Babcia, która została celebrytką
Była niemłoda, biedna i kompletnie nieznana. Uczestnictwo w serialu komediowym całkowicie zmieniło jej życie. Jest inspiracją dla wielu kobiet, by mieć marzenia i je spełniać.
Trudne początki
Historię tej niezwykłej kobiety opublikowało wiele gazet w Azji i na świecie, jej sylwetkę przybliżyło nawet CNN. Gangavva Milkuri mieszka w Lambadipally, w północnych Indiach, w wiosce, która ma tylko trzy tysiące mieszkańców.
Nie wiadomo ile ma lat, bo nie posiada żadnego dokumentu potwierdzającego datę urodzenia. Przypuszczalnie około sześćdziesięciu. Jeszcze niedawno pracowała na roli i zwijała papierosy. Jej mąż był alkoholikiem i nie dbał o rodzinę.
Gangavva musiała w gospodarstwie wykonywać wszystkie prace, także te przeznaczone dla mężczyzn. Wychowywała dwie córki i syna, którym chciała zapewnić jak najlepsze warunki do życia i nauki. Sama nie ukończyła nawet pierwszej klasy szkoły podstawowej.
Komedia, która bawi i uczy
Projekt "My Village Show" ruszył w roku 2012, a jego pomysłodawcą jest jej zięć, Srikanth Sriram, który został filmowcem. Przy produkcji serialu pracuje zespół dziewięciu osób - aktorów, scenopisarzy, kamerzystów i pracowników obsługi technicznej.
Tylko oni we wsi mają dostęp do internetu. Na początku powstawały jedynie krótkie filmiki o tym, jak starsi mieszkańcy reagują na nowości takie jak hamburger, kijek do selfie, czy słuchawki. Nagrania umieszczano na YouTubie.
Początkowo Gangavva pojawiała się w odcinkach tylko gościnnie, ale od 2017 stała się postacią pierwszoplanową, z powodu niezwykłego wzrostu zainteresowania jej osobą.
Kobieta nie umie czytać ani pisać, stąd ekipa opowiada jej historię, w której ma wystąpić, a ona improwizuje. Jak widać ma wielki dar, bo scenki i dialogi wyglądają bardzo naturalnie.
Serial jest popularny, szczególnie wśród mieszkańców wsi, oraz osób, które tam się wychowały, a teraz mieszkają w dużych miastach, lecz wciąż mają sentyment do miejsca swojego pochodzenia.
W najnowszym odcinku babcia razem z policją upomina mężczyznę, który nie ma kasku i maski jadąc motorowerem. Kierowca tłumaczy, że go nie stać, bo ledwo wiąże koniec z końcem. Produkcja w żartobliwy sposób opisuje perypetie mieszkańców zapadłej wsi, poruszając aktualne problemy społeczne i cywilizacyjne.
Narodziny gwiazdy
"Jestem starszą panią, nie jestem wykształcona, ale ludzie lubią jak występuję. To duża przyjemność, że oglądają mnie tysiące osób w całych Indiach" - mówi aktorka. Przyznaje, że dużym wsparciem są dla niej wnuki, a ma ich ośmioro. Na pytanie, czy lubi charakteryzację, odpowiada, że nigdy nie używa pudru, czy szminki, bo nie sądzi, że jest jej to potrzebne.
Starsza pani cieszy się dużą popularnością, a fani jej talentu cierpliwie czekają przed domem kobiety, by zrobić sobie selfie z ulubioną gwiazdą.
Babcia przed rozpoczęciem przygody z filmem nigdy nie wyjeżdżała poza granice swojej wioski, nie miała też pojęcia o technologiach takich, jak internet, czy YouTube. Teraz jest zapraszana na wywiady przez stacje telewizyjne i radiowe, wygłasza mowy na konferencjach dotyczących mediów. Miała okazję poznać celebrytów i aktorów, o spotkaniu których marzą tysiące fanów indyjskiego kina.
W marcu, w Dniu Kobiet, została uhonorowana nagrodą Woman Achiever Award 2020 w dziedzinie media społecznościowe przez wydział kultury stanu Telangana.
Zmiana na lepsze
Nowa gwiazda w końcu nie musi żyć w biedzie, bo pieniądze z reklam pozwoliły jej spłacić długi. Obecnie planuje budowę nowego domu. Razem z zięciem sfinansowała także otwarcie biblioteki, która ma siedzibę w pomieszczeniach produkcji filmu. W planach mają też stworzenie małego centrum rozwoju dla dzieci i dorosłych mieszkańców wioski.
W 2019 roku YouTube uhonorował "My Village Show" złotą płytką za osiągnięcie miliona subskrybentów. Obecnie liczba ta wynosi 1,6 mln osób, a odcinek o łapaniu nietrzeźwych kierowców obejrzało ponad 33 mln internautów.
"YouTube zmienia życie każdego. Jeżeli ludzie używają go do dobrych celów, każdy może zostać gwiazdą, każdy może rozwiązać swoje życiowe problemy. Nowe technologie sprawiły, że w naszej wiosce zaszły wielkie zmiany na lepsze" - mówi Sriram, pomysłodawca projektu.
***
Hania ma 17 miesięcy i SMA1 - rdzeniowy zanik mięśni. Innowacyjna terapia genowa kosztuje ponad 9 milionów złotych. Środki potrzebne są jak najszybciej, bo warunkiem przystąpienia do leczenia jest rozpoczęcie go przed ukończeniem drugiego roku życia. Niestety, w prowadzonej od sześciu miesięcy zbiórce, nadal brakuje ponad czterech milionów złotych.
JEŚLI MOŻESZ, WESPRZYJ ZBIÓRKĘ: www.siepomaga.pl/haneczka
Przeczytaj historię Hani: Bez terapii genowej Hania nie ma szans. Pomóż dokończyć zbiórkę