Lipiec w owocowej odsłonie
Owoce lokalnej ziemi zawsze będą dla nas najcenniejsze. W lipcu mamy taki ich wysyp, że trudno zdecydować co wybrać.
Opłaca się wiedzieć, co możemy zyskać jedząc konkretny owoc i być może polubić ten, z którego dostaniemy najwięcej korzyści dla zdrowia. Kubki smakowe mają zdolność uczenia się i zapamiętywania smaków. Od najmłodszych lat determinujemy wybory żywieniowe naszych dzieci. Uczmy je sięgać w stronę zdrowia.
Wzmacnia oczy
Agrest - raczej nie będzie spontanicznym wyborem najmłodszych. W bogatej letniej ofercie owoców nie zajmuje wysokiego miejsca na liście zakupów. A jednak warto go przemycać do jadłospisu dziecka wybierając mocno dojrzałe, najsłodsze odmiany.
W pierwszej kolejności sięgnijmy po czerwony agrest. Zawiera najwięcej luteiny, która wzmacnia oczy i zapobiega zwyrodnieniu plamki żółtej. Jest wskazany dzieciom w okresie wzrostu, oraz osobom pracującym przy monitorze komputera, nałogowo przesiadującym przed odbiornikiem telewizyjnym, a także molom książkowym.
Agrest to naturalny dostawca kluczowych antyoksydantów w postaci witamin A, C i E. Zawiera również witaminy z grupy B. Te ostatnie pomagają wzmocnić koncentrację, stabilizują system nerwowy, ułatwiają zasypianie i pomagają wzmocnić system nerwowy.
Jak malina
Maliny mają już zdecydowanie wyższe noty. Nawet w języku potocznym nadano im wyjątkowy status.
Żadna z pań nie obrazi się na określenie "dziewczyna, jak malina". Z uwagi na obecność małych ziarenek - najmłodszym podajemy przetarte owoce, bo niedojrzały przewód pokarmowy dziecka nie poradzi sobie z tak silnym, mechanicznym drażnieniem jelit. Z tego samego powodu ostrożność i umiar powinny zachować osoby borykające się z jelitem drażliwym, a zwłaszcza jego spastyczną wersją. Nadmierne bodźce do skurczu jelit nie są im potrzebne.
Maliny są niskokaloryczne, obfitują w witaminę C i witaminę młodości - E oraz witaminy z grupy B. Są źródłem kluczowych składników odżywczych, takich jak: potas i magnez - dbają o serce i układ krążenia, wapń - korzystny dla zębów i kości oraz żelazo - niezbędne dla dobrego odżywienia ciała, szczególnie wskazane przy anemii.
Mogą być pomocne dla kobiet, zwłaszcza w trakcie PMS i menstruacji. Wpływają na rozkurcz mięśni macicy i dzięki temu tonują ból miesiączkowy. Są jednymi z najczęściej zamykanych w słoikach owoców. Często zaopatrujemy swoje spiżarnie w soki z malin. Medycyna ludowa przypisuje im działanie tożsame z popularną aspiryną (pozbawione są ewentualnych działań niepożądanych). Sok z malin pomoże obniżyć gorączkę i ma działanie napotne.
Czerwone porzeczki - trzy razy "tak" dla zdrowia jelit
Dlaczego warto po nie sięgać?
- Po pierwsze ich skórki zawierają antocyjanozydy dzięki którym porzeczka skutecznie hamuje rozwój bakterii, w tym najbardziej dokuczliwej - E. coli.
- Po drugie znoszą niestrawność warunkowaną niedoborem soków trawiennych. Są zatem polecane dzieciom i osobom w podeszłym wieku, u których występuje problem z brakiem apetytu.
- Po trzecie są doskonałym źródłem błonnika - zwłaszcza jego rozpuszczalnej frakcji. Porzeczki są więc pożądane w diecie osób z zaburzeniami perystaltyki jelit. Będą sprzyjały odbudowie zdrowej, naturalnej mikroflory jelitowej oraz wypróżnianiu - głównie przy kłopotach z zaparciami.
A czarna porzeczka? Czy to tylko inny wariant kolorystyczny? Niekoniecznie. Warto wiedzieć, że czarna porzeczka skutecznie hamuje biegunki i pozwala na normalizację pracy przewodu pokarmowego. Mamy zatem dwa kolory dla dwóch skrajnych problemów z jelitami. Podobnie jak czerwona, czarna porzeczka dba o dobrą formę żołądka. Skutecznie zwalczają bakterie E.coli - częstą przyczynę dysfunkcji układu pokarmowego.
Mamy wybór. Wybierzmy zdrowie - naturalnie.
Ewa Koza, mamsmak.com