Rzucony urok zadziała na ciebie

O etycznej stronie stosowania magii, postindustrialnych krajobrazach południowej Walii i warsztacie młodego pisarza opowiada Jo Walton, autorka najczęściej nagradzanej książki science fiction i fantasy ostatniego dziesięciolecia.

Walijskie krajobrazy to idealne tło dla magicznych opowieści...
Walijskie krajobrazy to idealne tło dla magicznych opowieści...AFP

Izabela Grelowska, INTERIA.PL: Czy magia naprawdę istnieje?

Jo Walton: - Wierzę, że magia istnieje wyłącznie w naszych głowach. Istnieją na przykład przesądy dotyczące srok i wron, mówiące, że jeśli zobaczy się jedną, to jest to zapowiedź zmartwień, a jeśli dwie, to radości. To działa - jeśli oczywiście zna się ten przesąd - jak samospełniająca się przepowiednia. Widok jednej sroki sprawia nam przykrość, a cieszymy się kiedy trafią nam się dwie. To wszystko dzieje się w naszych głowach. Nie wierzę jednak w istnienie magii w rzeczywistym świecie. Myślę, że zauważylibyśmy efekty.

W twojej książce znajdziemy sporo przemyśleń na temat etycznej strony magii. Czy sądzisz, że ludzie są odpowiedzialni za czyny magiczne, nawet jeśli magia nie istnieje?

- Uważam, że moralna strona magii jest naprawdę interesująca. Mori, główna bohaterka powieści "Wśród obcych",  uważa, że jest odpowiedzialna za swoje magiczne czyny w taki sam sposób, w jaki jest odpowiedzialna za wszystkie inne swoje działania. Myślę, że w prawdziwym świecie działania magiczne ludzi mają skutki jedynie w ich głowach. Na przykład jeśli rzucisz na kogoś urok, to nie zadziała on na tę osobę, ale zadziała na ciebie. To będzie złe z etycznego punktu widzenia i staniesz się przez to gorszą osobą.

Walijski krajobraz wydaje się idealnym tłem dla pełnej magii opowieści fantasy...

- Znaczna część Walii jest bardzo piękna, natura jest tam wciąż nienaruszona.

Ja pochodzę z dolin górniczych w południowej Walii. To postindustrialny krajobraz wypełniony ruinami pozostałymi po dwóch wiekach intensywnego rozwoju górnictwa i hutnictwa. Nie jest są to miejsca, jakie większość ludzi wyobraża sobie jako tło opowieści fantasy. Dlatego właśnie uznałam, że byłoby interesującym umieścić tam akcję książki.

Twoją książkę można odczytywać na dwa sposoby jako książkę realistyczną lub fantasy. Jeśli odczytamy ją jako realistyczną, okaże się, że ucieczka w fantazję jest bardzo niebezpieczna. Granica między fantazją a szaleństwem może się zacierać...

- Chciałam, aby magia w mojej książce była niejednoznaczna, ale realna.

Czy obdarzyłaś Mori, jakimiś swoimi cechami?

- Tak, z całą pewnością to zrobiłam. Jest to  mitologizacja części mojego życia.

Jesteś introwertyczką?

- Nie do końca. Mam kilka cech introwertycznych, ale mam też kilka ekstrawertycznych. To co naprawdę mi odpowiada, to długie okresy pisania w samotności poprzetykane momentami intensywnego życia towarzyskiego

Wymieniasz ogromną ilość książek w swojej powieści. Czy to lista pozycji, które rekomendujesz, czy sekretny kod jakim porozumiewasz się z wielbicielami sience fiction. Innymi słowy - myślisz, że twoi czytelnicy znają te książki i z przyjemnością odnajdują nawiązanie do swoich ulubionych lektur, czy też przeczytają je w przyszłości, ponieważ o nich wspomniałaś?

- I jedno i drugie. Nie oczekuję, że istnieje ktoś, kto przeczytał wszystkie wymienione książki, ale myślę, że większość ludzi czytało przynajmniej kilka z tych pozycji. I bez wątpienia od czasu kiedy książka została opublikowana, wielu ludzi przeczytało książki rekomendowane przez Mori, szczególnie Delany’ego i Le Guin. Nie spodziewałam się tego, ale tak się stało i to mnie cieszy.

Czy masz jakieś rady dla początkujących pisarzy?

- Nie wszystko, co napiszemy musi być perfekcyjne. Myślę, że warto pozwolić sobie na eksperymentowanie i napisanie rzeczy, które nie będą świetne. Ludzie uczą się, jak odnosić sukcesy poprzez to, że popełniają błędy. Trzeba się nie zniechęcać i wciąż próbować, bo praktyka jest bardzo ważna. Trzeba bardzo dużo czytać - przede wszystkim książek z gatunku, w którym ma się zamiar tworzyć, ale nie tylko. Trzeba czytać jak najwięcej i myśleć o tym, jak autorzy, których lubimy, osiągnęli takie efekty.

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas