Przysmak królewskiego stołu

Karp z Zatora koło Krakowa to ryba, którą chwalą dziś konsumenci z całej Europy.

fot. Janusz Świąder
fot. Janusz ŚwiąderMWMedia

O czym mowa? Oczywiście o karpiu.

W Zatorze, gdzie hoduje się go od 700 lat, bywa też serwowany z żółtym serem, podsmażanymi grzybami, śmietaną...

Antoni Mejza, dyrektor Rybackiego Zakładu Doświadczalnego Instytutu Rybactwa Śródlądowego w Zatorze, zachwala karpia jako rybę dla każdego. Tym bardziej, że swój wygląd i smak ryba zawdzięcza pracom selekcyjnym, prowadzonym przez europejskie rybactwo stawowe. Bardzo duży udział mają w tym Polacy.

- Prace nad udoskonaleniem hodowli prowadzono na południu Polski, m.in. w Zatorze. Wypracowano nowoczesne metody: sztuczne tarło, trzyletni cykl odchowu. Chodzi przede wszystkim o uzyskanie jak najwyższej wydajności rzeźnej ryby, czyli jak najmniejszej głowy i największego tułowia - informuje Mejza.

Na Zatorszczyźnie karp jest hodowany od setek lat. Istnieje tu jeden z najstarszych ośrodków rybactwa. Z Zatora już wieki temu ryba ta trafiała na stoły koronowanych głów. Była ważnym elementem menu królewskiej rodziny przez cały rok. Stąd właśnie nazwa "karp królewski".

INTERIA.PL/PAP
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas