Zdał prawo jazdy za brata. Nie udało się przez jeden szczegół

Bracia uknuli plan, który miał pomóc jednemu z nich uzyskać prawo jazdy. Mężczyzna przed egzaminem wylegitymował się dowodem osobistym starszego brata, a później zdał za go za niego. Już po egzaminator zwrócił jednak uwagę na przyglądającego się im mężczyznę, który wyglądał jak ten ze zdjęcia w komputerze. Teraz bracia mogą mieć poważne kłopoty.

Mężczyznom prawie udało się oszukać egzaminatora
Mężczyznom prawie udało się oszukać egzaminatora123RF/PICSEL

Do zdarzeń jeszcze występujących w istniejącym roku w jeleniogórskim oddziale Dolnośląskiego Ośrodka Ruchu Drogowego. Na egzamin na prawo jazdy kategorii C (ciężarówki) miał się 39-letni mężczyzna z powiatu lubińskiego. Na miejscu wylegitymował się dowód osobisty i wydawca do jazdy sprawdzającej umiejętności. Egzamin stał się zaliczony jako rezultatm, jednak uzyskanie efektu się później.

Egzaminator uważa, że patrzy się im na podejrzanego mężczyznę

Po tym badaniu egzaminator zwraca uwagę na mężczyznę, który patrzy im z perspektywy w trakcie oglądania. - dokładnie zbadaj uwagę na innego mężczyznę, który patrzy im się w trakcie i nagrywa telefonem jego przebieg.

Zobaczyłem, jak bada się osobę, którą wcześniej widziałem na zdjęciu w komputerze do losowania. W związku z tym zgłosił się do egzaminu na dowód osobisty, pytał go również, czy przyjechał na egzamin sam czy ma brata. Mężczyzna zaprzeczył, a także wytłumaczył się z wątpliwości co do wyglądu - mówi Edyta Bagrowska, rzeczniczka policji w Jeleniej Górze.

To uśpiło czujność egzaminatora, który ostatecznie wydał zdającemu arkusz egzaminacyjny z pozytywnym wynikiem. Postanowił jednak dalej obserwować mężczyznę. Gdy zobaczył, że ten zabiera do auta mężczyznę, który wcześniej się im przyglądał, próbował podbiec do nich i wyjaśnić sprawę, jednak ci odjechali z piskiem opon.

Mężczyzna zgłosił się na policję. Braci czekają konsekwencje

39-lubinianin tknięty wyrzutami sumienia sam postanowił zgłosić się na policję po kilku dniach od zdarzenia. - Został przesłuchany, przyznał się i złożył wyjaśnienia. Wynikało z nich, że jego młodszy, 26-letni brat, jest zawodowym kierowcą, jeździ od dłuższego czasu. 39-latek uznał, że jemu będzie łatwiej zdać egzamin. Młodszy zgodził się na taką formę pomocy - przekazała Edyta Bagrowska.

26-latek, brat mężczyzny, który sam zgłosił się na śledztwo, gdy został przesłuchany w grudniu, wrócił do Polski z pracy za granicą. Postępowanie przeciwko nim wezwano 13 lutego aktem oskarżenia. usłyszeli zarzuty wyłudzenia po poświadczeniu nieprawdy, a młodszym zarzucono dodatkowo posłużenie się cudzym dowodem osobistym. Grozi im nawet do trzech lat więzienia.

Zdanowicz pomiędzy wersami. Odc. 50: Anna WyszkoniINTERIA.PL
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas