Reklama

Odstaw cukier w trzy dni

Ile razy chciałaś rzucić słodycze i nic z tego nie wyszło? Nie obwiniaj siebie, bo cukier uzależnia. Musisz więc go przechytrzyć. Spróbuj, tym razem się uda!

Kluczem do sukcesu jest trzydniowy detoks. Rezygnujemy w tym czasie nie tylko z białego cukru, lecz także z takich produktów, jak pieczywo, makaron, owoce. To kuracja wstrząsowa, ale zdaniem jej autorek, dietetyczki Brooke Alpert i dermatolożki Patricii Farris, skuteczna. Pozwala w krótkim czasie uwolnić się od uzależnienia od cukru. Bo organizm reaguje na cukier jak na narkotyk - im więcej go jemy, tym częściej odczuwamy na niego ochotę. Lepiej nie zwlekać, bo poza zastrzykiem chwilowej przyjemności cukier tylko nam szkodzi - ostrzegają w swojej książce "Detoks cukrowy". Jemy go coraz więcej. Polskie statystyki pokazują, że tego w torebkach kupujemy mniej. To żadna pociecha, bo rzadziej gotujemy i pieczemy w domu. Jemy za to więcej produktów przetworzonych, a w nich zawsze jest cukier. W sumie na osobę przypada ponad 35 kg rocznie. Przeganiamy w tym Amerykanki...

Reklama

Co złego w tym, że lubimy słodkie?

Większość zarzutów dobrze znamy. Słodka dieta jest przyczyną otyłości, zwiększa ryzyko zachorowania na cukrzycę typu 2, miażdżycę, choroby serca, Alzheimera. Jednak mając trzydzieści kilka lat lub mniej i ciesząc się dobrym zdrowiem, trudno sobie wyobrazić, że tego typu przypadłości mogą nas dotyczyć. Współautorka książki, dermatolożka, Patricia Farris przytacza argumenty, które poruszą wszystkie kobiety, bez względu na wiek. Każda z nas chciałaby jak najdłużej cieszyć się młodzieńczym wyglądem. Tymczasem są dowody na to, że cukier przyspiesza procesy starzenia! Jego nadmiar wywołuje w organizmie procesy zapalne i uszkadza tkanki. Wrażliwe na działanie cukru są kolagen i elastyna. To od nich w dużej mierze zależy jędrność skóry oraz wyrazisty owal twarzy. Cukier przyspiesza rozkład tych białek, a wtedy skóra wysusza się szybciej, wcześniej pojawiają się zmarszczki. Podobnie jest z cerą skłonną do trądziku i wyprysków. Przez długi czas dermatolodzy i dietetycy twierdzili, że odpowiedzialne za tego typu problemy są ostre przyprawy, czekolada, tłuszcze. Dziś zwycięża pogląd, że winny jest cukier.

Błyskawiczny odwyk

Najpierw musimy oczyścić organizm z nadmiaru cukru. Dlatego najbardziej rygorystyczne są trzy pierwsze dni diety. Przestajemy jeść słodycze i dosładzać napoje (także słodzikami). Oprócz tego powinnyśmy skreślić:

● pieczywo, makarony, ryż, płatki śniadaniowe

● nabiał (zawiera laktozę, czyli tzw. cukier mleczny)

● owoce (z wyjątkiem cytryn i limonek)

● warzywa o znacznej zawartości węglowodanów (np. buraki, marchewkę, ziemniaki)

Wolno jeść dowolne ilości warzyw o niskim indeksie glikemicznym, np.: sałatę, kapustę, szpinak, brokuły, brukselkę, szparagi, seler. Do tego chude mięso, ryby, jajka oraz rośliny strączkowe i tofu (wersja dla wegetarian). Dozwolone są niewielkie ilości oliwy i oleju, masła oraz niesolone orzechy, zioła. Do picia: herbata (zielona i ziołowe do woli) oraz kawa (jedna dziennie). W ciągu trzydniowej kuracji oczyszczającej należy pić przynajmniej dwa litry wody dziennie. Przyspieszy ona usuwanie nadmiaru cukru (patrz ramka). Nie ma znaczenia, czy będzie z bąbelkami, czy niegazowana.

To prawdziwa rewolucja, bo nasze menu bazuje na białym pieczywie, kluskach, ziemniakach i drożdżówkach. Nie wpadajmy w panikę, gdy poczujemy się gorzej. Uczucie rozdrażnienia, ból głowy będą sygnałami, że organizm pozbywa się nadmiaru cukru. Nie obawiajmy się też, że to dieta podobna do białkowej Dukana. Nie grozi nam nadmiar białka, bo będziemy jeść je z warzywami. A po trzech dniach przejdziemy do następnego etapu.

Jak stopniowo rozszerzać menu?

W ciągu kolejnych tygodni przyjdzie czas na ponowne włączanie do posiłków produktów bogatych w węglowodany. Ale uwaga! Mają to być przede wszystkim węglowodany złożone, które sprawią, że poziom cukru we krwi będzie się utrzymywał na stabilnym poziomie. Nie wracamy do cukru i produktów z białej mąki. Wybieramy pełnoziarniste, zamiast słodyczy jemy owoce. Musimy też pilnować, by nie przekraczać porcji zalecanych przez autorki diety.

W pierwszym tygodniu będą to np.: porcja nabiału dziennie (np. 30 g sera, mały jogurt lub pół szklanki mleka) oraz więcej warzyw (np.: pomidory, świeża marchew, kabaczek). Wolno zjeść jedno jabłko dziennie. W drugim tygodniu dochodzą m.in. ziemniaki i pełnoziarniste pieczywo chrupkie, w trzecim - porcja makaronu dziennie (1/4 szklanki niegotowanego) oraz kawałek gorzkiej czekolady.

Zachcianki – tak, ale pod kontrolą!

Nie jest też tak, że nie wolno nam nawet spojrzeć w stronę ciastka czy porcji lodów. Raz czy nawet dwa razy w tygodniu możemy pozwolić sobie na słodkie szaleństwo. Jednak pod pewnymi warunkami. Należy unikać decyzji typu: "Muszę natychmiast zjeść kremówkę!". Uczymy się przewidywać takie sytuacje i odpowiednio do nich przygotowywać. Jeśli umówiłyśmy się po pracy na kawę z przyjaciółką, łatwo się domyślić, że napadnie nas ochota na coś słodkiego. Wobec tego na drugie śniadanie lepiej zjeść sałatkę, zrezygnować z bułki pełnoziarnistej. Wtedy będziemy mogły sięgnąć po deser i nie myśleć o tym, że złamałyśmy zasady.

Pomoże nawet kilka kroków

Co jednak zrobić, gdy dopadnie nas chandra? Zwykle pomagały kremówka albo kawałek tarty kajmakowej. Autorki diety mają na to sposób - trzeba się więcej ruszać. Bo ruch poprawia nastrój jak słodycze! W trakcie wysiłku fizycznego uwalniają się endorfiny - związki chemiczne w mózgu, dzięki którym poprawia się nastrój. Dodatkowo aktywność fizyczna reguluje poziom cukru we krwi, pozwala kontrolować apetyt oraz przyspiesza spalanie kalorii. Wpływa także korzystnie na cerę. Poprawia ukrwienie tkanek i wzmacnia mięśnie, które stanowią lepszą podporę dla skóry. Trudno o lepsze argumenty! Chodzi o to, aby po prostu ruszać się więcej. Idealnie byłoby, gdybyś znalazła choć dwie godziny w tygodniu na spacer, pływanie, jazdę na rowerze.

Co zrobić, jeśli trudno nam się do tego przemóc? Badania naukowe wykazały, że nawet krótkie, choćby pięciominutowe przerwy w siedzeniu poprawiają metabolizm cukru. Autorki książki radzą więc zacząć od drobnych zmian w codziennych rytuałach. Czyli korzystać ze schodów, zamiast jeździć windą, jak najwięcej chodzić pieszo, załatwiając codzienne sprawy. A jeśli już musimy dojechać dokądś samochodem, zaparkujmy go trochę dalej, abyśmy miały okazję do krótkiego spaceru. W pracy częściej wstawajmy od biurka, by rozprostować kości, np. by przekazać koleżance jakąś wiadomość osobiście, a nie dzwonić. Gdy poczujemy, jak dobrze taka aktywność działa, same zechcemy ruszać się więcej.

Iwona Milewska

Pij wodę. Pozbędziesz się nadmiaru cukru

● Badania, które opublikowano w 2011 roku w magazynie "Diabetes Care", wydawanym przez Amerykańskie Stowarzyszenie Diabetyków, pokazały zależność między spożyciem wody a poziomem cukru we krwi. Okazało się, że osoby, które wypijały tylko dwie szklanki wody dziennie (więc dużo za mało w stosunku do zapotrzebowania), częściej miały podwyższony poziom cukru we krwi.

● Jeśli pijemy za mało wody, jesteśmy bardziej narażone na uleganie słodkim pokusom. Dietetycy twierdzą bowiem, że pragnienie daje oznaki podobne do głodu, czyli osłabienie, uczucie znużenia albo rozdrażnienie, ból głowy. W takich wypadkach lubimy sięgnąć po coś słodkiego, tłumacząc to zapotrzebowaniem na szybki zastrzyk energii. Często wystarczy wypić szklankę wody, by złe samopoczucie (i apetyt na słodkie) minęło.

● Najlepiej popijać wodę po trochu, ale przez cały dzień. Jeśli nie lubimy czystej, dodajmy do niej plasterek cytryny.


Olivia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy