Świąteczne zakupy. Czego nie wolno robić w sklepie?

Święta Bożego Narodzenia zbliżają się wielkimi krokami, a co za tym idzie, przed nami istne szaleństwo zakupowe. Okazuje się, że wielu klientów nieświadomie łamie obowiązujące zasady i nie zna swoich praw. Czego zatem nie wolno robić w sklepie?

Chociaż popularnym zjawiskiem są zakupy online, to wiele osób nadal stawia na tradycyjne rozwiązania
Chociaż popularnym zjawiskiem są zakupy online, to wiele osób nadal stawia na tradycyjne rozwiązania Vladimir Gerdo / ContributorGetty Images

Przygotowania do świątecznych zakupów

Na początku grudnia wiele osób zaczyna myśleć o przygotowywaniach do świąt Bożego Narodzenia. Określenie budżetu pozwala dokładnie zaplanować świąteczne zakupy. W grę wchodzi nie tylko zakup produktów spożywczych, ale także ozdób oraz prezentów. 

Wymaga to logistycznego podejścia. Wszystko po to, by rozsądnie wydawać pieniądze i kupować w atrakcyjnych cenach. Chociaż popularnym zjawiskiem są zakupy online, to wiele osób nadal stawia na tradycyjne rozwiązania.

Tego nie wolno robić w sklepie

Zapewne wielu osobom zdarzyło się kiedyś w sklepie wyciągnąć telefon komórkowy, by zrobić zdjęcie. Jak się okazuje, w niektórych sklepach może to być zabronione. Teoretycznie właściciel może wprowadzić taki zakaz, ale praktycznie nie ma do tego podstaw prawnych, bo sklep nie jest miejscem prywatnym. 

Wchodząc do niektórych obiektów, można zauważyć znak przekreślonego aparatu. Może się więc zdarzyć, że pracownik sklepu poprosi o nierobienie zdjęć. 

Warto pamiętać, że obsługa jednak nie może zażądać przekazania telefonu w celu usunięcia zdjęcia, wyprosić ze sklepu oraz grozić wezwaniem policji. 

Zgodnie z prawem przeszukania może dokonać tylko policja - ochrona sklepu nie ma takich uprawnień
Zgodnie z prawem przeszukania może dokonać tylko policja - ochrona sklepu nie ma takich uprawnień Alexander Demianchuk / ContributorGetty Images

Drugą ważną kwestią jest wchodzenie do sklepu z jedzeniem. Istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo, że pracownik sklepu poprosi o wyjście i dokończenie jedzenia poza terenem obiektu. 

Ponadto, panująca od 2020 roku pandemia zakaźnej choroby COVID-19 wymusiła na nas dostosowanie się do nowej rzeczywistości. Jedną z nowych sytuacji jest nakaz zakrywania ust i nosa m.in. w obiektach handlowych.

Mimo że pracownicy sklepu oraz ochroniarze zgodnie z prawem nie mogą weryfikować, kto może nie nosić maseczki ze względu na stan zdrowia, to na drzwiach sklepów pojawiają się informacje, że klienci bez maseczek nie zostaną obsłużeni. Wszystko to w trosce o zdrowie nie tylko swoje, ale także otoczenia. Mandat może wystawić tylko policja.

W niemieckim landzie Hesja właściciele sklepów mogą podjąć decyzję, że na teren obiektu mogą wejść tylko osoby zaszczepione i ozdrowieńcy. Podobnie sytuacja wygląda we Francji, gdzie by zrobić zakupy w niektórych hipermarketach, należy okazać kod QR potwierdzający podwójne szczepienie, lub ujemny test PCR. Ewentualnie chcąc wejść do sklepu, należy mieć ze sobą test antygenowy zrobiony mniej niż 72 godziny wstecz lub świadectwo wyzdrowienia z choroby.

W Polsce jednak do obowiązujących limitów nie wliczają się osoby zaszczepione. Właściciel sklepu nie ma prawa wywiesić informacji, że obsługiwane są jedynie osoby, które przyjęły szczepionkę. Ponadto pracownicy sklepu nie są uprawnieni do sprawdzania paszportów covidowych.

Oprócz tego, że pracownicy mogą zwrócić nam uwagę, trzeba też liczyć się z tym, że niektóre zachowania irytują także innych klientów.

Jest to m.in. wybieranie pieczywa bez założenia rękawiczek, nieodstawianie wózków i koszyków na miejsce, a także odkładanie na półkę niezłożonych ubrań. 

W obiektach handlowych jest nakaz zakrywania ust i nosa
W obiektach handlowych jest nakaz zakrywania ust i nosa NurPhoto / ContributorGetty Images

Klient ma swoje prawa

W sklepach panują pewne zasady, również te niepisane. Oczywiście należy ich przestrzegać, ale warto podkreślić, że klienci mają także swoje prawa. 

Istotną kwestią jest to, że ochroniarz nie może nakazać pokazania torby w przypadku podejrzewania kradzieży. Może jedynie o to poprosić, a klient ma prawo odmówić. W takiej sytuacji wzywana jest policja i to funkcjonariusz przeszukuje klienta. 

Jeśli jednak konsument wyrazi zgodę na przeszukanie, ale podczas niego dojdzie do naruszenia nietykalności cielesnej lub obrażenia go, ma on prawo do odszkodowania.

Odstawienie koszyka na miejsce to żaden wysiłek, a obsłudze zaoszczędzi dodatkowej pracy
Odstawienie koszyka na miejsce to żaden wysiłek, a obsłudze zaoszczędzi dodatkowej pracy Donat Sorokin / ContributorGetty Images

Czytaj więcej:

„Ewa gotuje”: Ciasto kruche z malinami i brzoskwiniami pod beząPolsat
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas