Kobiety mają prawo do znieczulenia podczas porodu

Każda kobieta ma prawo do finansowanego ze środków publicznych znieczulenia podczas porodu - uważa Naczelna Rada Lekarska. Obecnie o zastosowaniu znieczulenia decyduje lekarz.

article cover

Rada podkreśla, że szpitale przyjmujące porody są obecnie "zbyt nisko wynagradzane" przez NFZ. NRL postuluje zmianę takiego stanu rzeczy i finansowanie znieczuleń porodowych ze środków publicznych.

"Obecna sytuacja utrudniania, a w wielu przypadkach uniemożliwiania rodzącym Polkom skorzystania z osiągnięć nowoczesnej medycyny w tym szczególnym momencie, jakim jest poród, jest skandalem, który nie może trwać ani chwili dłużej" - głosi stanowisko Rady.

Ministerstwo Zdrowia podkreśla, że zasady finansowania znieczuleń porodowych zostały ustalone w 2008 r. po wprowadzeniu obowiązującego obecnie systemu rozliczeń świadczeniodawców z NFZ (Jednorodnych Grup Pacjentów). Znieczulenia są refundowane na podstawie wskazań medycznych.

Zgodnie ze stanowiskiem MZ, osoba sprawująca opiekę nad rodzącą powinna przedstawić jej pełną informację o niefarmakologicznych i farmakologicznych metodach łagodzenia bólów porodowych. W oparciu o przekazane informacje, osoba prowadząca poród oraz kobieta rodząca powinny wspólnie dokonać najwłaściwszej w danej sytuacji metody łagodzenia bólu porodowego. Decyzje w tej sprawie, w tym terapia przeciwbólowa prowadzona przez lekarza prowadzącego poród, mogą być modyfikowane odpowiednio do sytuacji zdrowotnej ciężarnej i jej potrzeb podczas trwania porodu - podkreśla resort.

MZ powołało grupę roboczą, która ma opracować zasady postępowania medycznego w przypadku nietolerancji przez kobietę rodzącą bólu porodowego. W pracach uczestniczą przedstawiciele lekarzy specjalistów w dziedzinie anestezjologii i intensywnej terapii, położnictwa i ginekologii, neonatologii oraz przedstawicielki pielęgniarek i położnych.

INTERIA.PL/PAP
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas