Tato, piłeś. Nigdy ci tego nie wybaczę!

Nasz syn ciężko przeżył domowy kryzys i pijaństwo męża. Czy kiedyś uda się to naprawić?

- To co, że ojciec przestał pić i już pracuje. Nigdy mu nie wybaczę tego, co wyprawiał jeszcze kilka miesięcy temu. Wierzysz, że się zmieni, bo ja nie! - usłyszałam od mojego 14-letniego syna Jarka. Czy da się naprawić to, co zepsuł mąż? Bardzo bym chciała. Wszystko zaczęło się, kiedy Marek stracił pracę. Zaczął szukać innej. Bez skutku. Z dnia na dzień był coraz bardziej przygnębiony. Ale znaleźli się pocieszyciele - kumple od kieliszka. Pił coraz więcej, a w końcu przestał szukać pracy. Zaczęło brakować pieniędzy. Jarek i jego młodszy brat bardzo to przeżywali.

- Rzuć to świństwo, patrzą na ciebie synowie. Oni cię potrzebują - tłumaczyłam.

- Przestanę. Znajdę pracę i przestanę - obiecywał, ale słowa nie dotrzymywał. Patrzyłam, jak starszy syn oddala się od ojca.

- Mamo, czy my musimy z nim mieszkać? Wczoraj były urodziny Maćka, od ciebie dostał lody, a on nawet o tym nie pamiętał i jak zwykle się upił - wykrzyczał Jarek i się popłakał. Zobaczyłam łzy w oczach nastolatka i żal ścisnął mi serce.

- Synku, to jest wasz ojciec. Nie zawsze tak było, ale nadal was kocha... - tłumaczyłam.

Tak było do czasu, gdy mąż uległ wypadkowi. Spadł ze schodów, był pijany. Połamana miednica, noga. Dwa miesiące leżał w szpitalu.

- Obudziłem się jak z koszmarnego snu. Miałem czas na przemyślenia... - powiedział.

Wrócił stamtąd odmieniony. Przestał pić i w niedługim czasie znalazł pracę. Można powiedzieć, że znowu jesteśmy szczęśliwą rodziną. Ale nie do końca. Jarek nie potrafi wybaczyć ojcu, że go nie było przy nim, jak go potrzebował. Nie okazuje mu szacunku, niegrzecznie się odzywa, nie wykonuje jego poleceń, a jeżeli już, to okazuje niezadowolenie. Gdy młodszy syn bawi się z tatą i zapraszają Jarka do zabawy, odmawia. Kiedyś mąż usłyszał, że syn poprosił mnie o pieniądze na wycieczkę do Krakowa, którą organizowała szkoła.

- Jarek, ja ci dam, ile potrzebujesz? - spytał ojciec.

- Rozmyśliłem się, do Krakowa jadą frajerzy - odpowiedział.

Mężowi było bardzo przykro. Wiedział, że syn wolał zrezygnować z wyjazdu niż wziąć od niego pieniądze. Widzę, jak Marek się stara, chce wynagrodzić nam stracony czas. Udało mu się już pozyskać zaufanie młodszego syna. Chłopak go nie odstępuje. Ja też dałam mężowi szansę. Martwię się jednak o Jarka. Nie jest łatwo mężowi, ale synowi też. A ja nie wiem jak pomóc jednemu i drugiemu.

Barbara W. z Wisły

Co robić w takiej sytuacji? Masz takie doświadczenia i chcesz się nimi podzielić z czytelnikami "Chwili dla Ciebie"? Skomentuj nasz artykuł. Cały artykuł z waszymi komentarzami ukaże się w nr 25 ( w sprzedaży od czwartku - 24 czerwca br.) i na stronie www.kobieta.interia.pl/sprawy-rodzinne

Chwila dla Ciebie
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas