Reklama

Zapalenie... pod paznokciem

Może być skutkiem nawet drobnego skaleczenia podczas manikiuru. Wymaga szybkiego leczenia

Panie doktorze, kilka dni temu wycinałam skórki przy paznokciu. Nawet nie poczułam, kiedy się skaleczyłam. Wkrótce potem zaczął mnie boleć palec i zobaczyłam, że puchnie. Nie mogę opuścić ręki, bo pojawia się bardzo silny, pulsujący ból. Zrobiłam sobie okład z maści, ale to niewiele pomogło - opowiadała mi pani Katarzyna. - Zobaczę, co się stało - powiedziałem, zdejmując opatrunek. - Palec nie wygląda zbyt dobrze. Rozwinęła się zanokcica, czyli zapalenie wału okołopaznokciowego. Ropa wniknęła już pod płytkę paznokcia. To wywołuje ból i opuchliznę.

Reklama

- Co można na to poradzić? - spytała pacjentka. - Zaraz zrobię drobny zabieg. Przyniesie on natychmiastową ulgę. Wytnę małe "okienko", żeby ropa miała ujście i nie uciskała paznokcia od wewnątrz. – Czy to cięcie jest konieczne i czy będzie bolało? – Jeżeli nawet trochę zaboli, to ulgę poczuje pani natychmiast. Jeśli zostawię ten ropień, to wkrótce ropa rozejdzie się pod całym paznokciem i znajdzie sobie ujście na jego końcu. Pozostawienie jej pod paznokciem wiąże się z dodatkowym zagrożeniem. Infekcja miejscowa może się drogą naczyń limfatycznych roznosić dalej. Objąć węzły chłonne pachowe i wywołać uogólnione objawy, takie jak dreszcze i wysoka gorączka. A wtedy też konieczne będzie usunięcie źródła bakterii. Poza tym trzeba będzie podawać antybiotyk i unieruchomić rękę. Czas leczenia wydłuży się do kilku tygodni, a przy bardzo zaawansowanej chorobie może być konieczne leczenie szpitalne.

- Do głowy mi nie przyszło, że takie błahe skaleczenie może mieć tak poważne konsekwencje. Widzę, że nie ma innego wyjścia, proszę ciąć - zadecydowała pani Katarzyna.

- Paznokieć jest w tym miejscu martwy i zabieg nie będzie bolesny - zapewniłem.

Wyciąłem mały otwór nad ropniem. Zgromadzony w miejscu nacięcia płyn prawie trysnął, a następnie powoli wypłynął.

- To niemal cud! Ból prawie całkowicie ustąpił. Nie spodziewałam się, że ulga może być taka natychmiastowa.

- Proszę w domu moczyć palec w roztworze sody tak długo, jak będzie się utrzymywać wydzielina. Przy zapaleniu wału paznokcia nie należy stosować maści, one nie mają szansy na działanie pod paznokciem.

- To nie był mój pierwszy problem tego rodzaju - powiedziała pacjentka. - Kilka lat temu, po pracy w ogródku zaczęło mi się coś robić koło paznokcia. Mama kazała mi "ugotować" palec...

- Ugotować? - zdziwiłem się. - Mama rozmieszała łyżeczkę sody w małym garnuszku z chłodną wodą. Postawiła naczynie na małym palniku. Kazała mi włożyć palec do garnuszka. Roztwór sody nagrzewał się powoli, a ja trzymałam palec tak długo, jak mogłam wytrzymać. Mama wystudziła płyn i powtórzyłyśmy zabieg jeszcze raz. Dolegliwości minęły.

- To dobry sposób, ale pomaga na początkowym etapie rozwoju infekcji - powiedziałem. - Myślę, że i tym razem można było w ten sposób zapobiec rozwojowi zanokcicy, ale przeoczyła pani właściwy moment. Jeżeli ropień już się uformuje, to jedynym sposobem leczenia jest nacięcie. Dzięki temu, że nie czekała pani zbyt długo, obędzie się bez antybiotyku. Proszę przyjść do mnie na kontrolę za pięć dni. Na szczęście palec się zagoił. Pozostało tylko czekać (kilka tygodni), aż paznokieć urośnie na tyle, że będzie go można obciąć razem z "okienkiem".

Chwila dla Ciebie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy