Czarna lista dłużników

Uwaga dłużnicy! Od 1 kwietnia każdy niesolidny klient i przedsiębiorca może trafić na tzw. czarną listę dłużników, prowadzoną przez specjalne biura informacji gospodarczej, BIG.

Dzięki czarnej liście banki będą mogły sprawdzić uczciwość kredytobiorców
RMF

Jak mówi jednak Ewa Kubis, na taką listę może trafić nadzwyczaj łatwo - wystarczy zalegać z opłatami na zaledwie 200 zł, a w przypadku firm - 500 zł. - Jest to w zasadzie wysokość jednego niezapłaconego rachunku i tutaj mogą się pojawiać zwykłe życiowe wątpliwości: może nas nie być dłużej w kraju i znajdziemy się na takiej liście - uważa Kubis.

Ustawa w takim kształcie może stać się też instrumentem nieuczciwej konkurencji. Wystarczy, że firma nie zapłaci kilku faktur wierzycielowi, a ten nie będzie mógł uregulować swoich zaległości. W ten sposób trafi na czarną listę, co może wyeliminować go z rynku. Kontrowersyjna ustawa przygotowana przez resort gospodarki wejdzie w życie 1 kwietnia.