U Hołowni i Prokopa wszystko w porządku
Szymon Hołownia i Marcin Prokop są przyjaciółmi, ale żyją na dwóch różnych planetach. Tym razem postanowili nieco na nich posprzątać, posegregować odkurzone graty i podzielić się ze światem tym, co odkryli.
W 76 pudełkach zamknęli wszystko, co ich bawi, przeraża, zachwyca i wkurza. Kilogramy anegdot, tony bardzo osobistych wspomnień, dziesiątki ciekawostek. Hołownia, przeglądając pudła Prokopa, łapał się za głowę z przerażenia. Prokop nie mógł uwierzyć, że Hołownia naprawdę lubi to, do czego się tu przyznaje, że lubi.
Swoje obserwacje spisali w książce "Wszystko w porządku. Układamy sobie życie". To po trosze interaktywny przewodnik Prokopa po świecie popkultury, trochę pamiętnik Szymona pisany w podróży, w skwarze zambijskiego Kasisi. Całość jak zawsze, podana smacznie, lekko i z obowiązkowym poczuciem humoru.
Tylko tutaj można znaleźć fragmenty nigdy niewydanej powieści Hołowni czy kultową dyskografię, bez której Prokop nie byłby Prokopem. Jeden z autorów ujawnia, na co wydał pierwsze ukradzione pieniądze, drugi zdradza, co lubi robić po godzinie 22.
Oprócz tego autorzy książki rozstrzygają wiele innych frapujących kwestii, na przykład:
- Jak zostać gwiazdą salonów oraz ekspertem od wszystkiego?
- Czy artyści mogą podpalić albo zbawić świat?
- Jak brzmi cała prawda na temat telewizji?
- Różaniec czy smartfon?
- Jak skutecznie modlić się o cud?
- Bogowie popkultury czy święci Kościoła?
- Wiedzieć czy wierzyć?