Nie sądziłam, że to koklusz
Diagnoza postawiona w szpitalu była dla mnie szokująca.
Choroba synka zaczęła się jak zwykła infekcja.
Jaś był słabszy, miał podwyższoną temperaturę. Po kilku dniach obudził go w nocy dziwny kaszel.
Był charakterystyczny: urywany, suchy, gardłowy - przypominał poszczekiwanie.
Lekarz orzekł, że to zapalenie krtani. Nie zalecił antybiotyku, tylko leki wykrztuśne. Niestety, z każdym dniem było gorzej.
Napady kaszlu stawały się coraz silniejsze i doprowadzały synka do wymiotów.
Po kolejnych dwóch tygodniach poszłam do innego lekarza, który stwierdził, że Jasiek ma już obustronne zapalenie płuc!
Natychmiast znaleźliśmy się w szpitalu. Tam okazało się, że zapalenie płuc jest tak naprawdę powikłaniem krztuśca.
Jolanta, mama Jasia (5 lat)