Reklama

Opryszczka - boli i szpeci

Opryszczka – znienawidzony problem estetyczny, a przede wszystkim zmiana, która potrafi być naprawdę bardzo bolesna. Jak sobie z nią poradzić, gdy nie mamy pod ręką preparatów aptecznych, a w kąciku ust czujemy charakterystyczne pieczenie?

Według ostrożnych szacunków problem zarażenia wirusem wywołującym opryszczkę (HSV) dotyczy nawet 75-80 proc. z nas. Połowa nosicieli może mówić o szczęściu - u nich wirus będzie jak "uśpiony". Reszcie od czasu do czasu przyjdzie zmagać się z tym schorzeniem, które choć uchodzi za błahe, potrafi skutecznie uprzykrzyć codzienność. Częściej dotyka kobiety, a te z opryszczką na ustach czują się nieatrakcyjne, nierzadko z jej powodu unikają spotkań towarzyskich i zmieniają plany.

Opryszczka na ogół daje o sobie znać w warunkach stresu, obniżonej odporności, nieprzespanych nocy lub przy nienajlepszej diecie. Pierwsze symptomy to zwykle charakterystyczne pieczenie lub lekkie szczypanie w kącikach ust. Na pojawienie się szpecących, a przede wszystkim bolesnych pęcherzyków nie trzeba długo czekać. Warto natomiast zadziałać natychmiast. Jeśli akurat nie mamy specyfików dedykowanych walce z tym schorzeniem, możemy sięgnąć po sprawdzone domowe sposoby. Jednym z najprostszych i bardzo skutecznych jest smarowanie chorobowo zmienionego miejsca miodem. Taka czynność złagodzi ból i przyspieszy gojenie się "zimna". Równie pomocna będzie pasta czosnkowa własnej roboty - wystarczy zmiażdżyć ząbek czosnku i tak powstałą papkę przykładać do obolałego miejsca (aby czynność uprościć można wykorzystać gazik).

Reklama

Aby wspomóc układ odpornościowy i tym skuteczniej walczyć z omawianą przypadłością, starajmy się wysypiać, w miarę możliwości unikać wystawiania zmian na mróz i dużo pić - najlepiej ciepłej, przegotowanej wody z dodatkiem cytryny i kurkumy.


INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy