Ludzie ją hejtowali. Zobacz, co zrobiła
Za gruba. Za brzydka. 8/10. Takie komentarze pod zdjęciami publikowanymi w internecie to norma. Większość osób, nie wiedząc, jak radzić sobie z hejterskimi czy seksistowskimi uwagami, po prostu je ignoruje. Jednak 31-letnia artystka, JoJo Oldham, znalazła na nie własny sposób.
Każdy, kto kiedykolwiek próbował blogowania wie, że aby zajmować się tego typu działalnością, trzeba mieć grubą skórę. Zwłaszcza, jeśli blog traktuje o modzie i urodzie, a autor czy autorka zamieszcza na nim swoje zdjęcia. Wtedy hejt jest tylko kwestią czasu.
Większość blogerów stara się nie reagować na tego typu komentarze, albo traktować hejty jak swoistą reklamę. Jednak JoJo Oldham, 31-letnia artystka z Wielkiej Brytanii, postanowiła rozprawić się z hejterami na swój własny sposób. Przykre i seksistowskie uwagi... wymalowała na sukience, w ten sposób zmieniając je w osobliwe dzieło sztuki.
Oprócz przykrych uwag, takich jak: świnka, za gruba, zła, głupia, na sukience znalazły się również komplementy: sexi, gorąca, mmmm..., które pozornie miłe, u wielu adresatek wywołują raczej poczucie zażenowania niż radość.
- Ta praca nie jest atakiem wymierzonym w kogokolwiek. Nie jest użalaniem się nad sobą. Nie chodzi i o to, żeby ludzie zaczęli mnie żałować, bo ktoś kiedyś powiedział mi, że mam krzywe nogi, dziwne kolana, palce jak kiełbaski i krzywe zęby - napisała Oldham na swoim blogu. - Po prostu doszłam w życiu do momentu, w którym w końcu czuję się dobrze we własnym ciele. Miłość do mojego ciała jest czymś, czego musiałam się nauczyć. Myślę, że to wstyd, że tak wiele czasu spędzamy myśląc o sobie źle. Byłoby cudownie, gdyby każdy z nas mógł się od tego uwolnić.