Nocna prohibicja w Zakopanem. To nie koniec ekscesów turystów? Tak obchodzą zakaz
W Zakopanem obowiązuje już uchwała, która wprowadza nocny zakaz sprzedaży alkoholu. Ma to m.in. zmniejszyć liczbę interwencji związanych z zakłócaniem porządku i co za tym idzie – poprawić komfort życia mieszkańców. Jak informuje „Tygodnik Podhalański”, turyści znaleźli już sposób, by obejść zakaz nocnej prohibicji.
Spis treści:
Zakopane słynie nie tylko z tego, że jest zimową stolicą Polski. O mieście co jakiś czas robi się głośno ze względu na ekscesy turystów, którzy wybierają ten piękny zakątek kraju na miejsce wypoczynku. Policjanci nieraz mają pełne ręce roboty. Interwencje w pensjonatach i hotelach, uliczne bójki, a ostatnio nawet mężczyźni, którzy postanowili przenieść wieczór kawalerski na... dach busa.
"Zakopane straciło markę i dobrego turystę"
Agata Wojtowicz, prezeska Tatrzańskiej Izby Gospodarczej, przyznała w rozmowie z Wirtualną Polską, że stolica Podhala "straciła markę i dobrego turystę, który często omija Zakopane, aby nie brać udziału w takich zdarzeniach jak ostatnio [chodzi o wspomniany wybryk mężczyzn, którzy bez koszulek jechali na dachu busa - przyp.red]".
Radni "za" nocną prohibicją
W połowie września zakopiańscy radni podjęli decyzję w sprawie wprowadzenia uchwały dotyczącej ograniczeń w godzinach nocnej sprzedaży alkoholu. "Za" prohibicją opowiedziało się 11 osób, 6 nie uczestniczyło w głosowaniu, a 3 wstrzymało się od głosu. Nikt nie był przeciw. Na mocy wprowadzonej uchwały zakaz sprzedaży alkoholu w godzinach 23 - 6 dotyczy przede wszystkim stacji benzynowych, bo większość sklepów w Zakopanem jest zamykana przed 23.
Zakaz nie dotyczy sprzedaży napojów alkoholowych w godzinach nocnych w punktach gastronomicznych, barach czy restauracjach.
Burmistrz Zakopanego: "Uchwała pozytywnie wpłynie na komfort życia mieszkańców"
"Zadaniem uchwały jest ograniczenie dostępności do alkoholu, zmniejszenie uciążliwości sklepów nocnych i całodobowych dla mieszkańców Miasta Zakopane, ograniczenie ilości interwencji wobec zakłócania porządku publicznego, spoczynku nocnego, zakazu spożywania alkoholu w miejscach publicznych - czytamy w uzasadnieniu uchwały.
Uchwała dotycząca ograniczeń w godzinach nocnej sprzedaży napojów alkoholowych została wypracowana wraz z Radą Miasta Zakopane. Wspólnie liczymy na to, że pozwoli ona działać przedsiębiorcom, ale wprowadzi także ograniczenia, które pozytywnie wpłyną na komfort życia mieszkańców
Zobacz również: Alkorewolucja w Polsce. Kolejne miasto chce nocnej prohibicji
Tak turyści obchodzą zakaz nocnej prohibicji
Przepisy weszły w życie 4 października. Czy turyści dostosowali się do prawa, które już obowiązuje? "Tygodnik Podhalański" donosi na Twitterze, że turyści mogą liczyć na pomoc taksówkarzy. Kierowcy mają dostarczać im alkohol z Kościeliska - tam zakaz nocny sprzedaży alkoholu nie obowiązuje.
- Powodzeniem cieszy się nocny kurs do Kościeliska. Zamawiając pół litra z ławeczki na Krupówkach, trzeba zapłacić taksówkarzowi 70 zł plus cena wódki. Tanio nie jest - czytamy we wpisie "Tygodnika Podhalańskiego" na Twitterze.
Informacje lokalnej gazety potwierdza redakcja Onet Podróże. Dziennikarka serwisu dotarła do rozmówcy, którego ojciec i brat jeżdżą są kierowcami taksówek.
- Często mają kursy "kurierskie" - wyznaje mieszkaniec Zakopanego. Tłumaczy, że ludzie dzwonią np. w sobotę nocą i proszą, aby przywieźć im alkohol czy papierosy.
Dziennikarka Onetu wybrała się również do Kościeliska, gdzie ok. 23.30 zatrzymała się na stacji benzynowej i ustawiła w kolejce. Na miejscu było dziesięć aut i dwa taxibusy. Okazuje się, że kierowcy raczej nie przyjechali po to, zatankować.
- Proszę poczekać do północy, to dopiero będzie ruch - mówi w rozmowie z Onetem pracownik stacji.
***
Zobacz również: