Filmy dla młodzieży
Nadmierna ostrożność dorosłych wywołana doniesieniami o szkodliwym wpływie kina i telewizji na młodą psychikę doprowadziła do sytuacji, w której lista filmów dozwolonych dzieciom i młodzieży jest zbyt krótka - uważa Brytyjski Instytut Filmowy.
Jak podaje "Gazeta Wyborcza", debatę na ten temat zorganizował w połowie lipca Brytyjski Instytut Filmowy.
"Nakazy nie mają sensu, ale rekomendacja jest w porządku. Dzieci powinny być wprowadzone w świat sztuki, filmu i literatury tak, żeby mogły potem wyrobić sobie własną opinię - pisze Kate Kellaway, dziennikarka kibicującego inicjatywie brytyjskiego tygodnika "The Observer".
Publiczność przysłuchująca się wspomnianej debacie wypisała na kartkach po dziesięć tytułów filmów, które jej zdaniem powinny znaleźć się na przygotowywanej liście (m.in. "Powrót do przyszłości" Roberta Zemeckisa, "E.T." Stevena Spielberga, "Gwiezdne wojny" George'a Lucasa).
Z pięćdziesięciu wskazanych obrazów Brytyjski Instytut Filmowy wyłonił finałową dziesiątkę.
Zdaniem instytutu dzieci i młodzież powinni obejrzeć:
"Złodziei rowerów" Vittorio de Siki,
"E.T." Stevena Spielberga,
"Kes" Kena Loacha,"400 batów" Francois Truffaut,
"Noc Myśliwego" Charlesa Laughtona,
"Fucking Amal" Lukasa Moodyssona,
"Spirited Away. W krainie bogów" Hayao Miyazaki,
"Toy Story" Johna Lassetera,
"Gdzie jest dom mojego przyjaciela?" Abbasa Kiarostami,
"Czarnoksiężnika z krainy Oz" Victora Fleminga.
Jak zapewnia na łamach "The Independent" Carry Bazalgette, szefowa działu edukacji Brytyjskiego Instytutu Filmowego, powyższa lista filmów nie jest listą zamkniętą.