Prawda jak lekarstwo

Bardzo często spotykamy się z pytaniem, czy po zaistnieniu męsko-damskiego problemu należy powiedzieć partnerowi prawdę. Odpowiedź powinna w zasadzie brzmieć: oczywiście, że tak!

Powiedzieć, nie powiedzieć?
Powiedzieć, nie powiedzieć?INTERIA.PL

Podczas firmowej imprezy szef jednego z działów nawiązał bliższy kontakt z dziewczyną, "osobą towarzyszącą" jednego z uczestników zabawy. Rano, kiedy ona jeszcze spała, wstał i pojechał do domu, do żony, której nigdy wcześniej nie zdradził.

"Co mam teraz zrobić - pisze do nas. - Powiedzieć żonie o tym epizodzie, czy go przemilczeć? Czy warto o tym rozmawiać, skoro tak naprawdę to wszystko, co stało się tamtej nocy, było tak zdecydowanie jednorazowe? Staram się o tym zapomnieć, namawia mnie do tego też moja nocna partnerka (...)".

Zawsze, kiedy czytamy takie słowa, powraca proste pytanie: czy nie można było zastanowić się nad odpowiedzią na to pytanie przed, a nie po fakcie? Nie ma takiego mądrego, który odpowiedziałby na tak postawione pytanie...

Oto dorosły mężczyzna idzie do łóżka z dorosłą kobietą, która nie jest jego żoną, a później zachowuje się jak niedojrzały młokos! Przecież w chwili, kiedy się na to zdecydował, podjął decyzję! Ze wszystkimi jej konsekwencjami!

Więc teraz nie powinien płakać. Musi żyć z tym, co się stało. Sam musi rozstrzygnąć, czy był to epizod, czy coś, o czym musi powiedzieć żonie. Musi sobie z tym poradzić samodzielnie i - najlepiej bez płaczu - po prostu: po męsku!

Prawda bywa na takie sytuacje najlepszym lekarstwem i - jakkolwiek brzmi to banalnie - jeżeli nie wiemy, jak się zachować, powinniśmy po prostu zdobyć się na odwagę i ją wypowiedzieć. Jednocześnie wiadomo, że... czasem lepiej jest milczeć...

Można to też ująć inaczej: jeżeli ktoś ma na tyle siły, żeby to wytrzymać, żeby takie "złe" prawdy nosić w sobie, lepiej nie dzielić się nimi z naszymi partnerkami czy partnerkami. Co innego, jeżeli rzecz dotyczy nie takich jednorazowych wyskoków, ale czegoś trwalszego...

Wtedy prawda może być jedynym wyjściem z zaklętego kręgu, jakim z czasem staje się zakłamany związek. W takim przypadku można mieć jednak nadzieję, że prawda zadziała jak swoiste lekarstwo, że w końcu doczeka się wybaczenia.

Najtrwalsze związki taką prawdę wytrzymają zawsze.

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas