ar
Czasami w naszym życiu zdarzają się rzeczy, których nigdy byśmy się nie spodziewali. Tym bardziej jeśli chodzi o uczucia... Tak się stało ze mną. Zagubiłam się!
Od roku jestem mężatką. Byliśmy ze sobą 5 lat przed ślubem. To był właściwie nasz pierwszy poważny związek i zarazem powinien być ostatni, skoro zdecydowaliśmy się na małżeństwo.
Zawsze było nam dobrze ze sobą, rozumiemy się, mamy wspólne tematy do rozmów. Oczywiście znamy swoje wady, bo przecież każdy je ma. To przecież jest normalne ale zaakceptowaliśmy je u siebie i chcieliśmy być ze sobą. On by mi nieba przychylił, wiem, że kocha mnie bardzo i chce dla mnie wszystkiego co najlepsze. Dba o mnie, opiekuje się, troszczy pod każdym możliwym względem. Ale czasem zastanawiam się, czy sama miłość wystarczy?
Dopiero teraz po tych kilku latach zauważam, jak bardzo się w niektórych kwestiach różnimy, jak bardzo w pewnych sprawach nie potrafimy się dogadać, czy nawet pójść na kompromis... Jak wiele jest rzeczy, które mi w nim przeszkadzają, nie podobają się. Mam wrażenie, że on mnie nie rozumie, że nie chce tego co ja i trudno mu jest pewne rzeczy zaakceptować jeśli chodzi o moje widzenie świata.
Jest ciepły, kochający ale momentami zastanawiam się, czy to był dobry wybór. Czy to był ten mężczyzna? Czy to nie było przyzwyczajenie?
Ale to nie wszystko. Jakiś czas temu poznałam kogoś... Ten facet jest kompletnie inny niż mój mąż. Jest wszystkim tym, czym on nie jest.
Wydawało mi się, że niczego mi nie brakuje w życiu, że jestem szczęśliwa u boku człowieka, który mnie kocha. I nagle, w jednej chwili wszystko się zmieniło...
Czasami nawet najlepsza "książkowa" rada nie zastąpi tej, która wynika z naszych doświadczeń. Do naszej redakcji przychodzi wiele takich listów, na które jednej osobie trudno jest mądrze odpowiedzieć, ale liczymy na was.
Redakcja
Jeśli potrzebujesz rady naszych czytelniczek - napisz do nas!