Jak oduczyć nasz mózg zamartwiania się?
Nadmierne zamartwianie się nie tylko nie służy naszemu samopoczuciu psychicznemu, ale i - jak dowodzą naukowcy - zmniejsza naszą kreatywność. Dlaczego? Ponieważ nasz mózg zajmują niepotrzebne myśli, które utrudniają nam skupienie się na teraźniejszości i cieszenie się obecną chwilą. Jednym zdaniem, zamartwianie się to nawyk, który z pewnością nie służy naszemu zdrowiu. Pozytywna informacja jest taka, że możemy się go oduczyć. W jaki sposób to zrobić? Podpowiadamy kilka trików.
Zamartwianie się dotyczy zazwyczaj przyszłości. Z pewnego rodzaju obawą myślimy o przyszłych wydarzeniach, które mogą nastąpić. Wydaje nam się, że możemy utracić nad nimi kontrolę. Kluczowe jest tutaj słowo: wydaje, ponieważ w rzeczywistości możemy podjąć działania, które pomogą nam w pewnym stopniu mieć wpływ na przyszłe wydarzenia, a nawet przejąć kontrolę nad pewnymi procesami. Wystarczy jedynie uwierzyć w siłę swojego mózgu. Kilka trików pomoże nam wyćwiczyć nasz mózg, by ten przestał się martwić.
Jeśli nasze zmartwienie nas męczy, najprostszym i zarazem najlepszym sposobem, by sobie ulżyć, jest opowiedzenie o nim bliskiej osobie lub przelanie go na papier. Nasz mózg odczuje wówczas ulgę, ponieważ nie będzie musiał o nadmiernie myśleć o problemie. Co więcej, jeśli mówimy o swoich zmartwieniach czy obawach, wydają się nam one znacznie mniej przygnębiające. Naukowcy podkreślają, że osoby, które ciągle się martwią, często unikają rozwiązywania problemów w swoim życiu. Problemy to rzecz naturalna. Każdy doświadcza ich w swoim życiu, dlatego warto się z nimi przeprosić i nauczyć się je rozwiązywać.
Naukowcy podkreślają, że medytacja zmniejsza niepokój oraz skłonność do martwienia się. Ulgę przyniesie odcięcie się nawet na chwilę od źródeł naszych zmartwień. Zapewniamy, że poczujemy się znacznie lepiej i pewniej. Medytację warto uprawiać regularnie, by przyniosła długotrwałe efekty. Jeśli opanujemy sztukę medytacji, będziemy codziennie czuć się lekko i pewnie.
Jeśli zaczynamy przygodę z medytacją, warto na początku poczytać o różnych technikach medytacyjnych i wybrać tę, która najbardziej nam odpowiada.
By nasz mózg oduczył się martwić, potrzebuje również regularnego relaksu. Powinniśmy znaleźć zatem codziennie kilka chwil na to, co przynosi nam ukojenie i poprawia humor. Może być to czytanie ulubionej książki, oglądanie ulubionego filmu, a także słuchanie muzyki. Jeśli wybierzemy tę ostatnią opcję, koniecznie włączmy jazz. Naukowcy dowiedli, że to właśnie ten gatunek muzyczny ma szczególnie pozytywny wpływ na nasz mózg. Podczas słuchania jazzu jesteśmy bardziej kreatywni, co może pomóc lepiej radzić nam sobie z problemami.
Gimnastyka ciała
Jeśli chcemy mniej się zamartwiać, warto pamiętać też o regularnej aktywności fizycznej. Sport doskonale wpływa na naszą psychikę. Udowodniono, że osoby, które go uprawiają znacznie słabiej odczuwają stres i są bardziej pogodne. To dlatego, że nasz mózg nie dostaje informacji o napięciu nerwowym, ponieważ go wyładowujemy. W efekcie mniej się martwi, a my mamy lepszy humor.
Pamiętaj, że twoje psychiczne samopoczucie w dużej mierze zależy od ciebie!