Ujawniono tajną korespondencję. Córki Władimira Putina stoją za nim murem
Domniemane córki Władimira Putina podzielają jego poglądy w kontekście wojny i wizji świata. Portal „Meduza” opublikował fragmenty korespondencji Marii Woroncowej. Kobieta na czacie dla absolwentów Moskiewskiego Uniwersytetu Państwowego ukrywa się pod pseudonimem Maria V. We wpisach twierdzi, że Rosjanie nie dokonali aneksji Krymu, dodając, że u naszych południowych sąsiadów są amerykańskie laboratoria biologiczne. Dziennikarze opublikowali treść tych rozmów.
Władimir Putin pilnie strzeże swojego życia prywatnego, nie pozwalając, by do opinii publicznej przedostały się jakiekolwiek informacje na ten temat. Niewiele wiadomo więc również w temacie dzieci przywódcy Rosji.
Wiadomo, że od lipca 1983 roku do czerwca 2013 roku Władimir Putin pozostawał w związku małżeńskim z Ludmiłą Aleksandrową. Para doczekała się dwóch córek, z których prezydent Rosji ma być niezmiernie dumny. Jak się okazuje, jego córki stoją za nim murem, podzielając wszystkie jego poglądy. Dziennikarze dotarli do tajnej korespondencji, która ma w pełni potwierdzać ten fakt.
Córki Władimira Putina: Dobrze wykształcone, biegle władają językami
Starsza córka Władimira Putina, Maria, urodziła się w 1985 roku. Ukończyła studia medyczne na Petersburskim Uniwersytecie Państwowym i została endokrynologiem. Zmieniła nazwisko, nie figurując nigdzie jako Maria Putin. Zamieszkała w Holandii, gdzie poznała swojego przyszłego męża. Mówi się o niej jako o "genialnym dziecku".
Katerina przyszła na świat rok po Marii. Również zdecydowała się pozostać anonimowa, posługując się nazwiskiem babci - Tichonowa. Dzięki dziennikarzowi śledczemu Olegowi Kaszynowi wiemy na jej temat nieco więcej. Młodsza córka Władimira Putina pracowała na Moskiewskim Uniwersytecie Państwowym. Teraz jest związana z fundacją Innopraktika i Światową Federacją Rock-and-Rolla Akrobatycznego. Jej mężem był Kirył Szałamow, zajmujący stanowisko w Banku Rossija. Według niepotwierdzonych informacji ich małżeństwo nie przetrwało.
Córki Władimira Putina podzielają jego poglądy
Mimo apeli europejskich aktywistów dorosłe już córki prezydenta Rosji nie tylko nie sprzeciwiają się wojnie, ale najprawdopodobniej otwarcie ją popierają. Portal Meduza ujawnił fragmenty korespondencji, która pojawiła się na czacie dla absolwentów Moskiewskiego Uniwersytetu Państwowego. Do sieci trafiły wiadomości autorstwa użytkowniczki Marii V. - pod tym pseudonimem ukrywa się starsza córka Putina, Maria Woroncowa.
Kobieta we wpisach stwierdziła między innymi, że "Zachód stwarza problemy Rosji i nie chce, aby kraj mógł się rozwijać".
Nikt na Zachodzie nie chce, by nasz kraj się rozwijał. Zawsze robiono wszystko, by temu zapobiec. I będą to robić w przyszłości. A jeśli tak się stanie — a prawie tak się stało w latach 90. — i Rosja stanie się pełnoprawną surowcową przybudówką USA i UE, zobaczę, kogo będziesz winił za to, że nie żyjemy w kwitnącej gospodarce
W kolejnym wpisie stwierdziła, że "w latach 90. całe pokolenie mózgów zostało stracone dla nauki, dla medycyny, a George'owi Sorosowi udało się zorganizować ich wyciek z Rosji".
"Nikt na Zachodzie nie chce, by nasz kraj był zamożny"
W dyskusji dotyczącej wojny w Ukrainie Maria V. kategorycznie sprzeciwiła się opinii, jakoby rosyjska armia dopuszczała się zbrodni wojennych. Co więcej, porównała dzisiejszych Rosjan do Żydów w czasie II wojny światowej.
Nie jesteśmy Niemcami z lat 30. XX wieku, bardziej tymi, których prześladowali
Większość wypowiedzi kobiety w całości pokrywa się z oficjalną narracją Władimira Putina. Maria V. podziela również jego opinię co do zagrożenia, jakie Unia Europejska, NATO oraz USA stanowią dla Rosji.
Nikt na Zachodzie nie chce, by nasz kraj był zamożny. Zawsze robiono wszystko, co możliwe, by temu zapobiec. I nadal będzie się to robić
"Młodsi krewni Putina zgadzają się z jego obrazem świata"
Co więcej, dziennikarze ujawnili reakcję kobiety na pytanie o daczę Putina. Maria V. odpowiedziała w sarkastyczny sposób: "No dalej". Broniła również przedstawicieli administracji prezydenta Rosji, zaznaczając, że "zna osobiście osoby, które nie oszczędzają się i pracują dla dobra narodu".
Dziennikarz Dmitrij Kolezew, mimo uzyskanych potwierdzeń, co do tożsamości Marii V. podkreśla, że nie można z całą pewnością stwierdzić, iż pod tym pseudonimem rzeczywiście ukrywa się córka Putina. Wiele jednak na to wskazuje.
Jeszcze raz podkreślam, że nie możemy jednoznacznie stwierdzić, że Maria V. to rzeczywiście Maria Woroncowa, córka Władimira Putina. Jednak kilka poszlak i dwa źródła wskazują, że tak. W takim przypadku możemy sobie wyobrazić, co o tym, co się dzieje, myśli osoba z najbliższego otoczenia prezydenta. A jeśli to naprawdę jest Maria Woroncowa, to okazuje się, że młodsi krewni Putina również zgadzają się z jego obrazem świata. Oznacza to, że jest mniej powodów, aby podejrzewać istnienie frontu w kręgu wewnętrznym Putina, a próby apelowania do Marii, aby wpłynęła na swojego ojca w celu powstrzymania wojny, jak to próbowali robić aktywiści w Europie pod domem byłego męża Marii, są w zasadzie bezcelowe
Zobacz również: Kąpiel w krwi jelenia i tajemnica lewej ręki. Co trapi Putina?
Katerina Tichonowa przez lata mieszkała na Zachodzie
Mimo jawnej niechęci Władimira Putina, a także jego najbliższych, do Zachodu, obie jego córki mieszkały tam przez kilkanaście lat. Maria w Holandii, zaś Katerina w Monachium. Według ustaleń dziennikarzy śledczych niezależnej redakcji "Ważnyje isrotii" oraz niemieckiego dziennika "Der Spiegel", Katerina Tichanowa miała przeprowadzić się do Niemiec w 2019 roku, a wcześniej wielokrotnie latała do Monachium.
Powodem podróży i późniejszej przeprowadzki miał być jej związek z dyrektorem artystycznym Bawarskiego Baletu Państwowego, Igorem Zelenskim, któremu w 2017 roku urodziła córkę. W tym obszarze dziennikarze powołują się na maile, które miał otrzymać od Tichonowej jeden z rosyjskich oficerów służb bezpieczeństwa, odpowiedzialny za ochronę prezydenta.
Po narodzinach dziecka Igor Zelenski zasiadł w radzie nadzorczej Narodowej Fundacji Dziedzictwa Kulturowego. W kwietniu 2022 roku ustąpił ze stanowiska dyrektora artystycznego Bawarskiego Baletu, mimo iż jego umowa miała wygasnąć dopiero w 2025 roku. Sytuację wyjaśnił "sprawami rodzinnymi", jednak niezależni rosyjscy dziennikarze potwierdzili, że za jego decyzją kryła się niechęć publicznego potępienia wojny.
W kwietniu obie córki Władimira Putina zostały objęte sankcjami USA, Unii Europejskiej i Wielkiej Brytanii.