Reklama

Kto nie myje w Polsce rąk?

Według danych Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), tuż po wyjściu z toalety rąk nie myje nawet 70 proc. korzystających z niej osób. Higiena mycia rąk jest więc, jak widać, problemem o ogólnoświatowym charakterze. A to dlatego, że winą za rozprzestrzenianie wielu groźnych chorób – wirusowych, bakteryjnych czy pasożytniczych – obarcza się właśnie brudne lub niedokładnie umyte dłonie. A jak sytuacja wygląda w naszym kraju?

Ogólnoświatowy problem z myciem rąk

Według niektórych źródeł, po skorzystaniu z toalety swoich rąk nie myje aż 75 proc. Polaków. Kobiety okazują się pod tym względem zdecydowanie rozsądniejsze od mężczyzn . Okazuje się mianowicie, że po wyjściu z ubikacji 25 proc. Polek i 50 proc. Polaków w ogóle nie myje rąk. Nieco lepiej jest zaś z myciem rąk po powrocie do domu (w tej materii o higienę nie dba 20 proc. rodaków) czy przed posiłkiem (ok. 12,5 proc.). Na tle Europy nie wypadamy jednak, mimo wszystko, najgorzej. Problem z myciem rąk występuje bowiem nie tylko nad Wisłą, ale na całym Starym Kontynencie. I tak, w Wielkiej Brytanii o prawidłowej higienie dłoni zapomina ok. 40-50 proc. osób, a w Niemczech mycie rąk zaniedbuje w różnym stopniu prawie 60 proc. badanych.

Reklama

Nieprzestrzeganie podstawowych zasad higieny może mieć tymczasem bardzo poważne konsekwencje. Brudne lub źle umyte ręce stanowią wszak - jak wskazują lekarze i epidemiolodzy na całym świecie - nośnik wielu groźnych chorób, do których zalicza się na przykład chorobę brudnych rąk. Pod tą nazwą kryją się m.in. zatrucia pokarmowe, zakażenie rino- i rotawirusami, wirusowe zapalenie wątroby typu A i E, salmonelloza czy liczne choroby pasożytnicze: tasiemczyca, owsica, glistnica, toksoplazmoza. 

Niemycie dłoni wpływa również na rozprzestrzenianie się infekcji wirusowych, spowodowanych kontaktem z niebezpiecznymi patogenami i drobnoustrojami, do których zalicza się nie tylko "swojskiego" wirusa grypy lub wirusy wywołujące zakażenia górnych dróg oddechowych, ale także wykrytego niedawno "chińskiego koronawirusa" 2019-nCoV.

Tylko 5 proc. ludzi myje ręce prawidłowo?

Zdaniem uczonych, prawidłowe, częste mycie rąk zmniejsza ryzyko zachorowań i zakażeń nawet o połowę (w przypadku infekcji dróg oddechowych spada ono o 25 proc., a w przypadku zatruć pokarmowych o 40 proc.). Nieszczególnie krzepiące są więc z tej perspektywy wyniki badań przeprowadzonych jakiś czas temu przez naukowców z Michigan State University (pomiarów dokonywano w toaletach publicznych, restauracyjnych i hotelowych). Według badaczy, aż 95 proc. osób myje ręce niepoprawnie. Do najczęściej popełnianych błędów higienicznych należą przede wszystkim zbyt krótkie mycie dłoni, trwające średnio jedynie 6 sekund, oraz mycie rąk samą tylko wodą, bez użycia mydła. Rodzi się wobec tego pytanie, w jaki sposób należy dbać o higienę dłoni i jakich jeszcze zasad przestrzegać, aby ograniczać rozprzestrzenianie się chorób i infekcji?

Należy zacząć od tego, że ręce powinniśmy myć regularnie, przynajmniej 5-7 razy dziennie, a najlepiej zawsze wtedy, gdy skorzystaliśmy z toalety, szykujemy się do posiłku, mieliśmy kontakt ze zwierzęciem czy dotykaliśmy przedmiotów, na których stwierdza się zwykle występowanie licznych skupisk bakterii (pieniądze, klucze, klamki, blaty biurek i stołów, włączniki światła, rączki koszyków i wózków sklepowych, uchwyty w pojazdach komunikacji miejskiej). Trzeba bowiem przypomnieć, że dotykając banknotu czy poręczy w autobusie przenosimy na swoje ręce tysiące, a nawet dziesiątki tysięcy, chorobotwórczych drobnoustrojów - takich, jak np.: lekooporne szczepy gronkowca, pałeczki salmonelli, a nawet bakterie E. coli.

Ale żeby narazić się na niebezpieczeństwo, nie trzeba wcale szukać aż tak daleko. Imponujące kolonie bakterii, drożdżaków i pleśni - zdolnych wywoływać wiele poważnych chorób: zapalenie płuc, wsierdzia czy opon mózgowo-rdzeniowych - występują przecież także na ekranach telefonów komórkowych. Dlatego też wyświetlacze naszych smartfonów warto od czasu do czasu czyścić z użyciem żelów antybakteryjnych (pamiętajmy jednak, że niszczą one tylko bakterie, ale wobec wirusów okazują się zupełnie nieskuteczne), a najlepiej środków do dezynfekcji na bazie alkoholu izopropylowego.

ABC mycia rąk

W opinii ekspertów WHO, winą za 69 proc. epidemicznych zakażeń przewodu pokarmowego należy obarczyć zarazki przenoszone na brudnych dłoniach. Z tego właśnie powodu UNICEF już od dawna rekomenduje mycie rąk jako podstawowy środek zapobiegawczy przeciwdziałający rozpowszechnianiu się wielu śmiertelnych wirusów, z którymi mieliśmy do czynienia w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat: patogenów odpowiadających za występowanie grypy ptasiej (H5N1) i świńskiej (A/H1N1), a także wirusów SARS, MERS oraz najnowszej odmiany 2019-nCoV.

Swoje ręce powinniśmy myć pod bieżącą wodą przez co najmniej 30 sekund, szczególną uwagę poświęcając w tym czasie nadgarstkom, kciukom, przestrzeniom międzypalcowym, grzbietowym częściom dłoni i opuszkom palców. Ciepła woda i mydło pozwolą nam zmyć ze skóry ok. 90 proc. wszystkich znajdujących się na niej drobnoustrojów chorobotwórczych, w tym także patogeny "chińskiego koronawirusa" 2019-nCoVO. 

Nie wolno nam jednak zapominać, że prawidłowe mycie rąk jest równie ważne jak ich osuszanie. Okazuje się bowiem, że aż 85 proc. drobnoustrojów przenosi się przez wilgotne, niedokładnie wytarte dłonie (na mokrej skórze przenosi się poza tym nawet tysiąc razy więcej drobnoustrojów niż na skórze suchej). Ponieważ dostęp do łazienki bywa w niektórych sytuacjach utrudniony, z pewnością warto się zaopatrzyć w sprawdzony środek do dezynfekcji rąk, zdolny unieszkodliwiać zarówno bakterie, jak i wirusy.


INTERIA.PL/materiały prasowe
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama