"Rumak czystości" odchodzi do lamusa? W łazienkach pojawia się nowy trend
Od symbolu arystokratycznego luksusu po sprytne i nowoczesne rozwiązanie w łazience. Bidet przeszedł długą drogę od porcelanowego cacka po praktyczne urządzenie w służbie higieny. Choć przez wieki uznawany był za wyrafinowany element dbałości o czystość, dziś coraz częściej ustępuje miejsca swojej nowoczesnej wersji, która łączy funkcjonalność i wygodę w jednym kompaktowym urządzeniu. Czy to oznacza, że klasyczny bidet odchodzi do lamusa?

Spis treści:
- Elegancja i higiena w jednym - krótka historia bidetu
- Od salonów arystokracji do łazienek w bloku
- Bidetka - nowoczesna alternatywa dla bidetu
Elegancja i higiena w jednym - krótka historia bidetu
Jeszcze kilkadziesiąt lat temu bidet był synonimem elegancji i luksusu. Występował jako element wyposażenia w willach i hotelach najwyższej klasy, w których dbałość o higienę była równie ważna jak dobry smak i estetyka wnętrz. Choć jego wynalezienie przypisuje się Włochom, szczególne znaczenie zyskał we Francji u schyłku XVII wieku.
Zresztą nazwa tego łazienkowego sprzętu wywodzi się z języka francuskiego i oznacza kucyka. Bywał nazywany "rumakiem czystości". Wszystko przez sposób, w jaki należało na nim usiąść - niczym na małym wierzchowcu, by pogalopować w kierunku higienicznej krainy. Sprzęty były tworzenie z różnych materiałów - szlachetnych gatunków drewna, porcelany, a nawet srebra i złota. Można śmiało stwierdził, że stanowił ogromny przełom w ówczesnych posiadłościach arystokratycznych, a na nawet dworze królewskim - wbrew swojej wystawności, słynęły one raczej z brudu i fetoru, który przez długie lata maskowano wymyślnymi strojami i perfumami.
Od salonów arystokracji do łazienek w bloku
W XVIII i XIX wieku bidet był obowiązkowym elementem łazienek francuskiej arystokracji. W Polsce długo pozostawał wręcz egzotycznym gadżetem, który kojarzono z luksusem i zachodnim stylem życia. Dopiero w drugiej połowie XX wieku zaczął trafiać do prywatnych domów i mieszkań. Choć dla jednych był symbolem elegancji i troski o zachowanie higieny, inni nadal patrzyli na niego z przymrużeniem oka. Trochę jak na zbędny mebel w łazience, który zabiera cenną przestrzeń. Z czasem przekonano się do niego, a bidet zaczął zajmować ważne miejsce w planach architektów podczas aranżowania nowoczesnych mieszkań. Sytuacja jednak ponownie obraca się na jego niekorzyść.
Bidetka - nowoczesna alternatywa dla bidetu

Dziś coraz częściej mówi się o tym, że klasyczny bidet odchodzi w niepamięć, a jego miejsce zajmuje bidetka, najczęściej w formie prysznica higienicznego. To nic innego, jak mała słuchawka natryskowa przypominająca prysznicową, zainstalowana obok toalety. Pozwala na wygodne i higieniczne podmycie się bez konieczności korzystania z osobnego urządzenia. Dlaczego zyskuje przewagę nad bidetem?
W nowoczesnych łazienkach przestrzeń często jest ograniczona. Montaż niewielkiej słuchawki to ogromny plus dla właścicieli małych mieszkań, którzy chcą zachować komfort i funkcjonalność bez zamieniania łazienki w ciasną klitkę. Zajmuje zdecydowanie mniej miejsca i ogranicza koszty - potrzebna jest jedynie bateria bidetowa. Jej instalacja jest stosunkowo prosta i z całą pewnością nie sprowadzi na głowę zamieszania związanego z remontem. Dodatkowo nie wymaga mozolnego szorowania podczas porządków, jak często jest w przypadku bidetu.
***
Kobieta.interia.pl to miejsce pełne pomysłów, emocji i sprawdzonych porad. Zostań z nami na dłużej i odkryj, co może cię zainspirować już dziś.









