W labiryncie uczuć

Nie przez przypadek prapremierę sztuki "Niebezpieczne związki" w Teatrze Miejskim w Gdyni zaplanowano na ostatni dzień roku.

Libertyńska powieść w formie listów pióra Pierre'a-Antoine'a Chardelosa de Laclos uznawana jest przede wszystkim za pierwszą w świecie powieść o miłości traktowanej jako cyniczna gra. To czyni ją tak uniwersalną, że wciąż interesują się nią twórcy.

Powabna markiza

W 1988 roku powstała głośna adaptacja filmowa, w której zagrały tuzy Hollywood: John Malkovich czy Glenn Close. Przed dwoma laty zapisem obyczajów Francji u schyłku monarchii zajął się Josee Dayan (główne role zagrali Catherine Deneuve i Rupert Everett).

Teatralną inscenizację "Niebezpiecznych związków" przygotował zespół Teatru Miejskiego w Gdyni. Punktem wyjścia był powstały na bazie tej powieści dramat Christophera Hamptona. Głównymi bohaterami tej skandalizującej historii (swego czasu znalazła się na indeksie ze względu na obecne tam opisy "rozwiązłości") są markiza de Merteuil - inteligentna, powabna i pozbawiona skrupułów królowa salonowych intryg - i wicehrabia de Valmont, jej były kochanek i partner w amoralnych zabawach, których stawką są ludzkie losy.

Scena w sylwestra

Rzecz rozgrywa się w przeddzień Rewolucji Francuskiej 1789 roku. Ostatnia scena dramatu rozgrywa się w sylwestra. Dlatego właśnie twórcy spektaklu postanowili, że ostatniego dnia roku odbędzie się jego prapremiera. Oficjalną premierę zaplanowano na 6 lutego.

Jak zdradził Jacek Bunsch, reżyser przedstawienia, w jego "Niebezpiecznych związkach" nie będzie dosłownych odniesień do epoki, a najważniejszym elementem scenografii będą lustra. To one stworzą labirynt, po którym będą przechadzać się bohaterowie.

MACIEJ CNOTA

"Niebezpieczne związki", Teatr Miejski (Gdynia, ul. Bema 26). Sobota, 31 grudnia. Początek: godz. 19.

Spektakl poleca gazeta

Dzień Dobry
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas