Jennifer Aniston - "samotna kobieta"
"Samotna kobieta", która nie jest w stanie znaleźć partnera, który zastąpiłby niezastąpionego byłego męża - Brada Pitta - taka łatka przylgnęła do Jennifer Aniston tak mocno, że aktorka, która w tym roku skończyła 40 lat postanowiła się z nią pogodzić - czytamy w wywiadzie dla wrześniowego magazynu "Elle".
"Nie zamierzam ignorować różowego słońca w pokoju" - Jennifer powiedziała o komentarzach, że jest chronicznie samotna. "W porządku. Pogodziłam się z tym" - dodała aktorka.
Aniston powiedziała również, że jest pełna wsparcia dla wszystkich, którzy może nie znajdują się w najlepszym momencie swojego życia, ale decydują się walczyć dalej.
"Jeśli mam robić za przykład 'jak to jest być samotną kobietą i dalej radzić sobie w życiu' - niech tak będzie. Potrafię się sama z siebie śmiać i dopóki świat dalej będzie jakoś trwał, to ja też" - powiedziała aktorka, którą po rozstaniach z Vincem Vaughnem, Paulem Sculforem i Johnem Mayerem, próbowano łączyć z kolegą z planu - Bradleyem Cooperem.
Jennifer Aniston wskazała na poczucie humoru, jako cechę, która zawsze ułatwiała jej przejście przez trudne okresy.
"Pamiętam, że gdy miałam 7 lat, zapytałam moja mamę, czy jestem tak samo piękna jak moja najlepsza przyjaciółka Monique. I z ogromną miłością w oczach moja mama spojrzała na mnie i powiedziała: 'Kochanie, jesteś taka zabawna'. Więc mnie nie okłamała. Odpowiedziała na pytanie nie odpowiadając, a zamiast tego wskazała na moją najlepszą cechę" - wyznała aktorka.
Aniston zapamiętała, że jej rodzice byli mistrzami w rozśmieszaniu się nawzajem i wyniosła z tego dużo pozytywnych wspomnień. Niestety były też przykre, ponieważ gdy miała 9 lat jej ojciec John, aktor telewizyjny, opuścił matkę Nancy.
"Ojciec odszedł i nie widziałam go przez rok, cały czas starając się zrozumieć - gdzie jest?'" - powiedziała aktorka.