Arcade Providence. Galeria handlowa przerobiona na minilofty
Najstarsza galeria handlowa w USA położona jest w Providence w stanie Rhode Island. Po raz pierwszy otworzyła swe drzwi dla kupujących prawie dwa wieki temu, bo w 1828 roku! Od razu stała się jednym z głównych domów handlowych w kraju. Kiedy ostatecznie zamknęła swe handlowe podwoje, postanowiono wykorzystać ją na miniapartamenty.
Zaprojektowany jako Westminster Arcade budynek pierwotnie planowany był jako ogromna trzypiętrowa galeria handlowa ze słonecznym atrium i przeszklonym dachem. Szybko jednak okazało się, że w ówczesnych czasach trzy piętra, to zdecydowanie za dużo, a sklepów i handlarzy jest za mało, aby wypełnić wszystkie przestrzenie.
Budynek o mało co nie został zrównany z ziemią w 1944 roku, ale na szczęście w porę zauważono, że jest na tyle cenny i ważny historycznie dla miasta, że nie można go tak po prostu zburzyć. Pojawił się zatem pomysł, aby górne piętra budynku zamienić w sferę mieszkalną. Pojawiły się tam więc małe i tanie mieszkanka, mikrolofty idealne dla młodych, żyjących w ciągłym pędzie, mieszkańców Providence.
Do roku 2013 losy galerii toczyły się różnie, ostatecznie trafiła ona w ręce dewelopera Evana Granoffa, a projekt rewitalizacji budynku pochłonął bagatela 7 milionów dolarów. Piętra mieszkalne inspirowane był wnętrzami statków wycieczkowych. W skład każdego z miniloftów wchodzi: łazienka, kuchnia, sypialnia i miejsce do przechowywania. Kawalerki na drugim piętrze są nawet zaopatrzone w dodatkowe miejsce do spania dla gości.
Najmniejsze mieszkania w kompleksie zaczynają się od 225 stóp kwadratowych, co w przybliżeniu wynosi ok. 21 m2, czyli mniej niż dopuszczalna w mieście minimalna powierzchnia mieszkaniowa. Deweloperzy obeszli nieco prawo i postanowili swoje wnętrza sprzedawać jako kawalerki. A te w Providence muszą mieć jedynie 7,5 m2 przypadających na jednego mieszkańca. Warunek jest jeden, nie mogą posiadać wyposażonej kuchni, która umożliwia swobodne gotowanie. Na szczęście dla autora projektu mikrofalówki nie są zaliczane do zabronionego sprzętu kuchennego.
Wszystkie mikroapartamenty zostały wyposażone w wysokiej klasy sprzęt i zaprojektowane zgodnie z najnowszymi trendami. Koszt wynajęcia najmniejszego dostępnego metrażu to około 550 $, czyli 2000 złotych z niewielkim okładem. Amatorów chętnych na mieszkanko w galerii handlowej może jednak czekać nieprzyjemna niespodzianka, ponieważ wszystkie dostępne kawalerki rozeszły się jak ciepłe bułeczki. Popyt okazał się tak duży, że równolegle powstała nawet lista oczekujących.
Mikrolofty umiejscowione są na pierwszym i drugim piętrze galerii, parter natomiast wciąż pozostaje częścią usługową. Właściciel ograniczył jednak możliwość wynajmu lokali dla ogromnych marketów i sklepów sieciowych. Mieszczą się tam więc butiki lokalnych projektantów, małe galerie sztuki i sklepiki z designerskimi meblami. Całość prezentuje się świetnie, a mieszkańcy wciąż mają poczucie, że żyjąc w galerii handlowej spełniają jedno z dziecięcych marzeń.
Dominika Dziubińska