Trzy powody, dla których warto jechać do Anglii przed wakacjami
Zobaczyć przesilenie słoneczne w Stonehenge, objechać rowerem Wielką Brytanię, poczuć rytm w Glastonbury - oto powody, dla których warto odwiedzić Anglię jeszcze przed wakacjami. Wówczas unikniemy tłumów chcących poznać kraj brytyjskiej rodziny królewskiej.
Jak zachęcają autorzy książki "Najlepsze miejsce na świecie, by być w nim dziś" wydawnictwa Pascal, powodów by odwiedzić Anglię jeszcze w czerwcu jest wiele. Pierwszym z nich jest możliwość podziwiana przesilenia słonecznego w Stonehenge. Dlaczego warto pokusić się o to już teraz? Właśnie dla wschodu słońca ponad neolitycznymi głazami - przekonują. Należy przypomnieć, że letnie przesilenie zwykle przypada na 21 czerwca.
Obchody najdłuższego dnia w roku sięgają - jak zauważają autorzy - czasów przedchrześcijańskich i stanowiły inspirację dla rozmaitych obrzędów, od rytuałów związanych z zapewnieniem płodności po prośby o obfite zbiory.
- Jedne z najbardziej znanych odbywają się w angielskim Stonehenge. Od 1972 do 1984 roku neodruidzi zbierali się przy tym neolitycznym kamiennym kręgu podczas Stonehenge Free Festival. W 1985 roku zamieszki między uczestnikami a policją spowodowały zamknięcie tego miejsca dla obchodów przesilenia. Na szczęście otwarto je ponownie w roku 1999, a dziś ten magiczny świt przyciąga ponad 20 tys. osób - opisują.
Kolejny pretekst do odwiedzenia wyspy to objechanie jej rowerem. Warto to zrobić w czerwcu, bowiem wówczas pogoda jest najlepsza, a drogi względnie spokojne. Dwukoołowym pojazdem warto udać się od Land's End do John O'Groats.
- Podróż od Land's End do John O'Groats - to trasa pokonywana każdego roku przez około 3 tys. rowerzystów. Można ją przebyć wieloma drogami, a łączny dystans to zwykle około 1600 km. Przed startem warto zdobyć pigułkę informacyjną dostępną w Cyclists' Touring Club -doradzają.
Autorzy podaje też, że większość osób trasę przejeżdża w 2-3 tygodnie, choć jeśli ktoś ma mało czasu, może pokusić się o pobicie rekordu wynoszącego niewiele więcej niż... 41 godzin.
- Lepiej jednak się nie spieszyć. Wtedy podróż będzie świetną okazją do bliższego poznania Wielkiej Brytanii - sugerują i dodają też, że lepiej jest wyruszyć z Land's End, nawet jeśli jazda z południa na północ psychicznie kojarzy nam się z podróżą pod górę. Dlaczego tak?
- Jadąc w ten sposób, lepiej skorzystasz z kierunku wiatrów, a w środku dnia nie będziesz musiał pedałować pod słońce - odpowiadają.
Ostatnia propozycja powinna skusić fanów muzyki - zwłaszcza tej, której można posłuchać pod gołym niebem. W ostatni weekend czerwca warto udać się do Anglii, by wziąć udział w największym błotno-muzycznym festiwalu Glastonbury.
- Ponad 175 tys. fanów muzyki i dobrej zabawy pojawia się na 900-akrowym obszarze, przywożąc namioty, cydr oraz - w co bardziej błotnistym roku - porządne kalosze. Dla części uczestników tej imprezy większość rozrywek nie ma nić wspólnego z muzyką dobiegającą z Pyramid Stage, a skupisko ekscentrycznych namiotów na surrealistycznej polanie i magiczne zachody słońca czynią to zgromadzenie niepodobnym do jakiegokolwiek innego - kwitują.