Reklama

Włochaty ziemniak na polskim stole

Kolokazja jadalna, taro, kleśnica jadalna albo włochaty ziemniak – to synonimy określające tę samą roślinę, bardzo pożywne egzotyczne warzywo. Jest doskonałą propozycją dla dzieci, alergików i osób z wrażliwym przewodem pokarmowym.

Od wieków taro jest podstawą żywienia mieszkańców wysp Polinezji. Bulwy często przerabiane są na mąkę, wykorzystywaną przy produkcji żywności dla niemowląt oraz dla osób cierpiących na celiakię. Od niedawna roślina jest dostępna i coraz bardziej popularna również w Europie.

Obok szeregu wartości odżywczych kolokazja jest piękną rośliną ozdobną, dlatego chętnych do jej hodowania w doniczkach i ogrodach nie brakuje. Nie ma łodygi. Długie liście, kształtem zbliżone do serca, wyrastają wprost z bulwy. Mogą sięgać nawet dwóch metrów. Roślina jest wymagającą w hodowli. Potrzebuje dużej wilgotności podłoża. Susza sprawia, że bulwa szybko zamiera.

Reklama

Jadalna bulwa

Bulwy kolokazji jadalnej nadają się do spożycia, ale po długiej obróbce termicznej. Z uwagi na zawartość kwasu szczawiowego nie mogą być zjadane na surowo. W tradycyjnej kuchni azjatyckiej używa się ich zarówno gotowanych, jak i pieczonych czy smażonych. Mogą osiągać wagę nawet sześciu kilogramów, choć powszechnie dostępne w sprzedaży są dużo mniejsze - średnio ważą jeden-dwa kilogramy.

Bulwy mają żółtawy kolor, po ugotowaniu stają się miękkie, lekko galaretowate. Są dobrym dodatkiem do dań mięsnych i ryb. Zapiekane smakiem przypominają kasztany. Pokrojone i smażone analogicznie jak frytki z ziemniaków tradycyjnych, będą smaczną przekąską i w tej wersji najszybciej podbiją serca i żołądki najmłodszych.

Wartości odżywcze

Kolokazja w blisko siedemdziesięciu procentach składa się z wody, a mimo to jest bardzo pożywnym pokarmem. Zawiera do trzydziestu procent węglowodanów. Jej głównym cukrem jest łatwo przyswajalna skrobia, stąd warzywo sprawdzi się w menu dzieci, alergików, osób starszych oraz borykających się z wrażliwym żołądkiem. Białko stanowi zaledwie siedem procent suchej masy bulwy taro.  Warzywo obfituje w przeciwutleniacze w postaci witaminy A i C - pomaga zatem zwalczać wolne rodniki.

Znajdziemy w nim także witaminy z grupy B, będące nieocenionym wsparciem dla systemu nerwowego. Jedząc taro dostarczymy do organizmu wapń, fosfor i żelazo - pierwiastki niezbędne dla dobrostanu układu kostno-stawowego. Z uwagi na obecność żelaza kolokazja będzie niezwykle cennym elementem diety osób borykających się  z anemią.

Jadalne liście

Do spożycia nadają się również młode liście taro. Na wyspach Polinezji podawane są jako kapusta karaibska. Z uwagi na zawarte w nich, podobnie jak w bulwach, kryształki kwasu szczawiowego, koniecznie trzeba poddać je obróbce termicznej. Mogą być przygotowane podobnie jak szpinak. Liście zalewamy wodą tak, by wszystkie były przykryte i powoli doprowadzamy do wrzenia. Dla bezpieczeństwa odlewamy wodę i powtarzamy procedurę. Tak przygotowane doprawimy ulubionymi ziołami i przyprawami. Szukajmy nowości, pokazujmy dzieciom świat od kuchni.

Ewa Koza, mamsmak.com           


INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy