Kobieca twarz wojny
Kristin Hannah napisała ponad 20 książek, jednak to właśnie "Słowik" przyniósł jej międzynarodową sławę. Akcja książki rozgrywa się podczas drugiej wojny światowej w okupowanej przez nazistów Francji. Dwie siostry, Isabelle i Vianne, walczą z okupantem - choć każda z nich robi to na swój sposób.
Młodsza, Isabelle, przeprowadza aliantów przez Pireneje, umożliwiając im ucieczkę z Francji. Starsza, Vianne, która samotnie opiekuje się córką Sophie, ryzykuje życie ukrywając żydowskie dzieci.
Pomysł na książkę opowiadającą o kobietach, które podczas drugiej wojny światowej wykazywały się odwagą nie mniejszą, niż mężczyźni walczący na froncie, narodził się podczas zbierania materiałów do jednej z poprzednich powieści Kristin Hannah - "Winter garden".
Autorka natrafiła na historie kobiet, które sprzeciwiały się nazistowskiemu terrorowi. Jedną z nich była Andrée de Jongh, znana jako "Dédée", członkini belgijskiego ruchu oporu, która założyła grupę "Comet Line". Jej członkowie wyznaczyli szlak przez które przeprowadzali aliantów - z Belgii, przez Francję do Hiszpanii, która zachowała neutralność. Szlak miał niemal 1000 kilometrów, częściowo przebiegał przez trudno dostępne partie gór.
Nie bądź niedorzeczna
Między 1941 a 1943 rokiem Andrée sama poprowadziła ku wolności 118 osób. Kiedy została załapana i wyjawiła żołnierzom, że nie tylko przeprowadzała aliantów, ale również była pomysłodawczynią i organizatorką całego przedsięwzięcia, jeden z żołnierzy powiedział jej: "Nie bądź niedorzeczna". Nie mógł uwierzyć, że tak skomplikowaną i niebezpieczną akcją mogła kierować kobieta. Hannah, zainspirowana historią De Jongh, zaczęła szukać dokumentów, które opisywały codzienne życie kobiet w czasie okupacji. Okazało się, że wiele z nich śmiało można nazwać bohaterkami: były łączniczkami, pomagały chorym i rannym, ukrywały Żydów.
- Historia Andrée zrobiła na mnie ogromne wrażenie - powiedziała Hannah w rozmowie z Candace Rose. - Zastanawiałam się, dlaczego nie trafiłam na nią wcześniej, przecież interesuję się drugą wojną światową i dużo czytam na ten temat. Losy kobiet, które były członkiniami francuskiego ruchu oporu, mnie zafascynowały. Czytałam więc coraz więcej i więcej na ten temat. Tak natrafiłam na historie kobiet, które ukrywały Żydów i pomagały im uciekać z Francji. Odwaga i heroizm tych kobiet sprawiły, że poczułam, że te historie muszą zostać opowiedziane.
Szlakiem Isabelle
Żeby jeszcze lepiej zrozumieć wojenne realia Francji i zobaczyć, jak naprawdę wyglądało przejście przez Pireneje, Kristin postanowiła odwiedzić Francję. Razem z mężem wybrali się w góry i przeszli część szlaku, którym uciekali alianci.
"Pojechałam do Francji, żeby zobaczyć, jakim szlakiem podążała Isabelle" - powiedziała Hannah w jednym z wywiadów. - "Uświadomiłam sobie, że zimno czy trudne warunki nie były jedynymi problemami. Ci ludzie uciekali w butach, które na nich nie pasowały. W ubraniach, które nie były ich. Nie mieli jedzenia i nie wiedzieli, co czeka na nich po drugiej stronie gór. Wielkie wrażenie zrobiła na mnie liczba kobiet, które brały udział w takich operacjach".
Dzięki wielomiesięcznemu zbieraniu materiałów i wizycie we Francji, "Słowik", choć zaliczany jest do powieści historycznych, bardzo dobrze oddaje atmosferę, która panowała w Europie podczas drugiej wojny światowej. Głód, ciągła niepewność jutra, gwałty - to wszystko było częścią codzienności kobiet, które często musiały walczyć o przetrwanie samotnie. Tysiące mężczyzn, podobnie, jak mąż Vianne, zostało pojmanych przez nazistów i osadzonych w obozach. Ich żony i dzieci z dnia na dzień musiały zacząć radzić sobie samodzielnie: znajdować w miarę bezpieczne miejsca do spania, zdobywać jedzenie, unikać przemocy (w tym seksualnej). I najważniejsze: szybko nauczyć się, jak nie dać się złapać.
Tak blisko prawdy, jak tylko możliwe
Vianne nauczyła się nie tylko tego (choć nie uniknęła wszystkich niebezpieczeństw). Na prośbę przyjaciółki, Rachel, która trafiła do obozu, wzięła pod opiekę jej synka, Ariego. Z czasem coraz bardziej angażowała się w pomoc żydowskim dzieciom, mimo, że narażała w ten sposób także życie Sophie. Choć postać Vianne nie została zainspirowana konkretną osobą, autorka przeczytała wiele świadectw kobiet, które robiły to samo. "Chciałam być tak blisko prawdy, jak to tylko możliwe" - powiedziała Hannah w wywiadzie dla Book Circle Online.
Podczas pisania autorka zadawała sobie pytania o to, jak sama, jako matka, podstąpiłaby w podobnej sytuacji. Czy zaryzykowałabym życie mojego dziecka, żeby ratować obcych ludzi? Dla mnie podobne pytania są sednem "Słowika".
Książka Kristin Hannah skłania do zadawania sobie wielu podobnych pytań: czy mamy moralne prawo narażać bliskich, żeby ratować ludzi, których nie znamy? Czy są granice niesienia pomocy innym? Czy możemy poświęcać swoje życie wiedząc, że w razie śmierci nasza rodzina nie poradzi sobie bez nas? Te wątpliwości dotyczą szczególnie kobiet, matek. Podczas wojny wiele z nich bohatersko niosło pomoc, nie zważając na swoje bezpieczeństwo. Przykładem mogą być kobiety odznaczone medalami Sprawiedliwych wśród Narodów Świata.
"My, kobiety, podejmowałyśmy przez lata musiałyśmy podejmować trudne decyzje. Ale o tym się nie mówi (...). Mam nadzieję, że, szczególnie młode kobiety, dowiedzą się czegoś więcej o kobiecej silne i odwadze" - powiedziała autorka w wywiadzie dla "Book Circle Online".
Jej historia
"Słowik" wpisuje się w nurt "HERstory" (ang. her - ona), czyli opisywania historii nie przez pryzmat doświadczeń męskich, ale również kobiecych. Książka nie skupia się na żołnierzach, bohaterach walk czy działaczach podziemia. Jej bohaterkami są kobiety i to ich oczyma Kristen Hannah patrzy na wojenną codzienność. Mimo tego, że w 2015 roku minęło 75 lat od zakończenia wojny, nadal niewiele wiemy o kobietach takich jak Andrée de Jongh - które nie tylko opiekowały się rannymi żołnierzami czy sierotami, ale odważnie i aktywnie walczyły z wrogiem, nierzadko narażając własne życie. "Tak wiele czytaliśmy już o obozach koncentracyjnych, o Holokauście. Chciałam zająć się tą mniej znaną częścią wojny" - tłumaczy Hannah.
"Słowik" koncentruje nie tylko najstraszniejszych obliczach wojny: nieustannym strachu, głodzie, bólu, terrorze i śmierci. Hannah udało się pokazać "kobiecą" twarz wojny: odważną, zdeterminowaną, niepokorną i silną. W wielu wypadkach to właśnie siła i odporność psychiczna decydowały o tym, czy ktoś przeżyje, czy nie.
Konfucjusz tak zdefiniował odwagę: "Brakiem odwagi jest wiedzieć, co prawe, lecz tego nie czynić". Bohaterki "Słowika", podobnie jak tysiące innych kobiet, wiedziały, co należało robić i, mimo koszmarnych warunków, w jakich przyszło im żyć, robiły to. Czasami płacąc za swoją odwagę najwyższą cenę.