Przewagi hiszpańskich kochanków
Tajemniczy, egzotyczni bruneci od pokoleń poruszają wyobraźnią pań.
Ich ponadczasowym reprezentantem jest Don Juan, bezwzględny rozpustnik, któremu żadna dama nie jest zdolna się oprzeć. O temperamencie południowców krążą legendy, a kilku z nich stało się symbolami seksu.
Julio Iglesias to specjalista od rekordów. Lubi szokować liczbami. 2650 złotych i srebrnych płyt, 4600 występów i 80 wydanych albumów nie robi jednak takiego wrażenia, jak 3200 kochanek do których się przyznaje. Nawet jeżeli Julio nie jest największym uwodzicielem, to z pewnością jest nie lada chwalipiętą.
W latach dziewięćdziesiątych Julio królował już tylko na potańcówkach w sanatoriach. Ale południowa uroda nie traciła na popularności. Ogniste spojrzenie Antonio Banderasa spływało z ekranów a dźwięki gitary - niezastąpionej sojuszniczki hiszpańskich uwodzicieli, dopełniały dzieła. Hiszpanie znów byli na topie.
Najmłodsze pokolenie fanek swoje westchnienia skierowało na Enrique Iglesiasa, syna ikony sprzed lat Julia. Ale to już nie było to. Młodzieniec nie tylko całował się z innym mężczyzną, ale publicznie narzekał na wielkość swojego przyrodzenia.
Nic dziwnego, że w Hiszpanii rekordy popularności zaczął bić streeptizer i model z Polski. Przystojny blondynek i jego partnerka, o 30 lat od niego starsza aktorka Ana Obregon nie schodzą z pierwszych stron gazet. Nic dziwnego, że Polacy wygrywają z Hiszpanami na ich własnym podwórku. Według raportu Durexa dotyczącego seksualności, Hiszpanie kochają się znacznie rzadziej niż Polacy.
I.G.