Tykająca bomba w polskich miastach. Truje powoli i skutecznie
Narażają środowisko i mieszkańców, którzy mieszkają w ich pobliżu na szkodliwe działania. Mowa o hałdach górniczych znajdujących się na Śląsku, czyli wysypiskach skał płonnych i stałych odpadów przemysłowych. Podejmowane są jednak prace rekultywacyjne, które mają na celu zazielenienie szkodliwych terenów.
W 2019 roku Narodowa Izba Kontroli opublikowała raport, z którego wynika, że odpady znajdujące się w hałdach górniczych powodują m.in. zatrucie wód, zapylenie i dzikie pożary. Według NIK nadzór Wojewódzkich Inspektorów Ochrony Środowiska nad hałdami nie był wcześniej wystarczający i rzetelny.
Zalecono, aby ministerstwo środowiska przygotowało rozporządzenia, w których szczegółowo zostałyby określone zasady unieszkodliwiania takich hałd, które powstały w wyniku drążenia podziemnych korytarzy.
Dziesiątki milionów ton odpadów
Wysypiska nieużytecznych skał powstających w wyniku eksploatacji kopalin lub przerobu surowców w zakładach przemysłowych wydobycia i przetwórstwa węgla oraz rud metali niewątpliwie stanowią zagrożenie dla środowiska i okolicznych mieszkańców.
Tylko 2,2 proc. odpadów pogórniczych wykorzystywane jest do celów innych niż wieczyste składowanie, np. w gospodarce do produkcji kruszyw dla budownictwa. Nieco większa część zużywana jest do rekultywacji terenów pogórniczych bądź do wypełniania nieczynnych kopalnianych chodników, ale to wszystko wciąż kropla w morzu potrzeb. Na powierzchni nadal pozostają bowiem już nawet nie miliony, a dziesiątki milionów ton odpadów. Gromadzone w postaci hałd szpecą i niszczą; i każdego roku dochodzą kolejne miliony ton
Hałdy na stałe zapisały się w krajobraz rejonów, w których wydobywa się węgiel. Do negatywnych efektów składowania odpadów kopalnianych należy przede wszystkim wyłączenie obszarów, na których hałdy są składowane z użytkowania społeczno-gospodarczego. Kontrolerzy NIK wskazują również inne szkodliwe efekty środowiskowe: zanieczyszczenia gleby, wód podziemnych i powierzchniowych w rejonie składowania, oraz zanieczyszczenie powietrza. Istotną informacją jest również to, że w latach 2015-2018 na hałdach ponad sto razy powstało zagrożenie pożarowe.
W Polsce najwięcej hałd znajdziemy na Górnym Śląsku. Jedną z najwyższych hałd w Europie jest hałda "Szarlota" w Rydułtowach (szczyt 406 m n.p.m.), a najwyższym wzniesieniem w Polsce środkowej jest hałda Góra Kamieńska 386 m n.p.m.
W Polsce łącznie jest ok. 150 miejsc, w których zalegające hałdy zajmujące ogromne przestrzenie negatywnie wpływają na środowisko. Te pogórnicze odpady zajmują powierzchnię ponad 11,3 tys. hektarów.
Nierzetelny i niewystarczający nadzór nad hałdami w Polsce
W 2019 roku NIK orzekł, że nadzór m.in. Wojewódzkich Inspektorów Ochrony Środowiska nad hałdami nie był wystarczający i rzetelny. W ponad połowie sprawdzanych przedsiębiorstw unieszkodliwianie odpadów nie skutkowało zmniejszeniem ich negatywnego wpływu na środowisko. W ich pobliżu zanotowano bowiem zbyt wysoki poziom kwasowości wód podziemnych oraz zawartości szkodliwych pierwiastków, takich jak cynk i ołów.
W ocenie NIK działania połowy skontrolowanych przedsiębiorców podejmowane dla zagospodarowania obiektów unieszkodliwiania odpadów wydobywczych nie gwarantowały ograniczenia ich negatywnego oddziaływania na środowisko
Niebezpieczne podziemne pożary hałd
Kolejnym niezwykle niebezpiecznym zjawiskiem, jakie niesie za sobą składowanie hałd, są podziemne pożary. Węgiel zalegający w pogórniczych odpadach pod wpływem powietrze atmosferycznego ulega utlenieniu. Podczas tej reakcji dochodzi do uwolnienia dużej ilości ciepła, a węgiel ulega samozagrzewaniu. Zdarza się, że ciepło nie ma ujścia i wówczas dochodzi do pożaru żarzącego się węgla. Dlaczego tego typu pożary są szczególnie niebezpieczne? Nie jest on bowiem widoczny na powierzchni.
W 2015 roku głośno było o wypadku w Bytomiu, w wyniku którego 14-letni chłopiec doznał poważnych poparzeń nóg. Podczas rodzinnego spaceru szukał ustronnego miejsca, w którym mógłby skorzystać z toalety. Niczego nieświadomy wszedł na hałdę, jednak osunęła się pod nim ziemia, pod którą tlił się żar. Trafił do szpitala z ciężkimi poparzeniami dolnych kończyn, a następnie czekała go długa rehabilitacja. Nikt jednak nie poczuwał się do odpowiedzialności - teren należał do Spółki Restrukturyzacji Kopalń, jednak po wypadku odczyt kamery wskazywał, że na skarpie, w podłożu glinianym utrzymywała się temperatura 50 stopni C, zatem nie było zagrożenia pożarem.
Ostatnia nadzieja: Zazielenianie hałd
Ogromna nadzieja na zniwelowanie szkód, jakie niosą za sobą hałdy, pokładana jest w nieco utopijnej wizji, w której pogórnicze odpady zamienią się w zielone, bujne ogrody pełne roślinności. W istocie takie próby zostały już podjęte. Eksperci TAURON Wydobycie i naukowcy Głównego Instytutu Górnictwa jesienią 202 roku sadzili setki roślin na hałdzie górniczej w Libiążu. Hałdy pogórniczych odpadów Kopalni Janina w Libiążu należąca do spółki Tauron Wydobycie została udostępniona kątem utworzenia poligonu doświadczalnego o powierzchni 4 tys. metrów kwadratowych. Przygotowano tam różne mieszanki gleb i zazieleniono teren, a Główny Instytut Górnictwa, który jest koordynatorem przedsięwzięcia, prezentował rosnącą na hałdzie bujną łąkę.
Co ważne w projekcie naukowcy testują różnego rodzaju mieszanki glebowe, które uzyskano z odpadowej biomasy i odpadów poprodukcyjnych z należących do grupy Tauron kopalń Sobieski i Janina oraz elektrowni. Eksperci chcą uzyskać takie parametry gleb, aby można było neutralizować kwasowość zgromadzonych na hałdach odpadów i tym samym zmniejszyć szkodliwość hałd dla środowiska.
***
Zobacz także: