Wystarczy 10 minut. Poranny rytuał przyniesie wiele korzyści dla zdrowia
Wystarczy już kilka lub kilkanaście minut o poranku: to właśnie ten moment może zadecydować o tym, jak będziemy funkcjonować w ciągu dnia. Mowa o porannym naświetlaniu, czyli ekspozycji na promienie słoneczne. Dlaczego warto wprowadzić tę praktykę do porannej rutyny? Eksperci są zgodni - nie dość, że zapewnimy sobie naturalną dawkę witaminy D, to jeszcze zredukujemy stres i odczujemy pozytywny wpływ na nasz rytm dobowy.
Spis treści:
Wschód słońca to dla naszego organizmu jasny sygnał: "noc dobiega końca, wstaje nowy dzień". Część z nas do ostatniej chwili próbuje jeszcze wykorzystać ten czas na leniuchowanie w wygodnym łóżku. Okazuje się jednak, że lepiej wyjść na zewnątrz i złapać pierwsze promienie słońca. Chodzi o tzw. poranne naświetlanie, które może przynieść wiele korzyści dla naszego samopoczucia i zdrowia. Eksperci już od dawna mówią, że nawet kilka minut spędzonych na słońcu o tej porze dnia ma wpływ na nasz rytm dobowy, redukuje stres, poprawia samopoczucie i jest oczywiście naturalnym źródłem witaminy D.
Jak wskazują badacze, promienie słońca korzystnie wpływają na układ sercowo-naczyniowy. Do tego dochodzi mniejsze ryzyko zaburzeń metabolicznych, autoimmunologicznych i neurologicznych. Część ekspertów twierdzi, że niewystarczająca ekspozycja na słońce może być poniekąd przyczyną częstszego występowania chorób takich jak np. rak jelita grubego, rak piersi, choroby układu krążenia, zespół metaboliczny czy choroba Alzheimera.
Witamina D. Uzupełnisz naturalnie
Poranna ekspozycja na słońce zapewnia solidną dawkę naturalnej witaminy D. A ta, jak powszechnie wiadomo, jest niezbędna do prawidłowego funkcjonowania mózgu i układu odpornościowego. Ma ona również wpływ na zdrowie kości i na nasze samopoczucie. Dlatego też jesienią i zimą, gdy ekspozycja na naturalne światło słoneczne jest często dość ograniczona, warto korzystać z każdego, nawet zdarzającego się dość rzadko słonecznego dnia.
Wystarczy 10 minut. Poranny rytuał przyniesie wiele korzyści dla zdrowia
Amerykański neurobiolog Andrew Huberman uważa, że dzień najlepiej zacząć od wyjścia na zewnątrz. Ekspert podkreśla, że powinno to nastąpić w ciągu pierwszej godziny po przebudzeniu. Na świeżym powietrzu warto spędzić od 5 do 10 minut, by poczuć przypływ energii. Światło słoneczne zadba o naturalny "zastrzyk" kortyzolu i uwolni dopaminę, co sprawi, że będziemy lepiej funkcjonować przez resztę dnia.
Ekspert zaznacza, że ok. 16 godzin po tej "słonecznej praktyce", zaczyna być wytwarzana melatonina, która pomoże spokojnie zasnąć o odpowiedniej porze. Neurobiolog dodaje, że ważna jest też temperatura ciała - jego zdaniem naturalnie rośnie ona przed przebudzeniem, a w trakcie dnia zaczyna spadać. Huberman radzi, by do codziennych rytuałów po przebudzeniu dodać prysznic, kąpiel lub/i ćwiczenia - dzięki temu temperatura ciała nieco wzrośnie i dzięki temu będzie nam o wiele łatwiej się rozbudzić.
Słońce wpływa na rytm dobowy
Słońce ma wpływ na nasz rytm dobowy i stanowi ono jasną wskazówkę, kiedy jest czas na sen, a kiedy na aktywność. Jak już zwrócił uwagę Huberman, taka praktyka pomoże w regulacji melatoniny, czyli hormonu snu.
Prof. Elizabeth "Birdie" Shirtcliff z Uniwersytetu Oregonu cytowana przez portal HuffPost podkreśla:
"Istnieje termin "zeitgebers", co z języka niemieckiego oznacza dosłownie "dawca czasu". Istnieją sygnały środowiskowe, które pozwalają nam określić nasz dzienny rytm. Pomagają się obudzić i czuć przygotowanym na cały dzień. Najlepszym "dawcą czasu" na świecie jest właśnie słońce. Wpływa ono również na "przebudzenie kortyzolu", które następuje w oczekiwaniu na wschód słońca. Kortyzol rośnie aż do ostatniej chwili snu. Jego poziom w ciągu kilku pierwszych minut po obudzeniu wzrasta o niemal 70 proc.".
Zobacz również:
Chcesz poczuć się lepiej? Wyjdź na słońce
Poranne naświetlanie może mieć ogromny wpływ na nasz nastrój. Dzięki temu, że już o poranku złapiemy trochę słońca, poprawimy samopoczucie i zwiększymy poziom energii. Zwłaszcza, że w tym czasie nastąpi też stymulacja produkcji endorfin, które jako hormony szczęścia mają na nas bardzo dobry wpływ. Ekspozycja na słońce może też pomóc w redukcji stresu. Praktyka działa relaksująco, pobudza produkcję serotoniny.
Dr Sujay Kansagra z Duke University Medical Center w rozmowie z HuffPost mówi, że co prawda najlepiej korzystać ze światła słonecznego na świeżym powietrzu, ale to nie jedyna opcja. Pozytywny wpływ - chociaż nieco mniejszy - będzie też miało przebywanie w pomieszczeniu, do którego wpada bardzo dużo porannego światła.
- Nadal będzie wystarczająco jasno, aby zrobić wszystko, co konieczne, by zresetować rytm dobowy. Nie chodzi o to, że koniecznie musisz być na zewnątrz, chodzi po prostu o to, żeby znaleźć się w jasnym miejscu - przekazała.
Elizabeth "Birdie" Shirtcliff dodaje też, że oprócz ekspozycji na słońce, nie warto też rezygnować z porannych ćwiczeń, które - jak powiedziała - "działają energetyzująco".
Warto dodać, że brak dostępu do słońca o stałych porach może skutkować rozregulowaniem rytmu dobowego. Przykładem są osoby pracujące w systemie zmianowym - są narażone m.in. na cukrzycę typu 2 i otyłość. Dlaczego? Może u nich rosnąć ryzyko pojawienia się problemów z krążeniem i depresja, co jest skutkiem braku wytwarzania melatoniny przed porą snu.
Chociaż słońce ma pozytywny wpływ na nasze zdrowie, to w trakcie porannego naświetlania - i nie tylko - nie wolno zapominać o ochronie przed promieniowaniem UV. Wystarczy dobry krem z filtrem. Zarówno wiosną i latem, jak i jesienią i zimą.
***
Źródło: instagram.com/hubermanlab, huffpost.com: "So that’s why it's so important to get sunlight every morning"