Prokrastynacja - dlaczego odkładamy coś na później?
W życiu można kierować się dewizą Scarlett OHary i "pomyśleć o tym jutro". Jednak zbyt częste odkładanie rzeczy na potem, może być oznaką prokrastynacji, która jak tłumaczy dr Kevin Dutton, jest niczym rzucanie kłód pod własne nogi.
- Prokrastynacja to nic innego jak odkładanie ciągle zaplanowanych zadań na później i zajmowanie się wszystkim innym, tylko nie tym, co ma się do zrobienia. A wraz z pojawieniem się współczesnych technologii - xboxów i komórkowych Angry Birds, facebooków i twitterów - zjawisko to stale przybiera na sile - opisuje w swojej książce "Odkryj w sobie psychopatę i osiągnij sukces" dr Kevin Dutton.
Psycholog zauważa, że pod koniec lat 70. z grubsza 5 proc. ludności uważało się za prokrastynatów (osoby o tendencji do chronicznego odkładania obowiązków na później). Tymczasem dzisiaj odsetek ten oscyluje już wokół 25 proc.
- W wielu przypadkach prokrastynacja jest powiązana ze strachem. Kolejną jej przyczyną jest perfekcjonizm. Wielu perfekcjonistów to prokrastynaci. Zwlekają z wykonaniem jakiejś czynności, bo wiedzą, że i tak nie będą zadowoleni z efektów swojej pracy. Wykonywanie jakiejś czynności to prawdziwa droga przez mękę, a perspektywy na jej zakończenie są nikłe. Perfekcjoniści-prokrastynaci, nawet jeśli rozpoczną pracę, z trudem przychodzi im jej zakończenie, bo ciągle nie są zadowoleni z jej efektów - wyjaśnia w rozmowie z PAP Life dr Dutton.
Wyjaśnia również, że choć odwlekanie wykonania jakiejś czynności przynosi chwilową ulgę, zawsze jest formą sabotowania samego siebie.
- Rzucasz kłody pod własne nogi. Zamiast dokonywać wyborów, które poprawiają osiągi, decydujesz się na te, które je osłabiają - wyjaśnia na kartach książki.
Opisuje również skutki tej chorobliwej opieszałości. "Prokrastynacja każdego roku kosztuje nas miliardy funtów w postaci utraconych zysków, podkopuje osobistą wydajność, rozwala pracę w zespole poprzez zrzucanie własnej odpowiedzialności na osoby trzecie, które mogą wtedy żywić urazę, wywiera negatywny wpływ na zdrowie (badania potwierdzają, że studenci dotknięci prokrastynacją mają słabszy układ odpornościowy)" - pisze Dutton.Zapytany o to, jak poradzić sobie z tą chorobą, radzi pracę nad jakimś zadaniem zamienić w zaplanowany proces.
- Wraz z żoną jesteśmy wykładowcami. O ile nauczanie to wspaniała praca, o tyle sprawdzanie i ocenianie prac semestralnych to koszmar. Moja żona będzie sprawdzała je do upadłego. Ja tę czynność zamieniam w dobrze rozplanowany proces. Zastanawiam się, ile prac mam do ocenienia, jaki mam termin i opracowuję system ich sprawdzania. Zatem, jeśli masz do wykonania jakieś zadanie, zamień to w proces, który możesz kontrolować. Mając poczucie kontroli łatwiej nam zapanować nad wszystkim. Oczywiście zdarza się, że w przypadku zadań kreatywnych taki system może się nie sprawdzić, czasem po prostu potrzebny jest deadline. Ale każdy system można dopracować i dopasować do rodzaju zadania i typu naszej osobowości - radzi dr Kevin Dutton. (PAP Life)