Kobiecość
Jak zwykle czekałam na Ciebie. Każda minuta była niczym godzina. Zawsze się spóźniałeś. Czas mijał, a ja wciąż czekałam. Czekałam, bo wiedziałam, że w końcu się pojawisz. I miałam rację. Zapukałeś cichutko, zupełnie tak, jakbyś się bał, że dźwięk ten dotrze do niepowołanych uszu. A przecież byłam sama. Tak, wiem. Nikt nie mógł się o nas dowiedzieć...
Miałeś być u mnie jak zwykle do czasu, kiedy to słonce muska świat pierwszymi promieniami. Wymykałeś się wtedy jak złodziej. Bo byłeś złodziejem, skradłeś mi serce...
Ta paląca się świeczka, dźwięki muzyki płynące zawsze z tego samego radia, ten szampan...i Ty. Wtedy po raz pierwszy powiedziałeś, że mnie kochasz. Pamiętasz? Drżeliśmy oboje. Czułam, że ta noc jest szczególna, zupełnie jakby już nigdy miała się nie powtórzyć. Byłam taka szczęśliwa. Byłam...
Odwiedziłam Cię niedawno. Leżysz sam pod tą zimną, granitową płytą. Nie martw się, ja tu sobie jakoś daję radę, jestem dzielna.
To Ty nauczyłeś mnie kochać, przy Tobie nauczyłam się języka miłości, poznałam radość brania i dawania, doznałam szczęścia i upajałam się nim łapczywie. To przy Tobie stałam się kobieca...
Kobieca czyli Kochana i Kochająca, Oddana swojemu mężczyźnie, Błądząca myślami gdy go nie ma, Interesująca się jego sprawami, Emanująca zmysłowością i czarem, Ciepła i Czuła, Adorowana przez ukochanego...
To miłość sprawia, że mimo paru fałdek na brzuchu, tworzących się zmarszczek wokół oczu, mimo spracowanych rąk czujemy się nadal piękne, atrakcyjne, po prostu kobiece...
Na razie moja kobiecość jest głęboko schowana, jednak wierzę, że jeszcze kiedyś wyjdzie. Musi się tylko pojawić ktoś, kto ją ze mnie wydobędzie...
Tekst jest pracą konkursową na temat "Kobieca, znaczy jaka...".