Polacy za granicą. "Nie zawsze się lubimy, ale do pracy zatrudniamy tylko swoich"
Nie tak dawno media obiegła wieść o tym, że Robert Lewandowski, do budowania i wykańczania swojej posiadłości w Hiszpanii, zatrudnił jedynie… Polaków. I nie jest to wcale odosobniona sytuacja. O ile rodacy za granicą często nie pałają do siebie sympatią, o tyle - jeśli mają komuś zlecić pracę - to właśnie innym Polakom. Z czego to wynika i czy faktycznie tak jest? Opowiem z perspektywy Polki mieszkającej za granicą.
Spis treści:
- "Mañana" i problemy z jakością pracy. "Nie zatrudniaj Południowców, bo spartaczą robotę"
- Polska mentalność w pracy - solidność i zaangażowanie
- Polacy - solidna marka na rynku pracy. Nie tylko Polacy zatrudniają Polaków
- Lubimy narzekać, ale jesteśmy solidni i pracowici. "Jak zatrudniać, to tylko Polaków"
W Hiszpanii, i ogólnie na południu Europy, mieszka się świetnie. Jest ciepło, przyjemnie i wesoło. No właśnie, jeśli chodzi o podejście do pracy, to jest trochę... zbyt wesoło. Panuje tutaj dość specyficzny stosunek do obowiązków zawodowych, który często można określić jako "mañana". W skrócie: jutro, może za chwilę. Efektem tego bywa lenistwo, niedokładność, a często także całkowite opóźnienia w wykonaniu zadania.
"Mañana" i problemy z jakością pracy. "Nie zatrudniaj Południowców, bo spartaczą robotę"
Zacznijmy od pracy budowlanej, która dotyczyła mojego remontu. W Hiszpanii spotkałam się z dość powszechnym zjawiskiem - odkładaniem pracy na później. Umawiałam się z "fachowcami", a ci albo przekładali wizyty albo w ogóle się nie pojawiali na miejscu i nie odbierali telefonu. Taki "ghosting", tylko ze strony budowlańców.
Z czasem zaczęliśmy ze znajomymi żartować, że miejscowi po prostu nie chcą zarobić i pracują za karę. To coś, co w Polsce raczej nigdy nie miałoby miejsca. Co więcej często prace budowlane wykonywane przez lokalnych fachowców są opóźnione, a ich jakość pozostawia wiele do życzenia.
Budynki, które zostały zaprojektowane i wykonane przez rdzennych mieszkańców są wyjątkowo kiepskiej jakości. Nie tak dawno mieliśmy do czynienia z ulewami. Większość budynków - dosłownie - przeciekła. W tym moje mieszkanie. Z kolei w kwaterze mojej koleżanki zrobiła się dziura w dachu. I nie, nie była to ulewa stulecia, ot, mocniejszy deszcz.
Co ciekawe, znajomi, którzy mieszkają w innych częściach południowej Europy, zgłaszali podobne problemy. Nie chodzi tylko o Hiszpanów - to w zasadzie powszechne zjawisko w wielu krajach południa.
Polska mentalność w pracy - solidność i zaangażowanie
I tutaj do akcji wkraczają Polacy. Choć mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że rodacy za granicą nie zawsze się lubią (to i tak eufemizm), to kiedy chodzi o pracę, sytuacja wygląda zupełnie inaczej. Okazuje się, że nawet jeżeli między sobą nie pałamy sympatią, w kwestiach zawodowych wciąż potrafimy działać jak zgrana drużyna. Zatrudniając Polaków, mam pewność, że zadania zostaną wykonane sumiennie, na czas i zgodnie z oczekiwaniami. Nie ma żadnych przerw w pracy, nikt nie odwleka obowiązków, a do tego wszystko jest robione rzetelnie.
Zdecydowanie bardziej opłaca się zatrudnić rodaka, niż ryzykować powierzenie wykonania zlecenia lokalnym specjalistom, którzy mogą nie wykonać jej odpowiednio. Moje mieszkanie zostało wyremontowane właśnie przez rodaków i szczerze? Jakość wykonania oceniam na piątkę z plusem.
Polacy - solidna marka na rynku pracy. Nie tylko Polacy zatrudniają Polaków
Osobiście mogę to potwierdzić, ponieważ zatrudniając do pracy rodaków nie musiałam martwić się o jakość ani o opóźnienia. Efekty zachwyciły nie tylko mnie i innych Polaków, ale też moich znajomych z samej Hiszpanii. Dopytywali o kontakt do tak "solidnych fachowców". Polacy są niezwykle cenionymi pracownikami na rynku międzynarodowym. Jeśli zapytacie kogokolwiek o to, czy Polak jest dobrym pracownikiem, to idę o zakład, że zdecydowana większość osób odpowie twierdząco.
- Wy, Polacy, lubicie się bawić, ale jak chodzi o robotę, to jesteście solidni. Wszyscy moi współpracownicy z Polski byli rewelacyjni w tym, co robią - mówi jeden z moich kolegów, który pracuje na lotnisku z naszymi rodakami.
Lubimy narzekać, ale jesteśmy solidni i pracowici. "Jak zatrudniać, to tylko Polaków"
Często nie wypowiadam się w pozytywny sposób o rodakach. Jako naród mamy swoje "za uszami", lubimy obgadywanie i narzekanie. Jeśli jednak chodzi o podejście do pracy - tutaj sytuacja wygląda zgoła inaczej. Zwłaszcza za granicą potrafimy wykazać się niezwykłym zaangażowaniem i dbałością o każdy szczegół. To fascynujące, jak nasze narodowe cechy - takie jak pracowitość, odpowiedzialność i profesjonalizm - sprawiają, że Polacy za granicą są często wybierani do pracy, mimo że mogą unikać się w codziennym życiu.
Tak naprawdę w momencie, gdy trzeba zrobić coś porządnie, zawsze możemy liczyć na siebie nawzajem. Może w tym tkwi paradoksalna siła naszej społeczności - niezależnie od osobistych sympatii, w pracy jesteśmy w stanie wykonać zadanie tak, jak trzeba. Nie zawsze się lubimy, w kontekście pracy pozostajemy niezawodni.
I chociaż często obgadujemy się na ulicy, to jeśli coś zepsuje nam się w mieszkaniu, najpewniej zadzwonimy do polskiego fachowca.