Łowił z synem ryby. Oniemiał, gdy wyciągnął z wody to monstrum
Wiadomo: im złowiona ryba większa, tym lepsza. Czasem jednak na haczyk udaje się złapać prawdziwe monstrum, którego widok nie tyle cieszy, co przeraża. Właśnie taka historia przydarzyła się niedawno pewnemu mężczyźnie w Teksasie.
To miał być miły i spokojny dzień. Pod koniec czerwca Justin Broomhall zabrał swojego 3-letniego syna na ryby. Towarzyszył im również ojciec Justina i jego partnerka. Cała czwórka planowała łowić sumy.
Zobacz również: Na ryby bez karty wędkarskiej? Rząd chce uprościć wędkowanie
"Rany boskie! Patrz jakie to jest wielkie"
Zaczęło się bardzo spokojnie. W pewnym momencie ryba zaczęła brać, żyłka się napięła, a na powierzchni wody pojawiły się bąbelki powietrza. Justin łowi ryby odkąd skończył cztery lata, jednak tym razem, gdy zobaczył co złapało się na jego wędkę - oniemiał.
Nie był to bowiem wymarzony sum, a żółw jaszczurowaty. Osobniki tego gatunku osiągają przeciętną wagę 15 kg, choć rekordziści mogą ważyć nawet 30.
Wikipedia opisuje żółwia jaszczurowatego następująco: "Szczęki bardzo ostre, zakończone potężnymi hakami. Szyja bardzo gruba, pokryta brodawkowatą skórą. U przednich kończyn pięć, a u tylnych cztery palce z dużymi pazurami; palce spięte błonami pławnymi. Brodawkowata skóra na kończynach tworzy zwisające fałdy. Ogon bardzo długi".
Nic więc dziwnego, że Justin przeraził się, gdy zobaczył, co złapało się na jego wędkę.
"Mój ojciec zaczął krzyczeć: <<Rany boskie! Patrz, jakie to jest wielkie>>. Trzyletni syn wpadł w panikę" - relacjonuje reakcje rodziny Broomhall.
Żółw natychmiast po sfotografowaniu został z powrotem wpuszczony do wody.
Eksperci, w rozmowie z mediami zza oceanu szacują jego wiek na 100-150 lat.
Zobacz również: Mówią, że to najgorsza ryba. Pożałujesz tuż po zjedzeniu?