Nowa twarz dla Justyny

Justyna jest oszpecona, ma zdeformowaną lewą część twarzy. Powieka i nos, opuszczony kącik ust, zapadnięty policzek, nieprawidłowy zgryz. Oszpecenie Justyny to wynik ciężkiej choroby jaką przeszła we wczesnym dzieciństwie.

Fot. Archiwum rodzinne Justyny
Fot. Archiwum rodzinne Justynymateriały prasowe

Pomóc Justynie
Operacje przeprowadzi za darmo doktor Jerzy Wilgus. Znany polski chirurg plastyczny, od trzech lat odmienia wygląd wielu osobom w prywatnej klinice usytuowanej w katowickiej dzielnicy Ligota, tuż obok Śląskiej Akademii Medycznej. Wilgus, jeden z prekursorów chirurgii plastycznej w Polsce zasłynął dzięki przeprowadzeniu kilkunastu operacji poprawiających urodę w telewizyjnym programie "Chcę być piękna".

- Nie zastanawiałem się czy pomóc Justynie. Gdy na początku listopada przeczytałem w gazecie o jej problemie po prostu sięgnąłem po słuchawkę i zaproponowałem konsultacje. Taki zwykły ludzki odruch. Oczywiście, że zaraz pojawiły się pytania; ile to może kosztować, czy się uda, dlaczego inni do tej pory tego nie zrobili jednak odrzuciłem te myśli. Nigdy nie postrzegałem swojego zawodu tylko i wyłącznie w kategoriach merkantylnych, choć przyznaję, że przeprowadzanie operacji plastycznych to nie jest charytatywna działalność. Czasem jednak trzeba bezinteresownie pomóc, a Justyna wymaga pomocy.

Justyna nie ma bogatych rodziców. W domu nigdy się nie przelewało. Sfinansowanie za własne środki jakiejkolwiek operacji poprawy wyglądu dziewczyny było utopią. Ojciec próbował zdobyć dla niej pieniądze. Pomogli angielscy żołnierze - kombatanci, którzy kilka lat temu odwiedzili szkołę Justyny. Zebrali 3 tys. funtów.

Media

Jako jedna z pierwszych problem dramatu młodej dziewczyny dostrzegła dziennikarka "Gazety Wyborczej" Marzena Kasperska. Przyznam, że oczekiwałam na reakcję, na to, że ktoś zadzwoni i zaproponuje jakieś rozwiązanie. Po tekście zgłosiły się dwie prywatne kliniki - Euroklinika z Katowic oraz niepubliczny szpital z Wrocławia. W tekście z 3 listopada 2009 r. "Jak poruszyć serce profesora" czytamy: "Na operację na oddziale chirurgii plastycznej Specjalistycznego Centrum Medycznego w Polanicy (szpital podlega pod resort zdrowia) zarejestrowały się do połowy października 3673 osoby. Szacunkowy czas oczekiwania na zabieg to prawie 2100 dni."

To zbyt długo. W walce o nową twarz i życie dla Justyny pozostała Euroklinika. Nie czekaliśmy na to co się wydarzy tylko wzięliśmy sprawy w swoje ręce. Już następnego dnia umówiliśmy wizytę Justyny w naszej klinice - mówi doktor Wilgus. Po konsultacji okazało się, ze będzie konieczne przeprowadzenie co najmniej kilku operacji. Zrobimy wszystko co w naszej mocy aby w sposób znaczący poprawić wygląd Justyny.

Sprawą zainteresował się TVN. Zaproszony do programu "Dzień dobry TVN" doktor Andrzej Sankowski, ten sam z którym Wilgus pracował przy produkcji "Chcę być piękna" diagnozując przypadek Justyny mówi na antenie:

- Doktor Wilgus jest bardzo dobrym specjalistą i na pewno zrobi to dobrze. Justynie można poprawić blizny ale trzeba też powiększyć lewą część twarzy. Najczęściej wykonuje się to poprzez pobranie i wstrzyknięcie części własnego tłuszczu pacjenta w brakujące miejsce. Zabieg trzeba będzie kilka razy powtórzyć.

Jej nowa twarz

Informacja o dziewczynie przebiła się także na fora dyskusyjne najbardziej znanych wortali o tematyce chirurgii plastycznej. Pojawiła się inicjatywa zbiórki pieniędzy dla Justyny lub innych form pomocy. Moderatorzy beautywpolsce.com nie podjęli jednak tematu, Wilgus miał tam zawsze złą renomę. Poza tym nikogo nie zainteresowała informacja o jakiejś operacji twarzy "młodej siksy, bo to portal dla młodych, pięknych i bogatych którzy chcą być jeszcze młodsi i jeszcze piękniejsi. Skoro już za tydzień będzie się miało nowe cycki za 12 tys. zł, a na zabieg liposukcji wyda się kolejną dychę, to nie bardzo jest czas na jakieś tam historyjki o biednej dziewczynce. - wypowiedź internautki o pseudonimie Lady X, na jednym z portali społecznościowych.

Inaczej zachowali się internauci niezwiązani z branżą. Na forum gazety pojawiło się kilkadziesiąt pozytywnych komentarzy, dodających otuchy dziewczynie.

4 stycznia 2010 r. Justyna skończy 18 lat. Dziesięć dni później doktor Jerzy Wilgus w katowickiej Euroklinice przeprowadzi jej pierwszą operację plastyczną. To najlepszy prezent jaki mogła otrzymać - twierdzi wzruszony ojciec dziewczyny.

Piotr Górnisiewicz

materiały prasowe
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas