Aileen Wuornos - Zakochany Monster

article cover

Aileen Wuornos - Zakochany Monster

Pod koniec lat 80. Aileen zawitała do małego miasteczka na Florydzie, gdzie w barze dla gejów i lesbijek poznała Tyrię Moore i zakochała się w niej do szaleństwa. Skromna, drobna i cicha Tyria nie pozostała obojętna na zaloty Aileen - już kilka tygodni później zaczęła nazywać ją swoją żoną i ruszyła z nią w wielką podróż po Stanach. Dziewczyny próbowały prowadzić normalne, proste życie - zamieszkały w przyczepie kempingowej, przygarnęły kilka bezpańskich kotów i psów, imały się dorywczych prac. Aileen miała wreszcie prawdziwy dom, ale sielanka nie trwała długo. Para została oskarżona o obrazę moralności publicznej i wyrzucona z przyczepy - chcąca utrzymać swoją dziewczynę, Aileen wróciła do prostytucji. Tyria kochała swoją partnerkę, ale zaczęła mieć wątpliwości, co do przyszłości tego związku. Między kobietami coraz częściej dochodziło do kłótni, a nawrócona na baptyzm Tyria nie umiała pogodzić swojego stylu życia z religią, która była dla niej ważna. Postanowiła odejść.
Pod koniec lat 80. Aileen zawitała do małego miasteczka na Florydzie, gdzie w barze dla gejów i lesbijek poznała Tyrię Moore i zakochała się w niej do szaleństwa. Skromna, drobna i cicha Tyria nie pozostała obojętna na zaloty Aileen - już kilka tygodni później zaczęła nazywać ją swoją żoną i ruszyła z nią w wielką podróż po Stanach. Dziewczyny próbowały prowadzić normalne, proste życie - zamieszkały w przyczepie kempingowej, przygarnęły kilka bezpańskich kotów i psów, imały się dorywczych prac. Aileen miała wreszcie prawdziwy dom, ale sielanka nie trwała długo. Para została oskarżona o obrazę moralności publicznej i wyrzucona z przyczepy - chcąca utrzymać swoją dziewczynę, Aileen wróciła do prostytucji. Tyria kochała swoją partnerkę, ale zaczęła mieć wątpliwości, co do przyszłości tego związku. Między kobietami coraz częściej dochodziło do kłótni, a nawrócona na baptyzm Tyria nie umiała pogodzić swojego stylu życia z religią, która była dla niej ważna. Postanowiła odejść.
Oburzona wyrokiem sądu feministka i psychoterapeutka Phyllis Chester opublikowała esej, w którym utrzymywała, że Aileen skazano, bo jest kobietą, do końca trzymającą się swojej wersji, walczącą ze stereotypami i utrzymującą, że prostytutka również ma prawo do obrony własnej. "Przecież to prostytutki zwykle się zabija" pisała, a jej słowa odbiły się głośnym echem w całym kraju. W efekcie powołano komitet ds. obrony Wuornos, który podjął starania o apelację. Komitet zebrał kilkudziesięciu ekspertów chcących zeznawać na rzecz jej obrony, jednak żaden z nich nie został powołany. Opinia publiczna była w większości przekonana o winie oskarżonej i żądała szybkiego zakończenia sprawy, ale sam proces miał jeszcze trwać ponad dekadę. Przez te wszystkie lata analizowano również stan umysłowy Aileen, a eksperci przekonywali, że bardzo ciężkie dzieciństwo, nałogi, próby samobójcze, a nawet psychoza, którą u niej podejrzewali, powinny mieć wpływ na złagodzenie wyroku. Tak się jednak nie stało, a zmęczona długą odsiadką Aileen zmieniła nagle zdanie, przyznając, że chce już umrzeć, że wszystkie ofiary zabiła z premedytacją, a w jej żyłach płynie tyle nienawiści, że nie ma sensu dłużej utrzymywać jej przy życiu. Do końca utrzymywała również, że nie ma żalu do swojej byłej dziewczyny i miłości życia, bo zrobiła to, co musiała. Ostatnią noc Aileen spędziła ze swoją przyjaciółką Dawn, która po wyjściu z więzienia powiedziała dziennikarzom: "Ona żyła z wyrokiem śmierci od 12. roku życia".
Oburzona wyrokiem sądu feministka i psychoterapeutka Phyllis Chester opublikowała esej, w którym utrzymywała, że Aileen skazano, bo jest kobietą, do końca trzymającą się swojej wersji, walczącą ze stereotypami i utrzymującą, że prostytutka również ma prawo do obrony własnej. "Przecież to prostytutki zwykle się zabija" pisała, a jej słowa odbiły się głośnym echem w całym kraju. W efekcie powołano komitet ds. obrony Wuornos, który podjął starania o apelację. Komitet zebrał kilkudziesięciu ekspertów chcących zeznawać na rzecz jej obrony, jednak żaden z nich nie został powołany. Opinia publiczna była w większości przekonana o winie oskarżonej i żądała szybkiego zakończenia sprawy, ale sam proces miał jeszcze trwać ponad dekadę. Przez te wszystkie lata analizowano również stan umysłowy Aileen, a eksperci przekonywali, że bardzo ciężkie dzieciństwo, nałogi, próby samobójcze, a nawet psychoza, którą u niej podejrzewali, powinny mieć wpływ na złagodzenie wyroku. Tak się jednak nie stało, a zmęczona długą odsiadką Aileen zmieniła nagle zdanie, przyznając, że chce już umrzeć, że wszystkie ofiary zabiła z premedytacją, a w jej żyłach płynie tyle nienawiści, że nie ma sensu dłużej utrzymywać jej przy życiu. Do końca utrzymywała również, że nie ma żalu do swojej byłej dziewczyny i miłości życia, bo zrobiła to, co musiała. Ostatnią noc Aileen spędziła ze swoją przyjaciółką Dawn, która po wyjściu z więzienia powiedziała dziennikarzom: "Ona żyła z wyrokiem śmierci od 12. roku życia".
Była kochanka odegrać miała kluczową rolę w procesie oskarżonej - przez cały czas zeznawała na jej niekorzyść, ostatecznie doprowadzając do przyznania się Aileen do winy. Jak się okazało, miała ona na koncie siedem morderstw, wszystkimi ofiarami byli mężczyźni, do których strzelała z bliskiej odległości, a ciała porzucała w lesie. Jednego z nich nigdy nie odnaleziono. Wuornos do końca utrzymywała jednak, że zabijała tylko w obronie własnej. Ofiary miały domagać się od niej ohydnych praktyk seksualnych, dopuszczać się gwałtu i przemocy, a nawet grozić jej śmiercią. - Mam dość mężczyzn, którym się wydaje, że zawsze wszystko ujdzie im na sucho - grzmiała w sądzie, ale ten nie uwierzył, że zabijała w obronie własnej i w 1992 roku skazał ją na sześciokrotną karę śmierci. Aileen nie walczyła jednak sama...
Była kochanka odegrać miała kluczową rolę w procesie oskarżonej - przez cały czas zeznawała na jej niekorzyść, ostatecznie doprowadzając do przyznania się Aileen do winy. Jak się okazało, miała ona na koncie siedem morderstw, wszystkimi ofiarami byli mężczyźni, do których strzelała z bliskiej odległości, a ciała porzucała w lesie. Jednego z nich nigdy nie odnaleziono. Wuornos do końca utrzymywała jednak, że zabijała tylko w obronie własnej. Ofiary miały domagać się od niej ohydnych praktyk seksualnych, dopuszczać się gwałtu i przemocy, a nawet grozić jej śmiercią. - Mam dość mężczyzn, którym się wydaje, że zawsze wszystko ujdzie im na sucho - grzmiała w sądzie, ale ten nie uwierzył, że zabijała w obronie własnej i w 1992 roku skazał ją na sześciokrotną karę śmierci. Aileen nie walczyła jednak sama...
Styczniową noc 1991 roku Aileen spędzała w pubie Last Resort, pijąc piwo i grając w bilard z nieznajomymi, jak się później okazało, funkcjonariuszami FBI w cywilu. Nad ranem została zatrzymana i oskarżona o posiadanie broni, podejrzewający ją o sześć morderstw funkcjonariusze nie dysponowali bowiem przekonującymi dowodami. Tych dostarczyła im szybko była dziewczyna Aileen, żyjąca z siostrą w Pensylwanii i walcząca od lat z dręczącymi ją wyrzutami sumienia. Tyria przyznała, że wiedziała co jej dziewczyna ma na sumieniu, czyli życie sześciu mężczyzn w średnim wieku, których ciała znaleziono na zalesionych poboczach Florydy kilka miesięcy wcześniej. Na zdjęciu kadr z filmu "Monster" z Charlize Theron w roli głównej.
Styczniową noc 1991 roku Aileen spędzała w pubie Last Resort, pijąc piwo i grając w bilard z nieznajomymi, jak się później okazało, funkcjonariuszami FBI w cywilu. Nad ranem została zatrzymana i oskarżona o posiadanie broni, podejrzewający ją o sześć morderstw funkcjonariusze nie dysponowali bowiem przekonującymi dowodami. Tych dostarczyła im szybko była dziewczyna Aileen, żyjąca z siostrą w Pensylwanii i walcząca od lat z dręczącymi ją wyrzutami sumienia. Tyria przyznała, że wiedziała co jej dziewczyna ma na sumieniu, czyli życie sześciu mężczyzn w średnim wieku, których ciała znaleziono na zalesionych poboczach Florydy kilka miesięcy wcześniej. Na zdjęciu kadr z filmu "Monster" z Charlize Theron w roli głównej.
Pub, w którym Wuornos spędziła ostatnią noc na wolności, cieszy się ogromnym powodzeniem wśród turystów. Można tu kupić pamiątkowe koszulki i spróbować ulubionych przysmaków Aileen. Na podstawie jej historii powstały książki, serial, sztuki teatralne i filmowy hit "Monster" z Charlize Theron w roli głównej, za którą zresztą otrzymała Oscara. Historia Aileen to jednak nie tylko świetny materiał na film czy książkę, ale również życiorys, który wciąż skłania do refleksji prawników, socjologów i feministki. Czy kara, którą poniosła była sprawiedliwa? Do myślenia daje wypowiedź ostatniego prawnika, mocno zaangażowanego w obronę Aileen, który powiedział, że gdyby chodziło o białego mężczyznę, który zabił sześć prostytutek, wyrok brzmiałby "dożywocie", nigdy "kara śmierci". Na zdjęciu kadr z filmu "Monster" z Charlize Theron w roli głównej.
Pub, w którym Wuornos spędziła ostatnią noc na wolności, cieszy się ogromnym powodzeniem wśród turystów. Można tu kupić pamiątkowe koszulki i spróbować ulubionych przysmaków Aileen. Na podstawie jej historii powstały książki, serial, sztuki teatralne i filmowy hit "Monster" z Charlize Theron w roli głównej, za którą zresztą otrzymała Oscara. Historia Aileen to jednak nie tylko świetny materiał na film czy książkę, ale również życiorys, który wciąż skłania do refleksji prawników, socjologów i feministki. Czy kara, którą poniosła była sprawiedliwa? Do myślenia daje wypowiedź ostatniego prawnika, mocno zaangażowanego w obronę Aileen, który powiedział, że gdyby chodziło o białego mężczyznę, który zabił sześć prostytutek, wyrok brzmiałby "dożywocie", nigdy "kara śmierci". Na zdjęciu kadr z filmu "Monster" z Charlize Theron w roli głównej.
W 1976 roku Aileen wyszła za mąż za biznesmena i swojego byłego klienta Lewisa Fella. Małżeństwo nie przetrwało jednak próby czasu, wręcz przeciwnie - para rozwiodła się już po miesiącu, a Fell oskarżył byłą żonę o przemoc, agresję i wielokrotny szantaż. Aileen ruszyła ponownie w świat, pogrążając się w nałogach - piła, paliła, brała narkotyki, prostytuowała się i coraz śmielej igrała sobie z prawem. Po napadzie na bank, którego dokonała ubrana jedynie w skąpe bikini, trafiła do więzienia. Wyszła po roku i wróciła do swoich ulubionych zajęć - podróżowała, piła, brała narkotyki i prostytuowała się.
W 1976 roku Aileen wyszła za mąż za biznesmena i swojego byłego klienta Lewisa Fella. Małżeństwo nie przetrwało jednak próby czasu, wręcz przeciwnie - para rozwiodła się już po miesiącu, a Fell oskarżył byłą żonę o przemoc, agresję i wielokrotny szantaż. Aileen ruszyła ponownie w świat, pogrążając się w nałogach - piła, paliła, brała narkotyki, prostytuowała się i coraz śmielej igrała sobie z prawem. Po napadzie na bank, którego dokonała ubrana jedynie w skąpe bikini, trafiła do więzienia. Wyszła po roku i wróciła do swoich ulubionych zajęć - podróżowała, piła, brała narkotyki i prostytuowała się.
Aileen Wuornos urodziła się 29 lutego 1956 roku w Detroit. Matka oddała ją pod opiekę dziadków, gdy mała miała zaledwie kilka miesięcy. Nic dziwnego, sama miała sporo problemów - wyszła za mąż jako nastolatka, a już kilka lat później była rozwódką, której były mąż powiesił się w więzieniu, gdzie odsiadywał wyrok za gwałt na kilkuletniej dziewczynce. Aileen miała 12 lat, gdy dotarło do niej, że dziadkowie nie są jej rodzicami. Dzieciństwo dziewczynki nie należało do najszczęśliwszych. Uznana przez rówieśników za szkolną ofiarę, była regularnie bita i wyzywana, a później również wykorzystywana seksualnie. Po latach rówieśnicy przyznali, że już wtedy było w niej dużo agresji i buntu, wspominali ja wręcz jako "dzikuskę". Aileen wcześnie zainteresowała się także prostytucją - już jako nastolatka chętnie oddawała się kolegom ze szkoły za pieniądze, a wieku 13 lat zaszła w ciążę. Nie wiadomo, kto był ojcem dziecka, które zresztą zaraz po porodzie trafiło do adopcji. Dwa lata później babcia Aileen zapiła się na śmierć, a dziadek powiesił - dziewczyna nie miała już nikogo i postanowiła ruszyć przed siebie.
Aileen Wuornos urodziła się 29 lutego 1956 roku w Detroit. Matka oddała ją pod opiekę dziadków, gdy mała miała zaledwie kilka miesięcy. Nic dziwnego, sama miała sporo problemów - wyszła za mąż jako nastolatka, a już kilka lat później była rozwódką, której były mąż powiesił się w więzieniu, gdzie odsiadywał wyrok za gwałt na kilkuletniej dziewczynce. Aileen miała 12 lat, gdy dotarło do niej, że dziadkowie nie są jej rodzicami. Dzieciństwo dziewczynki nie należało do najszczęśliwszych. Uznana przez rówieśników za szkolną ofiarę, była regularnie bita i wyzywana, a później również wykorzystywana seksualnie. Po latach rówieśnicy przyznali, że już wtedy było w niej dużo agresji i buntu, wspominali ja wręcz jako "dzikuskę". Aileen wcześnie zainteresowała się także prostytucją - już jako nastolatka chętnie oddawała się kolegom ze szkoły za pieniądze, a wieku 13 lat zaszła w ciążę. Nie wiadomo, kto był ojcem dziecka, które zresztą zaraz po porodzie trafiło do adopcji. Dwa lata później babcia Aileen zapiła się na śmierć, a dziadek powiesił - dziewczyna nie miała już nikogo i postanowiła ruszyć przed siebie.
Więzienna kamera rejestruje jej ostatnie słowa. Aileen mówi, że "płynie razem ze Skałą, ale wróci jak Dzień Niepodległości, 6 czerwca". Tak jak w filmie, na "statku-matce". Pół godziny później do jej żył wtłoczona zostaje śmiercionośna dawka leku. Siedemnaście minut później pada komunikat "Aileen Wuornos nie żyje", a siedzące za weneckim oknem rodziny zamordowanych, oddychają z ulgą. Floryda może teraz spać spokojnie - "pierwsza seryjna morderczyni w historii Stanów Zjednoczonych" nie skrzywdzi już nikogo.
Więzienna kamera rejestruje jej ostatnie słowa. Aileen mówi, że "płynie razem ze Skałą, ale wróci jak Dzień Niepodległości, 6 czerwca". Tak jak w filmie, na "statku-matce". Pół godziny później do jej żył wtłoczona zostaje śmiercionośna dawka leku. Siedemnaście minut później pada komunikat "Aileen Wuornos nie żyje", a siedzące za weneckim oknem rodziny zamordowanych, oddychają z ulgą. Floryda może teraz spać spokojnie - "pierwsza seryjna morderczyni w historii Stanów Zjednoczonych" nie skrzywdzi już nikogo.
Oceń artykuł
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?