Kicz - gdzie leży granica wysmakowanego wesela?
Na weselu, jak i wszędzie, nie trudno o kicz czy efekt groteski. Czy jest więc sens przejmować się tym, co pomyślą inni? Tym bardziej, że każdy ma swój gust i zupełnie inaczej podchodzi do kwestii piękna. Ślub idealny będzie idealny, bo... wasz. Jeśli jednak nadal zastanawiacie się, co wypada, a czego nie, przeanalizujcie kilka obszarów waszej uroczystości.
Wesele w remizie, wszędobylskie balony w każdym kolorze świata, kremowe torty, z których o północy wystrzeliwuje fontanna sztucznych ogni, nadmierny przepych lub wręcz przeciwnie - widoczna gołym okiem chęć przyoszczędzenia na wszystkim... Można by tak wymieniać bez końca. Nieprzychylni goście (a, niestety, jeżeli urządzacie wielką imprezę, na pewno się tacy znajdą) będą w stanie znaleźć mankamenty dosłownie we wszystkim.
Należy jednak zadać sobie podstawowe pytanie: czy warto się przejmować takimi opiniami? Czy wesele ma odzwierciedlać wasze charaktery i preferencje, czy spełniać oczekiwania innych? Wybór należy oczywiście do Was. My podpowiadamy wam, przy jakich aspektach organizacyjnych warto zastanowić się, gdzie leży granica między pięknem a kiczem.
Stylistyka wesela
Obecnie można zauważyć, że najmodniejsze - a zatem najbardziej pożądane - są style boho, rustykalny czy klasyczny glamour. Nikt nie powiedział jednak, że jeśli macie swój własny pomysł na imprezę, popełnicie faux pas.
Tendencje pokazują, że wyraźnie odchodzi się od wesel przaśnych, typowo wiejskich, czyli pozbawionych motywu głównego, z niespersonalizowanymi dekoracjami typu złote kokardy na krzesłach w satynowych pokrowcach czy z rosołem, schabowym i morzem wódki na stołach. No właśnie, również w kwestii posiłków zdarzają się wpadki...
Jedzenie i picie
Ciężko w to uwierzyć, ale sala z nietrafionym menu także może pozostawić po sobie kiczowate wrażenia. Chodzi o sytuacje, gdy podawane dania są ewidentnie odgrzewane któryś raz, rozmrażane, bez smaku.
Szczytem nietaktu jest serwowanie na przykład gotowych mrożonych kuleczek ziemniaczanych zamiast świeżo ugotowanych czy upieczonych ziemniaków lub czerwonego barszczu z torebki.
Gość nie musi być wyrafinowanym smakoszem, żeby odczuł, że chciano na nim zaoszczędzić, a przecież nie o to chodzi.
Muzyka
Tu wojna jest zacięta. O co bijemy się już od pokoleń? Oczywiście o disco polo. Podczas gdy dla jednych to kwintesencja udanego wesela i radosnej zabawy z tańcami i śpiewem znanych tekstów do samego rana, dla innych to obciach największej kategorii.
Jeśli nie wiecie, jak wybrnąć z tego impasu, bo traktujecie sprawę neutralnie, stwórzcie mieszaną playlistę. Miks bardziej uniwersalnych i spokojnych melodii z polskimi skocznymi hitami wydaje się udanym kompromisem.
Zabawy weselne
O nich również krążą legendy. Niektórzy drżą na samą myśl o pójściu na wesele właśnie ze względu na widmo wyciągania ich na siłę do zabaw, na które nie mają ochoty. Wielu gości, gdy wodzirej ogłasza kolejny punkt programu, rozpierzcha się po sali, ogrodzie albo... chowa się w toaletach.
Jak tego uniknąć? Można z zabaw zrezygnować w ogóle, zwłaszcza jeśli nie są w Waszym guście i stylistyka wesela je wyklucza, lub można ograniczyć się do rozrywek takich jak ciekawe quizy czy karaoke.
O kicz można się też otrzeć w stylizacjach weselnych czy innych elementach ślubu. Czy możliwe jest zrobienie nieskazitelnego wrażenia na wszystkich? Tylko wtedy, gdyby inni ludzie byli wami.