Reklama

Światłoterapia

Nie możesz już doczekać się wiosennego słońca? Szare, ponure dni wpędzają Cię w depresję? Spróbuj stosować światłoterapię (fototerapię).

Światłu już od wielu tysięcy lat przypisuje się leczniczą moc. Światłoterapia okazuje się pomoca w wielu dolegliwościach.

Więcej światła!

O tym, jak zbawiennie działa na nas światło, możesz przekonać się choćby podczas spaceru w słoneczny dzień. Niestety ilość naturalnego światła nie zawsze jest wystarczająca, zwłaszcza zimą, kiedy słońce świeci 20 razy słabiej niż w lecie, a dni są krótkie. Wiele osób cierpi wtedy na depresję sezonową. Niedobór światła obniża poziom serotoniny - hormonu, który poprawia nastrój i zmniejsza zmęczenie.

Reklama

Pod lampą

Nie każdy ma okazję wyjechać zimą w góry i pooplać się na stoku w ostrym słońcu. Nawet osoby nie odczuwające dolegliwości z powodu małej ilości naturalnego światła mogą skorzystać z naświetlań lampami. Wystarczy wybrać się do odpowiedniego gabinetu lub kupić lampę, która daje światło o takiej mocy, jak słońce latem. Przy światłoterapii stosowanej w celach leczniczych dawkę i liczbę zabiegów ustala lekarz. Taka terapia nie przynosi żadnych skutków ubocznych. W wielu przypadkach dzięki niej nie musimy łykać leków przeciwbólowych i przeciwzapalnych, które nie są przecież całkiem obojętne dla naszego organizmu.

Światłoterapia pomaga:
- w leczeniu wielu chorób skórnych, m.in. trądziku, grzybicy, cellulitisu
- w leczeniu bólu, m.in. przy zmianach zwyrodnieniowych kręgosłupa i dyskopatii, bólu gardła, bólu migrenowego, miesiączkowego
- w leczeniu zmian zapalnych m.in. zatok i uszu
- przyspieszyć gojenie ran (owrzodzeniowych, poparzeniowych, pooperacyjnych)
- w leczeniu depresji i zaburzeń psychicznych
- pobudzić system odpornościowy
- w leczeniu urazów

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: światła
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy