Kiedy maluchowi grozi odwodnienie?
Organizm łatwo ją przyswaja, ale niestety nie potrafi kumulować, dlatego musimy ją nieustannie uzupełniać, by nie doprowadzić do zaburzeń pracy naszego ciała. Woda – bo o niej mowa – bierze udział w większości wewnętrznych procesów biochemicznych, pełni również funkcję ochronną dla mózgu, gałek ocznych czy rdzenia kręgowego. To dlatego jej niedobór jest tak groźny. Doprowadzić do niego nie jest wcale trudno – dotyczy to w szczególności małych dzieci i niemowlaków. Jak rozpoznać odwodnienie i jak reagować, kiedy do niego dojdzie?
Z chemicznego punktu widzenia organizmu dorosłego człowieka w 60 proc. składa się z wody. U dzieci jest jej jeszcze więcej. Dlatego też do odpowiedniego nawodnienia powinniśmy przywiązywać szczególną wagę. Nie chodzi tutaj bowiem jedynie o zaspokojenie pragnienia, ale przede wszystkim o zapewnienie prawidłowego funkcjonowania praktycznie całemu ciału. Woda pełni w nim szereg ważnych funkcji, między innymi bierze udział w transporcie składników odżywczych, hormonów, elektrolitów, ale też odpowiada za usuwanie produktów przemiany materii. Jeżeli wskutek infekcji, choroby czy zatrucia, którego następstwem są wymioty, biegunka lub wzmożona potliwość, wydalamy większe ilości wody, a nie jesteśmy w stanie uzupełnić strat, dochodzi do odwodnienia, a więc stanu zagrożenia zdrowia, a nawet życia człowieka.
- Jest to szczególnie niebezpieczne w przypadku dzieci, u których do odwodnienia dochodzi znacznie szybciej niż u dorosłych. Niedobór wody w organizmie powoduje szybki spadek wydolności, a następnie może dojść do nieprawidłowości w pracy serca, wzrostu temperatury ciała, niewydolności nerek, zaburzeń świadomości, a w skrajnych przypadkach nawet śmierci. Takiej sytuacji nie można lekceważyć, szczególnie gdy dotyczy dzieci. Należy koniecznie zgłosić się do lekarza lub na ostry dyżur - ostrzega dr Monika Lech, pediatra ze Szpitala Medicover. Warto też pamiętać, że choć odwodnienie kojarzymy najczęściej z upałami, to może do niego dojść również w chłodniejsze dni.
Według najnowszych wytycznych Europejskiego Urzędu ds. Bezpieczeństwa Żywności dzienne spożycie wody u osoby dorosłej powinno wynosić od 2 do 2,5 l, u dzieci natomiast jest nieco mniejsze i zależy od wieku i masy ciała.
- Nie znaczy to jednak, że każdego dnia maluch musi wypić zalecane ilości w postaci napojów. Wraz ze zrównoważoną dietą płyny przyjmuje on bowiem także w postaci jedzenia - w owocach, warzywach czy zupach. Ważne jest, aby regularnie podawać dziecku niewielkie ilość wody, dzięki czemu wyrobi w sobie nawyk jej picia - tłumaczy dr Monika Lech ze Szpitala Medicover.
Szczególną uwagę na uzupełnianie płynów powinniśmy zwrócić nie tylko w okresie upałów, ale i w momencie, kiedy dziecko nie czuje się dobrze i występują u niego biegunka, wymioty czy gorączka.
- W takich okolicznościach organizm wydala znacznie większe ilości wody i już po kilku godzinach może dojść do znacznego jej niedoboru. To normalne, że kiedy malec źle się czuje, nie ma apetytu i nie chce pić. Jednak aby nie dopuścić do odwodnienia, starajmy się zadbać o to, by regularnie podawać dziecku małe ilości płynów. W takich sytuacjach powinniśmy podawać płyny obojętne, często, małymi porcjami, na przykład łyżeczką. W przypadku biegunki, gdy nie towarzyszą jej intensywne wymioty, powinno się podawać dziecku tak zwane doustne płyny nawadniające, czyli wzbogacone w elektrolity i glukozę. Są one dostępne w aptekach bez recepty - radzi dr Monika Lech.
Co prawda biegunkę czy wymioty możemy leczyć objawowo domowymi sposobami, jednak należy być czujnym i jeżeli dziecko zacznie wykazywać objawy odwodnienia, należy konieczne zgłosić się do lekarza.
- Rodzica powinien zaniepokoić fakt, że maluch nie jadł i nie pił od dłuższego czasu, jest osowiały, ospały, ale także nad wyraz marudny, niespokojny, płaczliwy bądź wyjątkowo pobudzony. Alarmujące sygnały to też suche, spieczone usta i język, utrata elastyczności skóry, rzadsze oddawanie moczu, który dodatkowo przybiera barwę ciemnożółtą. Charakterystyczny jest również płacz bez łez - mówi dr Monika Lech.
Specjaliści podkreślają, że jeśli wymioty lub biegunka dotyczą niespełna półrocznego niemowlaka albo starsze dziecko czuje się źle dłużej niż 4-5 godzin, to do lekarza należy udać się bezzwłocznie, nie czekając na żadne dodatkowe objawy.
Podstawą postępowania po stwierdzeniu odwodnienia i oszacowaniu jego stopnia jest wybranie odpowiedniego sposobu na jak najszybsze uzupełnienie strat wody oraz elektrolitów.
- Najlepiej w takim przypadku zastosować minimum kilkugodzinną obserwację lekarską, wykonać podstawowe badania laboratoryjne, które pozwalają ocenić niedobory elektrolitów i zaburzenia gospodarki kwasowo-zasadowej, a następnie w zależności od wyników badania lekarskiego i badań laboratoryjnych zastosować nawodnienie doustne bądź dożylne przy użyciu płynów kroplówkowych. Po postawieniu diagnozy powinno się również leczyć przyczynę odwodnienia, by zminimalizować ryzyko jego wystąpienia w przyszłości.