Niecodzienna historia z Krakowa. Kupiła kapustę z "niespodzianką". W środku był gekon
Krakowskiego „laguna” z drzewa zna niemal każdy. Teraz przyszedł czas na gekona z kapusty, którego zupełnie przez przypadek przyniosła do domu wraz z zakupami jedna z mieszkanek miasta. Stolica Małopolski zdaje się więc obfitować w niecodzienne sytuacje związane ze zwierzętami. Krakowskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami przekazało najnowsze wieści. Gekon znalazł już nowy dom.
Kupiła kapustę z gekonem w środku. "Kolejna tego typu sytuacja"
"Kiedyś był gekon, który przyjechał do naszego pięknego kraju na tirze, tym razem taki jegomość został znaleziony w kapuście, zakupionej w jednej z popularnych sieci handlowych" - zaczyna tę niecodzienną historię Krakowskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami.
Kilkucentymetrowy maluch, który znalazł schronienie w kapuście, okazał się tarentolą murowaną, nazywaną również gekonem murowanym. Gad występuje głównie na terenach Hiszpanii, Włoch, Francji oraz Półwyspie Bałkańskim. Bywa również spotykany w północnej Afryce. "Bardzo możliwe, że mały podróżnik przybył w innych warzywach i owocach" - wyjaśnia w komentarzu krakowskie KTOZ.
Gekon miał sporo szczęścia. Został w porę odkryty, a kobieta, która kupiła kapustę z "niespodzianką" szybko zgłosiła się do krakowskiego KTOZ z prośbą o pomoc w niecodziennej sytuacji. Zwierzakowi w mig udało się odnaleźć nowy dom. "Weekend spędził u naszej koleżanki, a dzisiaj przeprowadza się do domku stałego u Ani - inspektorki KTOZ" - informują inspektorzy.
Historia ze szczęśliwym zakończeniem. "Gekony też biorą się z kapusty"
Historia ze szczęśliwym zakończeniem nie uszła uwadze internautów. Wielu z nich zachwyca się wyglądem jaszczurki, pytając gdzie można kupić podobną kapustę z "niespodzianką". "Macie możliwość sprawdzić gdzie te kapusty? Może trzeba uratować więcej maluszków" - piszą.
"Gdyby nie niezbyt miłe skojarzenia to maluch powinien otrzymać imię Głąb", "Oj tam, dzieci się biorą z kapusty to widocznie gekony też" - piszą inni. Wiele osób chwali postawę kobiety, która nie przeszła obojętnie obok losu malucha. "Ukłony dla Pani, której chciało się ‘przytuptać’ do Was i uratować ‘małego’. Szacunek", "Historia z szczęśliwym zakończeniem. Super", "Super, że trafił na dobrego Człowieka" - czytamy.
Zobacz również: Dlaczego pies je trawę? Odkryj przyczynę i zacznij działać
Wielu internautom historia gekona z kapusty przywiodła na myśl słynnego krakowskiego "laguna". Wiszący na drzewie gad, który miał być "legwanem", okazał się w rzeczywistości francuskim rogalikiem. "Jakby kobieta zadzwoniła do Was że znalazła laguna w kapuście to nikt by jej na serio nie potraktował już po ostatniej akcji. Dobrze że przyjechała z dowodami" - czytamy.
Zobacz również: Jak nie wybierać psa? Tak wyrządzisz krzywdę sobie i psu