Wypuszczasz kota z mieszkania? Możesz za to słono zapłacić
Zwykło się mawiać, że kot chodzi własnymi drogami. Czasami ścieżki mruczków prowadzą w niebezpieczne miejsca, a to oznacza nie tylko zagrożenie dla samego zwierzęcia, ale i mandat dla jego właściciela. Przekonał się o tym niedawno jeden z mieszkańców Gostynia.

Kot wyszedł na parapet. Jego właściciel otrzymał mandat
Angielski pisarz i komik, Hesketh Brough, tworzący pod pseudonimem "Saki", miał powtarzać, że kot jest na tyle domowy, na ile mu to odpowiada. Niektórzy właściciele tych sympatycznych czworonogów decydują się na wypuszczanie swoich kotów bez nadzoru poza dom czy mieszkanie, wychodząc z założenia, że zwierzę powinno mieć swobodę.
Druga grupa miłośników mruczków takie praktyki uważa za niedopuszczalne, przytaczając argumenty, że kot poza domem jest narażony na zarażenie się różnego rodzaju chorobami, atak ze strony większych zwierząt czy na potrącenie przez samochód.
Wypuszczanie kota bez nadzoru poza mieszkanie czy podwórko, może skutkować nie tylko uszczerbkiem na zdrowiu samego zwierzęcia, ale i prawnymi konsekwencjami dla jego właściciela. Pod koniec maja na jednym z gostyńskich osiedli przechodnie zauważyli kota siedzącego na parapecie mieszkania znajdującego się na drugim piętrze.
Kot pod nieobecność właścicieli wyszedł na parapet znajdujący się po zewnętrznej stronie okna, a to prawdopodobnie się zatrzasnęło, co uniemożliwiło kotu bezpieczny powrót do mieszkania.
Na miejsce wezwano straż miejską, bowiem istniało ryzyko, że kot spadnie z dużej wysokości. O incydencie zawiadomiono również straż pożarną, miejscowe schronisko oraz lekarza weterynarii. Zanim jednak strażnicy miejscy przybyli pod wskazany adres, do mieszkania wrócili właściciele kota i zabrali go z parapetu.
Pomimo tego straż miejska ukarała właścicieli kota mandatem w wysokości 250 zł. Podstawą do wystawienia mandatu był art. 77 § 1 kodeksu wykroczeń, tj. niezachowanie środków ostrożności przy trzymaniu zwierzęcia, który wskazuje, że: "Kto nie zachowuje zwykłych lub nakazanych środków ostrożności przy trzymaniu zwierzęcia, podlega karze ograniczenia wolności, grzywny do 1000 złotych albo karze nagany".
Zobacz również: Jak opiekować się kotem-seniorem? Wiele osób robi ten błąd
Kot wychodzący czy niewychodzący? Za i przeciw
Właściciele kotów od lat spierają się, czy ich czworonożni przyjaciele powinni być wypuszczani poza dom i mieszkanie. Zwolennicy kotów domowych, ale biegających swobodnie po okolicy przez kilka lub kilkanaście godzin na dobę uważają, że wówczas zwierzę jest szczęśliwe, bowiem koty mają naturalną potrzebę odkrywania nowych miejsc, dzięki czemu mogą zaspokoić swoje instynkty.
Przeciwnicy takiego rozwiązania wskazują na ogromne zagrożenie dla kota, wynikające z ryzyka potrącenia zwierzęcia przez samochód, zarażenia się groźną chorobą, zarobaczenia, zatrucia, uszczerbku na zdrowiu ze strony człowieka lub groźniejszych i większych zwierząt.
Nie bez znaczenia jest również negatywny wpływ kotów na ekosystem. Mowa o problemie związanym z polowaniem kotów na różne gatunki ptaków i małe ssaki. Szacuje się, że w Polce żyje ponad 7 milionów kotów.