Bez macierzyńskiego instynktu
Przyzwyczailiśmy sie już do tego, że i w naszym kraju kobiety coraz później rodzą dzieci, a w dodatku często ograniczają się do jednego tylko potomka. Kobieta, która świadomie rezygnuje z macierzyństwa, wciąż jednak budzi wiele kontrowersji.

Przez wiele lat rodzina i dom były w życiu kobiety priorytetami. Jedynie w tej dziedzinie kobiety mogły się realizować i poświęcać cały swój czas. Przemiany, które na szczęście nie ominęły Polski, sprawiły, że kobiety zaczęły znajdywać w życiu inne, równie ważne cele. Macierzyństwo zyskało rywali w postaci dobrego wykształcenia, niezależności, ciekawej pracy, wysokiego stanowiska, atrakcyjnych zarobków, które pozwalają w niebanalny sposób spędzać wolny czas. Kobiety uwierzyły, że mogą doskonale sprawdzić się w wielu rolach. Nie pozwalają już na to, aby oceniać je wyłącznie w kontekście macierzyństwa. Nowe wyzwania stały się na tyle istotne, że bicie biologicznego zegara nie jest w stanie je zagłuszyć. Inny niż macierzyństwo pomysł na życie często z góry wyklucza pojawienie się dziecka, bo ono zatrzymałoby autorkę takiego pomysłu w połowie obranej drogi lub w ogóle by ją z niej zawróciło.
Kariera czy wygodne życie to jednak niejedyne przyczyny decyzji o rezygnacji z macierzyństwa. Wpływ na taką decyzję w wielu wypadkach mają wspomnienia z dzieciństwa. Jeżeli były w nim takie przeżycia jak rozwód rodziców, ich awantury, surowe wychowanie bez miejsca na miłość to rezygnacja z założenia własnej rodziny jest jakby wytłumaczalna. Niechęć do powielania podobnych wzorów każe całkiem wycofać się z możliwości sprawdzenia się w roli matki.
Rezygnacja z macierzyństwa nierzadko wynika z faktu, że kobieta nie natrafiła na partnera, który - w jej przekonaniu - sprawdziłby się w roli ojca. Nie chce dołączyć do grona zdesperowanych, które pragną mieć dziecko za wszelką cenę. Woli całkiem zrezygnować z macierzyństwa, niż szukać na siłę "dawcy nasienia".
Kobiety odsuwające macierzyństwo na bliżej nie określoną przyszłość albo odrzucające je zupełnie wcześniej czy później spotkają się z zarzutem egoizmu. W przekonaniu wielu osób, nie chcą mieć dziecka, bo myślą wyłącznie o sobie i nie są w stanie z niczego zrezygnować.
Pozostaje jeszcze kwestia społecznej presji, która próbuje wcisnąć każdą kobietę w rolę matki. Presja ta jest na tyle silna, że kobieta często nie przyznaje się do świadomej rezygnacji z macierzyństwa. Zamiast wprost powiedzieć: "Nie chcę mieć dziecka", mówi: "Nie mogę mieć dziecka". Wstydzi się nawet sama przed sobą - niechęć do posiadania potomstwa każe jej myśleć o sobie jak o kobiecie gorszej kategorii.
Z pewnością dobrą matką nie będzie kobieta do macierzyństwa przymuszona - przez siebie samą lub przez innych. Kobieta, która nie żyje w zgodzie sama ze sobą i zostaje matką wbrew sobie, prędzej czy później zacznie patrzeć na swoje dziecko z wyrzutem, zacznie obwiniać je za nie zrealizowane marzenia.To w nim będzie upatrywać główną przyczynę zawalenia się życiowych planów. Lepiej więc, aby wcześniej zadała sobie pytanie, czy chce mieć dziecko i miała odwagę na nie szczerze odpowiedzieć, tak, aby potem niczego nie żałować.