Daleko od kanapy...
...czyli jak wychowywać dziecko chore na astmę.
Nie jest gorsze
Bycie alergikiem staje się "patologiczną normą". Dziś na placu zabaw żadna mama nie poczęstuje wafelkiem przypadkowego kolegi swojego dziecka, zanim nie upewni się, że ten nie jest na coś uczulony. W plecaku szkolnym coraz częściej obok śniadania można znaleźć inhalator lub krople do nosa. Jednak, mimo tak dużej powszechności zjawiska, dzieci chore na astmę często postrzegane są przez otoczenie jako słabsze, gorsze, mniej sprawne, niewydolne fizycznie.
Rodzice, przerażeni pierwszym atakiem duszności, chcąc chronić dziecko przed nawrotem choroby, prawie natychmiast wpadają w pułapkę nadopiekuńczości.
Częste komunikaty typu: "Nie biegaj!", "Odpocznij!", "Nie jedz tego, to ci szkodzi", "Nie chodź do tego kolegi, bo on ma psa, kota, papugę" itp. sprawiają, że dziecko przyjmuje na siebie piętno chorego.
Powinno ćwiczyć
Tymczasem prawidłowo i systematycznie leczone dziecko z astmą powinno prowadzić normalny tryb życia. Unikanie wysiłku fizycznego nie tylko pogłębia objawy astmy, ale sprawia, że dziecko czuje się naprawdę gorsze. Ćwiczenia fizyczne są niezbędne do utrzymania dobrej formy. Regularne ich wykonywanie wzmacnia organizm, rozwija płuca i poprawia wydolność oddechową, niezbędną właśnie przy astmie.
Astma nie jest powodem, dla którego dziecko powinno mieć stałe zwolnienie z lekcji WF. Co najwyżej można ustalić z nauczycielem, że uczeń będzie zwalniany z niektórych ćwiczeń wysiłkowych czy nie będzie brał udziału w zajęciach podczas niesprzyjających mu warunków pogodowych. Dla dzieci chorych na astmę wskazane są wszelkie gry zespołowe, gdyż dają możliwość częstego, chwilowego odpoczynku. Również pływanie bardzo poprawia wydolność oddechową dziecka.
Materiały: Ogólnopolski Program Edukacyjny "Wygraj z astmą"
Tekst pochodzi z gazety