Bogusława ze Skoczowa
Tak - jestem gotowa , aby coś zrobić z sobą i zmienić przede wszystkim : kolor wlosów ( na nordycki blond z pasemkami) , pozwolić jeszcze wlosom podrosnąć i później ladnie je obciąć - tak do ramion; twarz zacząć systematycznie masować i gimastykować (rano i wieczów) i używać do tego dobrego kremu ( na razie jeszcze je testuję), resztę ciala nacierać po każdej kapieli - i tu już mam wybraną oliwkę do masażu z kompleksem antycellulit "Ziaji"; waga: podskoczyla od jesieni o ok. 5 kg. - od marca muszą ja zredukować , przynajmniej do poprzedniej (tj. 80 kg) - powiecie to i tak bardzo dużo - dla mnie to bedzie sukses; choruje od wielu lat na astmę , biore sysytematycznie sterydy i naprawdę trudno jest utrzymać wagę wymarzoną, mam 50 lat i mocna budowę kości....
wreszcie przylozyć się do pielęgnacji pięt ( ciągle pękaja i bolą) - czyli codzienie nawilżać i ścierać naskórek...
Gimnastykowć się - już mam zestaw ćwiczeń, które nie powoduja zadyszki, a rozluźniają wszystkie partie mięśni :od stóp po glowę, a na dodatek jeszcze " brzuszek", aby byl w sam raz;
tak to już będzie dużo jeżeli systematycznie uda mi się to realizować - ale jeżeli Wam obiecam - to tak bedzie...!!!
Ale to nie koniec : zacznę od polowy marca - raz w tygodniu, chodzić na basen i korzystać z dostępnych urządzeń ( mam juz bilety i jestem umówiona z dwoma koleżankami), a jest u nas piękna Plywalnia "Delfin".
Ale jeszcze coś : od wiosny zacznę jeździć na rowerze ( muszę go kupić) po ścieżkach rowerowych , wzdluż Wisly, pięknie zrobione i bezpieczne ( od Skoczowa w kierunku Ustronia i w druga stronę - w kierunku Pszczyny);
no i oczywiście z moją Tiną (czarny terier rosyjski) codzienny, conajmniej godziny spacer ( ona nie da zapomnieć o spacerze i nie daruje!!)- jej zdjęcie w zalączeniu.
Jeszcze planuje dalej poznać nasze góry. Beskidy już przeszlam - są blisko, w zasiegu miejsca zamioeszkania.
Ale zauroczyly mnie Tatry. W ubieglym roku bylam na turnusie rehabilitacyjnym w Zakopanem i : zakochalam się w tych górach i co najważniejsze: uwierzylam, że mimo astmy moge po nich chodzić; zostaly mi jeszcze doliny, ktore chce przejść i szczyty, które uda mi się zdobyć i duch tam wysoko wzlata ( na dowód - zdjęcie moje - tam w Tatrach).
To nie wszystko jeszcze - dalej chce kochać ludzi i im slużyć ( dzialam w Stowarzyszeniu Sprawni Inaczej "Tęcza" w Skoczowie i widzę jak bardzo jest to potrzebne osobom niepelnosprawnym - ale to już inny temat).
Praca nagrodzona w konkursie "Wiosenne zmiany"Tak - jestem gotowa , aby coś zrobić z sobą i zmienić przede wszystkim : kolor wlosów ( na nordycki blond z pasemkami) , pozwolić jeszcze wlosom podrosnąć i później ladnie je obciąć - tak do ramion; twarz zacząć systematycznie masować i gimastykować (rano i wieczów) i używać do tego dobrego kremu ( na razie jeszcze je testuję), resztę ciala nacierać po każdej kapieli - i tu już mam wybraną oliwkę do masażu z kompleksem antycellulit "Ziaji"; waga: podskoczyla od jesieni o ok. 5 kg. - od marca muszą ja zredukować , przynajmniej do poprzedniej (tj. 80 kg) - powiecie to i tak bardzo dużo - dla mnie to bedzie sukses; choruje od wielu lat na astmę , biore sysytematycznie sterydy i naprawdę trudno jest utrzymać wagę wymarzoną, mam 50 lat i mocna budowę kości....
wreszcie przylozyć się do pielęgnacji pięt ( ciągle pękaja i bolą) - czyli codzienie nawilżać i ścierać naskórek...
Gimnastykowć się - już mam zestaw ćwiczeń, które nie powoduja zadyszki, a rozluźniają wszystkie partie mięśni :od stóp po glowę, a na dodatek jeszcze " brzuszek", aby byl w sam raz;
tak to już będzie dużo jeżeli systematycznie uda mi się to realizować - ale jeżeli Wam obiecam - to tak bedzie...!!!
Ale to nie koniec : zacznę od polowy marca - raz w tygodniu, chodzić na basen i korzystać z dostępnych urządzeń ( mam juz bilety i jestem umówiona z dwoma koleżankami), a jest u nas piękna Plywalnia "Delfin".
Ale jeszcze coś : od wiosny zacznę jeździć na rowerze ( muszę go kupić) po ścieżkach rowerowych , wzdluż Wisly, pięknie zrobione i bezpieczne ( od Skoczowa w kierunku Ustronia i w druga stronę - w kierunku Pszczyny);
no i oczywiście z moją Tiną (czarny terier rosyjski) codzienny, conajmniej godziny spacer ( ona nie da zapomnieć o spacerze i nie daruje!!)- jej zdjęcie w zalączeniu.
Jeszcze planuje dalej poznać nasze góry. Beskidy już przeszlam - są blisko, w zasiegu miejsca zamioeszkania.
Ale zauroczyly mnie Tatry. W ubieglym roku bylam na turnusie rehabilitacyjnym w Zakopanem i : zakochalam się w tych górach i co najważniejsze: uwierzylam, że mimo astmy moge po nich chodzić; zostaly mi jeszcze doliny, ktore chce przejść i szczyty, które uda mi się zdobyć i duch tam wysoko wzlata ( na dowód - zdjęcie moje - tam w Tatrach).
To nie wszystko jeszcze - dalej chce kochać ludzi i im slużyć ( dzialam w Stowarzyszeniu Sprawni Inaczej "Tęcza" w Skoczowie i widzę jak bardzo jest to potrzebne osobom niepelnosprawnym - ale to już inny temat).
Praca nagrodzona w konkursie "Wiosenne zmiany"