Lato rozpieszcza nas tak bogatą ofertą sezonowych owoców, że w ferii barw i smaków możemy przeoczyć agrest, a to duża strata. Ten niepozorny owoc potrafi podkreślić smak wielu deserów i wytrawnych potraw.
Warto wiedzieć, że agrest wyodrębnia aż 1500 gatunków i choć pierwsze pojawiają się na przełomie maja i czerwca, późnymi odmianami agrestu możemy się delektować jeszcze w sierpniu.
Zdecydowanie trzeba nasycić się świeżymi owocami agrestu w sezonie - surowe są najcenniejsze odżywczo.
Owoc jednocześnie słodki, cierpki i kwaśny
Wiele osób unika surowych owoców twierdząc, że są kwaśne i cierpkie. Owszem, jeśli nie pozwolimy im dojrzeć w pełnym słońcu, zebrane przedwcześnie mogą być nieatrakcyjne w smaku.
Dojrzały agrest to prawdziwa harmonia smaków: słodkiego, soczystego miąższu i kwaskowatej skórki. W zielonych odmianach agrestu mamy więcej kwaśnych i cierpkich nut smakowych, dlatego fanom smaku słodkiego polecane są owoce w cieplejszych odcieniach żółci, czerwieni i purpury.
Niebanalna wartość odżywcza
Agrest jest niskokalorycznym owocem o niskim indeksie glikemiczny, dlatego jego smakiem delektować się mogą również diabetycy. Zawiera pokaźne ilości błonnika pokarmowego, dzięki czemu stymuluje metabolizm i ruchy perystaltyczne jelit - śmiało powinny sięgać po niego osoby na diecie odchudzającej. Jest prawdziwą skarbnicą ważnej dla dobrej kondycji oczu luteiny, a także szeregu witamin.
Agrest zawiera trzy kluczowe antyoksydanty w postaci witamin: A, C i E, a także ważne dla dobrej pracy systemu nerwowego witaminy z grupy B. Znajdziemy w nim również szereg składników mineralnych na czele z wapniem, magnezem, żelazem i potasem.