Reklama

Krwawiące dziąsła

Parodontoza i inne choroby przyzębia mogą przyczynić się nawet do utraty zębów.

Gdy pani Helena trafiła do mnie, stan jej zębów i dziąseł pozostawiał wiele do życzenia.

- Krwawią mi dziąsła i to mnie zmobilizowało do wizyty - zaczęła pacjentka. - Najpierw usunę kamień z zębów, bo jest go dużo. Niepokoi mnie też stan dziąseł. Są obrzęknięte i zaczerwienione. - No i ten przykry zapach z ust... - wyznała zawstydzona. - To objaw zaczynającej się parodontozy - stwierdziłem.

- Dziąsło osuwa się z szyjek zębowych przednich zębów dolnej szczęki. Na szczęście u pani to dopiero początki. Parodontoza rozwija się w wyniku zapalenia dziąseł, które zanikają i odsłaniają szyjki zębowe. Uszkadzają tzw. przyzębie, czyli tkanki między zębem a kością i kości żuchwy i szczęki, które utrzymują zęby. Choroba niszczy też kość, która je otacza. Tracą one podporę, ruszają się i wypadają.

Reklama

 - Czy pani pali papierosy? - Niestety, tak. A dlaczego pan o to pyta? - zdziwiła się. - Bo parodontoza zwykle atakuje po 35 r.ż., szczególnie palaczy. Narażone są osoby chore na cukrzycę, reumatyzm, mające awitaminozę - wymieniałem.

- Jak jeszcze można powstrzymać tę chorobę? - wypytywała pani Helena. - Trzeba systematycznie, najrzadziej co 5-6 miesięcy, zdejmować kamień z zębów i pod dziąsłami - wyjaśniłem. - Należy leczyć ubytki w zębach, wymienić lub uzupełnić uszkodzone wypełnienia. A także skorygować wady zgryzu i wyprostować krzywe zęby, bo trudne do czyszczenia zakamarki sprzyjają odkładaniu się płytki nazębnej. Na chore dziąsła dam pani żel antybakteryjny i przeciwzapalny. A jak to nie pomoże, przepiszę pani antybiotyk.

- A jak właściwie mam czyścić zęby? - spytała. Parodontoza i inne choroby przyzębia mogą przyczynić się nawet do utraty zębów - Proszę je szczotkować minimum 3 razy dziennie, po każdym posiłku - instruowałem pacjentkę. - Do powierzchni między zębami używać nici dentystycznych. Po myciu płukać jamę ustną płynem dezynfekującym.

- Czy potrzebne są też zabiegi? - Wypoleruję powierzchnię zębów, zabezpieczę je przed nadwrażliwością i szybkim pojawieniem się osadu. Można też naświetlać je laserem - dodałem. - Zmniejsza on stan zapalny, przyspiesza regenerację Krwawiące dziąsła przyzębia, ogranicza rozwój choroby i ruchomość zębów.

- A jak nie uda się zahamować parodontozy? - spytała zmartwiona pani Helena. - Grozi pani najpierw rozchwianie zębów i w konsekwencji ich utrata. Jeśli choroba będzie zaawansowana, wskazane jest leczenie farmakologiczne, czasem nawet chirurgiczne. Robi się wtedy np. tzw. kiretaż, czyli czyści powierzchnie korzeni zębów, wygładza je i uzupełnia ubytki kości substancjami, które ją zastępują. Rozchwiane zęby można unieruchomić i zrobić tzw. szynowanie, czyli połączyć od wewnątrz i ustabilizować preparatem.

- Czy to są bolesne zabiegi? - zaniepokoiła się. - Wykonuje się je w znieczuleniu! Jednak mam nadzieję, że uda nam się ich uniknąć - pocieszyłem pacjentkę.

Chwila dla Ciebie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy