Latem królowała w babcinej kuchni. Zmniejsza ryzyko chorób serca i stanów zapalnych
Przyjemnie kwaśna, pachnąca świeżym szczawiem i niezmiennie kojarząca nam się z wakacjami u babci. Zupa szczawiowa to sezonowy przysmak, który kryje w sobie witaminy, pierwiastki i cenne antyoksydanty. Stanowi wartościowe wsparcie odporności, wzroku i układu krążenia. Sprawdź, dlaczego warto jeść zupę szczawiową, z czym jej nie łączyć i jak przygotować ją według tradycyjnego, babcinego przepisu.

Spis treści:
Dlaczego warto jeść zupę szczawiową?
Zupa szczawiowa to prawdziwa perła wśród wiosennych i letnich dań, obfitująca w składniki odżywcze. Świeży szczaw, jej główny bohater, dostarcza imponujących ilości witamin i minerałów. W 100 g liści znajdziemy około:
- 48 mg witaminy C - niemal 80 proc. dziennego zapotrzebowania;
- 4000 IU witaminy A, kluczowej dla zdrowia oczu i skóry;
- 390 mg potasu, który pomaga regulować ciśnienie krwi;
- 2,4 mg żelaza - 30 proc. dziennego zapotrzebowania;
- 103 mg magnezu - 26 proc. dziennego zapotrzebowania.
Szczaw to także źródło cennych związków bioaktywnych, czyli beta-karotenu, flawonoidów i fenoli, które działają przeciwzapalnie i antyoksydacyjnie. Te substancje pomagają organizmowi neutralizować szkodliwe wolne rodniki i zmniejszać ryzyko chorób serca i stanów zapalnych. Co więcej, badania przeprowadzone w 2019 roku na Uniwersytecie w Seulu na modelach zwierzęcych wykazały, że związki obecne w szczawiu mogą hamować rozwój komórek nowotworowych. Choć wyniki te są obiecujące, naukowcy podkreślają, że potrzebne są dalsze badania na ludziach, by potwierdzić te właściwości. Jednak już teraz szczaw jawi się jako cenny sojusznik w profilaktyce zdrowotnej.

Zupa szczawiowa to także doskonały wybór dla tych, którzy szukają lekkich, ale sycących posiłków. Jest niskokaloryczna, co czyni ją idealną dla osób dbających o linię, a jednocześnie dostarcza organizmowi niezbędnych składników odżywczych. Może być przygotowana na wiele sposobów - z dodatkiem jajka, ziemniaków, śmietany czy nawet w wersji wegańskiej z mlekiem kokosowym.
Komu służy zupa szczawiowa, a kto musi uważać?
Szczawiowa to idealny wybór dla osób poszukujących lekkich, smacznych dań, które wspierają zdrowy tryb życia, szczególnie dla aktywnych dorosłych i seniorów bez schorzeń nerek. Jej delikatna, kwaskowata nuta wpisuje się w potrzeby osób na dietach roślinnych czy odchudzających, dzięki niskiej kaloryczności i sycącemu charakterowi. Jest doskonała dla miłośników tradycyjnej kuchni, którzy cenią sezonowe składniki. Wersje z dodatkiem ziemniaków, jajka czy bulionu warzywnego sprawiają, że zupa jest uniwersalna i dostosowana do różnych preferencji smakowych.
Jednak obecność kwasu szczawiowego w szczawiu wymaga ostrożności u niektórych grup. Badania Harvard Medical School (2017) wskazują, że kwas ten może zwiększać ryzyko kamieni nerkowych u osób z predyspozycjami do kamicy. W skrajnych przypadkach, jak opisano w raporcie University of Vienna (1989), nadmierne spożycie szczawiu doprowadziło do zatrucia i uszkodzenia nerek. Osoby z kamicą nerkową, niewydolnością nerek czy osteoporozą powinny unikać zupy lub ograniczyć ją do minimum. Dzieci i kobiety w ciąży także muszą zachować umiar, ponieważ kwas szczawiowy może wpływać na wchłanianie wapnia. Osoby z wrażliwym żołądkiem, np. z refluksem czy wrzodami, mogą odczuwać dyskomfort po spożyciu zupy ze względu na jej kwaśny charakter.
Porcja 150-200 g szczawiu (1-2 szklanki liści) raz lub dwa razy w tygodniu to bezpieczna dawka dla zdrowych osób. Dodatek produktów bogatych w wapń, czyli śmietany lub jogurtu, pomaga neutralizować kwas szczawiowy, zmniejszając jego potencjalne działanie. Warto wybierać młode liście szczawiu, które zawierają mniej kwasu, i unikać zbierania roślin z zanieczyszczonych terenów.
Co dodać do zupy szczawiowej, żeby była pyszna?
Tradycyjnie kwaśność szczawiu równoważy się śmietaną, najlepiej 18 proc. lub 30 proc., która nadaje zupie aksamitną, kremową konsystencję i łagodzi ostrość smaku - wystarczą 2-3 łyżki na porcję. Ugotowane na twardo jajko, pokrojone w ćwiartki lub drobno posiekane, to kolejny klasyczny dodatek, który zwiększa sytość dania, ale też wprowadza delikatną teksturę kontrastującą z gładkością zupy. Ziemniaki, pokrojone w kostkę i ugotowane w bulionie, czynią zupę bardziej sycącą, szczególnie w połączeniu z aromatycznym bulionem warzywnym lub drobiowym. Dla głębi smaku warto dodać łyżeczkę masła, garść posiekanej natki pietruszki lub koperku, a nawet odrobinę wędzonego boczku lub podsmażonej cebulki.
Osoby preferujące lżejsze lub roślinne wersje zupy szczawiowej, mogą wzbogacić ją jogurtem naturalnym, mlekiem kokosowym, lub mlekiem migdałowym, które subtelnie równoważą kwasowość, dodając przy tym delikatnej słodyczy i nowoczesnego twistu. Wegańska wersja zupy zyskuje na popularności - bulion warzywny z dodatkiem czosnku, odrobiny soku z cytryny i ziół, takich jak tymianek czy estragon, podkreśla naturalny charakter szczawiu. Można też dodać kaszę pęczak czy quinoę, aby dodać daniu ciekawej tekstury i wartości odżywczej.
Co najpierw do zupy - szczaw czy ziemniaki?
Ziemniaki pokrojone w równą kostkę wrzucamy do bulionu i gotujemy przez 15-20 minut, aż zmiękną, zapewniając potrawie solidną, subtelnie słodkawą bazę. Drobno posiekany szczaw (ok. 150-200 g na litr) dodajemy na ostatnie 3-5 minut gotowania, by zachował żywy, soczysty zielony odcień, wyraźną kwasowość i wszystkie cenne witaminy.
Po zdjęciu z ognia mieszamy śmietanę z odrobiną chłodnego bulionu, by uniknąć zwarzenia, i dopiero wtedy dodajemy ją do zupy. Masło i przyprawy, takie jak sól, biały pieprz czy szczypta cukru, dopełniają dzieła, łagodząc cierpkość szczawiu.
Czego unikać w połączeniu ze szczawiem?
Gotując zupę szczawiową powinniśmy pamiętać, że kwas szczawianowy może wiązać się z wapniem, tworząc nierozpuszczalne sole, co z jednej strony ogranicza dostępność tego pierwiastka, z drugiej - zwiększa ryzyko kamicy nerkowej. Potwierdziły to badania zespołu naukowców z University of Chicago: im więcej kwasu szczawiowego w diecie, tym większe prawdopodobieństwo powstawania kamieni, zwłaszcza gdy w daniu znajdują się produkty bogate w wapń.

Spożywanie szczawiu w połączeniu z dużą ilością białka zwierzęcego może nie być najlepszym wyborem, zwłaszcza dla osób z predyspozycjami do kamicy nerkowej. Nadmiar mięsa, szczególnie czerwonego, zwiększa wydalanie wapnia z moczem oraz zakwasza środowisko moczowe, sprzyjając powstawaniu złogów szczawianowo-wapniowych w układzie moczowym. Warto zwrócić szczególną uwagę na popularne połączenia, takie jak zupa szczawiowa z boczkiem czy kiełbasą. Choć są one smaczne i sycące, w nadmiarze mogą stanowić spore obciążenie dla nerek.
Równie istotnym czynnikiem ryzyka jest nadmiar soli w diecie. Sód zwiększa wydalanie wapnia z moczem, zatem może sprzyjać tworzeniu się kamieni nerkowych. Powinniśmy więc unikać dosalania potraw ponad miarę oraz sięgania po mocno solone dodatki, czyli kostki bulionowe, gotowe mieszanki przypraw z glutaminianem sodu czy wędzonki. W przypadku dań zawierających szczaw, sól powinna być stosowana z umiarem - nie tylko dla zdrowia, ale i dla lepszego balansu smakowego.
Nie zaleca się również łączenia szczawiu z innymi produktami bogatymi w kwas szczawiowy. Lista tych składników obejmuje:
- szpinak,
- botwinę,
- rabarbar,
- buraki,
- gorzką czekoladę,
- orzechy nerkowca,
- czarną herbatę pitą w dużych ilościach.
Spożycie kilku takich produktów naraz znacząco zwiększa ilość szczawianów, które przedostają się do krwiobiegu, a następnie do nerek, gdzie tworzą nierozpuszczalne kryształy. Dlatego kompozycje obiadowe zawierające jednocześnie szczaw, szpinak i orzechy albo deser z czekoladą i herbatą po szczawiowym posiłku - mogą okazać się nadmiernym obciążeniem dla organizmu.
Choć nie istnieją jednoznaczne dowody na to, że lampka wina czy piwo w tym samym dniu, w którym spożyjemy zupę szczawiowa może stanowić dla nas zagrożenie, to warto zachować rozwagę. Badania National Kidney Foundation podkreślają, że alkohol może prowadzić do odwodnienia, co z kolei "zagęszcza" mocz i sprzyja wytrącaniu się kryształów. To nie zakaz, raczej sugestia, by pić duży wody, szczególnie latem, podczas spacerów czy pikników.
Babciny przepis na zupę szczawiową
Nasze babcie nie potrzebowały wymyślnych składników; sięgały prosto po świeży szczaw, ziemniaki i domowy bulion. Oto sprawdzony przepis na zupę szczawiową.
Składniki (na 4 porcje):
- 2 l klarownego bulionu (warzywnego lub mięsnego),
- 150-200 g świeżego szczawiu (czyli około 3 garści), starannie umytego i osuszonego,
- 3 średnie ziemniaki, pokrojone w równą kostkę,
- 3 łyżki śmietany 12 proc. (lub jogurtu),
- 1 jajko ugotowane na twardo,
- 1 łyżka masła,
- sól, biały pieprz i szczypta cukru.
Przygotowanie:
- W garnku o grubym dnie umieszczamy kostki ziemniaków i zalewamy je ciepłym bulionem. Gotujemy na średnim ogniu przez około 15 minut - aż ziemniaki zmiękną, tworząc aksamitną, lekko słodkawą bazę.
- Gdy ziemniaki są prawie gotowe, dodajemy drobno posiekany szczaw. Gotujemy krótko - zaledwie 3-5 minut. Ta kolejność to gwarancja soczystego zielonego koloru, jędrnej struktury i zachowania maksymalnej ilości witaminy C, potasu i innych mikroelementów - które dłuższe gotowanie może uszczuplić.
- Garnek zdejmujemy z ognia. W miseczce mieszamy śmietanę z odrobiną chłodnego wywaru - dzięki temu unikniemy zwarzenia i uzyskamy gładką konsystencję. Wlewamy powoli, delikatnie mieszając, aż zupa nabierze lekko kremowego charakteru.
- Dodajemy odrobinę masła. A jeśli jesteś fanem klasyki - wrzuć jajko: pokrojone w kostkę.
Doprawiamy solą, białym pieprzem i - uwaga - odrobiną cukru. Ten zabieg dyskretnie łagodzi kwasowość, ale jej nie zabija. Podawaj na gorąco, koniecznie z kromką świeżego chleba.