"TEGO SIĘ NAPRAWDĘ BOJĘ"

Jest na tym świecie wiele rzeczy, których się boję, stanowczo za wiele. A wśród nich ta jedna jedyna, która napawa mnie lękiem od ponad pół roku.

Staram się o tym nie myśleć inaczej bym zwariowała i nawet się to udaje, czasami jednak są takie chwile w moim życiu, że ta myśl po prostu wskakuje do mojej głowy rozgości się w niej na dobre jak sąsiadka, która wpadła tylko po cukier i której nie mogę się pozbyć. Niby cały czas już, już wychodzi, ale jednak nie może przestać gadać przekroczyć progu i zamknąć za sobą tych cholernych drzwi!

I ten strach, to, czego się boje, to taka moja sąsiadka z naprzeciwka.

I co z tego, że poszłaś, co z tego przecież wiem ze jesteś tuż za ścianą wyję i cię zobaczę dziś, jutro może pojutrze, ale tak będzie ty tam będziesz a może znowu wpadniesz po cukier...

Ta myśl napawa mnie lękiem i tak już zostanie do końca życia pojawia się nagle tak jak ona bez żadnej zapowiedzi bez ostrzeżenia, puk puk...i już jest w środku, co zrobić muszę nauczyć się z tym żyć.

Dlaczego tak się dzieje, czemu się boje, czy ten strach przeżywa bądź będzie przeżywał każdy z was, ktoś zapytany powiedział mi kiedyś:, jeśli kochasz prawdziwą miłością to zawsze twoje serce będzie drgało, gdy usłyszysz sygnał syreny pogotowia a jej nie będzie w domu, lub, kiedy wyjdzie do koleżanki i będzie się spóźniać na kolację, kiedy będzie leżała chora, kiedy zobaczysz jej bezradność, kiedy będzie krzywdzona, kiedy jej komórka nie będzie odpowiadać, kiedy przyjdzie ze łzami w oczach, kiedy powie mamo mam dość.., Wtedy ten strach powróci i będzie powracał tysiące razy jak i tysiące różnych sytuacji przynosi życie.

Jestem matką i to, co w życiu przeraża mnie najbardziej to myśl, że mogę przeżyć własne dziecko.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas